Strona 5 z 6

PostNapisane: 3 sie 2012, 12:06
przez noxes
A ja miałem z 93' i była na r134 na 100%

Re: Przeróbka klimatyzacji z R12 na R134A (626 GE)

PostNapisane: 3 sie 2012, 13:16
przez Markiz
Czyli wychodzi na to, że zmieniali w 93' Maja BG to wersja Protege i pewnie ostała się na R12, bo już kończyli ten model klepać. A BA też już są na R 134

PostNapisane: 3 sie 2012, 19:57
przez Vlad24
ten cały deepcool z pierwszych stron to najprawdopodobniej R-290 potocznie zwany propanem. Jego faktycznie daje się mniej niż starego R12 i ma prawie takie same właściwości jak freon. Jest dobrze mieszalny z olejami mineralnymi i estrowymi, tani i łatwo dostępny. Jedyna jego wada, to taka że palny, ale jak widać hamerykańce mają inne podejście niż my tu europejczycy.
A już napełnianie rozszczelnionych instalacji bez wytworzenia próżni uważam za barbarzyństwo. Nic dziwnego, że później sprężarki kończą na złomie, a efekt chłodzenia marny.

PostNapisane: 6 sie 2012, 23:55
przez zadra
Sam myslałem o deepcool'u ale dobijając nie mamy pewności dlaczego nam brakowało – istnieje niebezpieczeństwo iż jest nieszczelność, i wówczas trzeba będzie deepcool na kilogramy kupować, a czy z przesyłką będzie tak bardzo taniej od " mojego patentu"?

w innej firmie powiedziano, żeby nabijanie r134 do instalacji gdzie jest r12 to szaleństwo, bo po tygodniu popękają mi rurki. Rurki w r134 są wykonane z teflonu


Chciałbym nadmienić,że czynnik który mam we własnej instalacji składa się w 75% z R134a, natomiast reszta, to "związki inne" które powodują,że R134a jest w pełni mieszalny z olejem mineralnym oraz zmniejszają trochę ciśnienia pracy układu klimatyzacji.

Wydaje mi się,że dla samej sprężarki (dla układu tłoczków i cylinderków w których tłoczki pracują) rodzaj zastosowanego oleju nie ma znaczenia – są to elementy "metalowe" natomiast może mieć znaczenie dla uszczelnień korpusu, przyłączy, węży zastosowanych w instalacji, oringów, które są rozpuszczane przy zastosowaniu nieodpowiedniego oleju.
Dlatego właśnie mi zależało na tym, aby pozostać przy smarowaniu olejem mineralnym tak jak przy R12.
Bałem się,że olej syntetyczny od R134 może "rozpuścić" co-nieco i czar sprawnej klimatyzacji "roz"pryśnie się po komorze silnikowej.

R134a ma wyższe ciśnienia pracy, cząsteczki są mniejsze niż R12, dlatego częściej ulatnia się z instalacji poprzez małe nieszczelności które dla R12 były "niewidoczne".
Sam w sobie czynnik R134 nie może Ci rozpuścić węży, uszczelek czy alururek.
Węże gumowe, a nawet teflonowe mogą oczywiście popękać od wyższego ciśnienia pracy od zalecanego, ze starości lub z powodu innych uszkodzeń mechanicznych.

[Usunięte]

PostNapisane: 7 sie 2012, 11:51
przez Vlad24
PostTen post został usunięty przez Vlad24 7 sie 2012, 11:53.
Powód: pomylkka

PostNapisane: 19 sie 2012, 22:50
przez zadra
Witajcie.
W ub. tygodniu klimatyzacja przestała działać...
Na szczęście szybko wykluczyłem brak czynnika – mostkowanie czujnika ciśnienia nie przynosiło żadnego efektu.
Idąc dalej tropem elektrycznym doszukałem się, że przekaźnik klimatyzacji, ten, który wisi przymocowany przy krawędzi chłodnicy nie pracuje.. szybkie oględziny wykazały,że przepaliła się cewka przekaźnika.
Udało mi się zdemontować z przypadkowo znalezionej na szrocie mazdy GE przekaźnik 12V 20A, który posiadał taki sam układ pinów, jak oryginalny i choć nie uruchomił mi klimatyzacji w "systemie 1:1" to po przełożeniu odpowiednich przewodów we wtyczce bez problemu spełnia swoje zadanie.
Koszt operacji... 5zł...

Klimatyzacja nadal sprawna..

Pozdrawiam.

Re: Przeróbka klimatyzacji z R12 na R134A (626 GE)

PostNapisane: 29 kwi 2013, 20:05
przez zadra
Nadszedł kolejny sezon.
Ja swoją klimatyzację wlaczylem kilka dni temu.
Mogę śmiało stwierdzić,że czynnik który zastosowalem spełnia wszystkie pokładane w nim nadzieje.
Kolejny sezon a temperatura z nawiewu oscyluje w granicy 6st C przy temp zewnętrznej ok 20st..
Pozdrawiam Was serdecznