Strona 1 z 2

Stukanie powyżej 60 km/h

PostNapisane: 7 paź 2004, 22:32
przez nemi
Objawy są bardzo nietypowe: powyżej 60 czy 70 km/h pojawia się u mnie stukanie, które przenosi się nawet (mało wyczuwalnie) do środka (może nawet lekko czuć to na kierownicy, ale bardziej chyba na samym nadwoziu). Słychać wyraźny stukot zagłuszający silnik. Wydaje mi się, że to gdzieś z przodu po stronie kierowcy, ale mogę się oczywiście MYLIĆ. Dzieje się to na prostej i skręcie w lewo, natomiast przy skręcie w prawo milknie. Milknie również jeśli wcisnę sprzęgło. Dziś jechałem w 4 osoby (dwie ciężkie z tyłu) i nareszcie to zniknęło (po 2 miesiącach poszukiwań przyczyny), ale niestety nie do końca – pojawiało się przy skręcie w lewo.
Dodam, że wyważenie kół nic nie dało i, co może być istotne, mam zużyte gumki przy stabilizatorach (nie wiem jak się to nazywa dokładnie, ale to chyba takie gumowe tulejki), bo stukają przy powolnej jeździe przez poprzeczne dołki (ale tylko czasami).
Mam nadzieję, że ktoś mi powie co to jest, zanim mnie trafi szlag.

PostNapisane: 7 paź 2004, 22:56
przez zbyniu
Miałem ten sam problem w GE 1.8 i był to przegub zewnętrzny

PostNapisane: 7 paź 2004, 23:03
przez nemi
ile to kosztowało? Dało się to sprawdzić na postoju lub przy powolnej jeździe?

PostNapisane: 7 paź 2004, 23:13
przez Jaksa
nemi napisał(a):ile to kosztowało?

W tej chwili przeguby zewnętrzne są juz tanie,Japonczyk kosztuję ok 270 zl tylko myslę ze przegub zewnętrzny tak się zachowuję jak jest wyrąbany na maxa ( powinien tez stukac przy skrętach )

PostNapisane: 8 paź 2004, 08:47
przez nemi
no to u mnie nie stuka np. przy manewrowaniu na parkingu. czy to moze byc wina tych gumek?

PostNapisane: 9 paź 2004, 23:07
przez floox
Ja zdecydowanie stawiam na przegub. U mnie w AX był taki motyw, że na prostej nie działo się nic poza przypadkiem pokonywania nierówności poprzecznych z dużą prędkością. Wtedy było słychać wyraźne "trukanie". W następnej fazie, tak po 10 kkm dało się to już usłyszeć przy skręcie. Po wymianie półosi nastała błoga cisza.

Jeżeli chodzi o brak stukania przy manewrowaniu to tutaj oczywiście zależy w jaki sposób te manewry wykonujesz. Podejrzewam, że przy mocniejszym naciśnięciu pedału gazu przegub na pewno się odezwie.

PostNapisane: 9 paź 2004, 23:17
przez nemi
Przy mocniejszym naciśnięciu gazu (np. przy ruszaniu) przegub nie stuka. Nie słychać go też, przy maksymalnym skręceniu kół i ruszaniu.
Zauważyłem też jeszcze jedną rzecz: jak zdejmę nogę z gazu (a nie tylko jak wcisnę sprzęgło) stukanie ustaje.
I jeszcze jedno – ten stukot usłyszałem pewnego ranka zaraz po odpaleniu silnika, kiedy samochód stał na luzie i od tamtej pory nigdy się to nie powtórzyło (może miałem jakieś omamy słychowe??). To było jak wyjeżdżałem do Ryk na zlot :)

PostNapisane: 10 paź 2004, 00:04
przez floox
Przegub będzie stukał tylko wówczas, gdy następuje przyrost momentu napędowego. Podejrzewam, że jeżeli nawet nie zdejmiesz nogi z gazu i będziesz jechał ze stałą prędkością to stukania również nie będzie. Mylę się?

PostNapisane: 10 paź 2004, 00:15
przez nemi
floox napisał(a):Podejrzewam, że jeżeli nawet nie zdejmiesz nogi z gazu i będziesz jechał ze stałą prędkością to stukania również nie będzie. Mylę się?


Niestety, mylisz się... Stuka cały czas od 70 km/h w zwyż, przestaje na zakrętach w prawo i przy wspomnianych wyżej sytuacjach.

PostNapisane: 10 paź 2004, 00:48
przez floox
OK!

Więc jeżeli miałbym wykluczyć przeguby to stawiam na łącznik stabilizatora jednak. Widzisz z tym wyważaniem kół to różnie bywa i z doświadczenia (również własnego) wiem, że pierwszą rzeczą przed wyważaniem koła jest ustawienie dokładności wyważania. Jeżeli ustawisz ją np. na 5 gram to oczywiście podczas założenia ciężarka pojawi się "0", ale będzie to oznaczać, że niewyważenie może w tym przypadku sięgać nawet owych 5 gram. Do tego felga jest pewnie trochę nierówna i podejrzewam, że częstość drgań przy tych prędkościach liniowych może powodować wpadanie tego łącznika w jakiś rezonans. Teoria cokolwiek szalona, ale wiesz pora jest taka, że człowiekowi różne rzeczy do głowy przychodzą. A jeśli to nie to, to zapewne pod maską zamieszkał Ci jakiś bury kot, który nie lubi szybko jeździć i stuka Ci łapą abyś zwolnił :)

PostNapisane: 10 paź 2004, 00:59
przez nemi
Chyba właśnie zacznę od stabilizatorów. A pod maską mieszkała bura mysz :). Naprawdę!! I przejechała trochę kilometrów :). A co do pory to: PORA SPAĆ. U mnie wybiła pierwsza :D

PostNapisane: 10 paź 2004, 02:40
przez Paweł
Ja stawiam na przegub _wewnetrzny_.

– stukanie i wibracje przy predkosciach powyzej 60-70kph
– zanikanie/pojawianie sie wraz ze zmiana obciazenia, a wiec ugiecia wahacza
– zanikanie/pojawianie sie wraz z przechyleniem nadwozia, a wiec rowniez ugiecia wahacza
– zanikanie po odjeciu nogi z pedalu gazu
– wibracje wyczuwalne na nadwoziu
– halas nie jest zalezny od stopnia skrecenia kol

Ugiecie wahacza powoduje prace przegubu wewnetrznego w innych warunkach, dlatego moze zanikac halas.

floox napisał(a):Podejrzewam, że jeżeli nawet nie zdejmiesz nogi z gazu i będziesz jechał ze stałą prędkością to stukania również nie będzie. Mylę się?

Moim zdaniem przeguby wewnetrzne daja o sobie znac takze podczas jazdy ze stala predkoscia. Dopiero na luzie efekty ich zuzycia zanikaja.

Pozdrawiam.

PostNapisane: 13 paź 2004, 08:59
przez Mikołaj
tco_tm napisał(a):Ja stawiam na przegub _wewnetrzny_.

– stukanie i wibracje przy predkosciach powyzej 60-70kph
– zanikanie/pojawianie sie wraz ze zmiana obciazenia, a wiec ugiecia wahacza
– zanikanie/pojawianie sie wraz z przechyleniem nadwozia, a wiec rowniez ugiecia wahacza
– zanikanie po odjeciu nogi z pedalu gazu
– wibracje wyczuwalne na nadwoziu
– halas nie jest zalezny od stopnia skrecenia kol

Ugiecie wahacza powoduje prace przegubu wewnetrznego w innych warunkach, dlatego moze zanikac halas.

floox napisał(a):Podejrzewam, że jeżeli nawet nie zdejmiesz nogi z gazu i będziesz jechał ze stałą prędkością to stukania również nie będzie. Mylę się?

Moim zdaniem przeguby wewnetrzne daja o sobie znac takze podczas jazdy ze stala predkoscia. Dopiero na luzie efekty ich zuzycia zanikaja.

Pozdrawiam.


Witam.
Mam wszystkie wyżej opisane objawy w mojej 626 GE 2,0.Też na początku stawiałem na przegub wew. Po wjechaniu na podnośnik sprawdziłem ręcznie i na żadnym z przegubów wewnętrznych nie dało się wyczuć żadnego luzu. Czy mimo tego myślicie, że to może być przegub? Jak to sprawdzić na 100%? Dodam tylko, że drżenia są praktycznie tylko na 3 i czasami 4 biegu podczas przyspieszania. Drży cała karoseria, a na kierownicy praktycznie zero.Ponadto czasami zdarza się, że jakby się coś inaczej "ułożyło" i jest ok, a za jakiś czas problem wraca. Podczas jazdy ze stałą prędkością problem praktycznie znika.

Pozdr.

PostNapisane: 13 paź 2004, 13:33
przez Paweł
Mikołaj napisał(a):Mam wszystkie wyżej opisane objawy w mojej 626 GE 2,0.Też na początku stawiałem na przegub wew. Po wjechaniu na podnośnik sprawdziłem ręcznie i na żadnym z przegubów wewnętrznych nie dało się wyczuć żadnego luzu. Czy mimo tego myślicie, że to może być przegub? Jak to sprawdzić na 100%? Dodam tylko, że drżenia są praktycznie tylko na 3 i czasami 4 biegu podczas przyspieszania. Drży cała karoseria, a na kierownicy praktycznie zero.Ponadto czasami zdarza się, że jakby się coś inaczej "ułożyło" i jest ok, a za jakiś czas problem wraca. Podczas jazdy ze stałą prędkością problem praktycznie znika.


Mam skrzynie automatyczna (to nas rozni) i dokladnie takie objawy, z ta roznica, ze przy dosc stalej predkosci samochod rowniez wibruje. Na podnosniku opadly kola, wiec nastapilo przesuniecie wnetrza przegubu do niezuzytego obszaru, dlatego luzy byly niewyczuwalne. Sytuacja "inaczej sie uklada" zwykle przy zmianie obciazenia samochodu. Ja stawiam wlasnie na przeguby. Najlepsza metoda sprawdzenia bylby ich demontaz – wiem, ze moje sa w stanie tragicznym, ale nigdzie nie moge takich dostac.

Pozdrawiam.

PostNapisane: 13 paź 2004, 18:39
przez nemi
a czy da się je zamienić stronami? Słyszałem, że to pomaga i znów można pojeździć parę tysięcy. Rozwiązanie byłoby doraźnie, ale za to mało kosztowne i można wtedy zaczekać na lepsze czasy :)

PostNapisane: 15 paź 2004, 15:29
przez panstasio
mozesz wymieniac stronami
naszczescie to nie klocki, tarcze, amorki ktore zaleca sie wymiany parami:)

PostNapisane: 15 paź 2004, 22:05
przez nemi
panstasio napisał(a):mozesz wymieniac stronami
naszczescie to nie klocki, tarcze, amorki ktore zaleca sie wymiany parami:)


nie wiem czy mnie dobrze zrozumiałeś, albo czy ja dobrze zrozumiałem Ciebie. Chodzi mi o zamianę lewy przegub na prawą stronę i odwrotnie. Pytanie czy tak się da, czy budowa przegubów jest różna?

PostNapisane: 15 paź 2004, 23:00
przez Jaksa
nemi napisał(a):Chodzi mi o zamianę lewy przegub na prawą stronę i odwrotnie. Pytanie czy tak się da, czy budowa przegubów jest różna?
Same przeguby zewnętrzne mozesz zamienic ....ale co to ma dać ( hehe niby nie będzie stukac? )

PostNapisane: 15 paź 2004, 23:27
przez nemi
znam handlarza, który sprowadza samochody. mówił mi, że jak są padnięte przeguby to je zamienia stronami i wytrzymują jeszcze kilka tysięcy nie dając znać o sobie. Może chrzani głupoty, tego nie wiem, bo nie jestem mechanikiem.

PostNapisane: 16 paź 2004, 01:06
przez Wilku
ten handlarz zamienia przeguby stronami,mowi ze autem w niemczech jezdzil dziadek i jest w super stanie,ktos kupuje ,przejedzie pare tysiecy km i potem pisze watki jak to mu stuka cos,niewiadomo co bo przeciez wszystko wymienione w niemczech bylo np. ;)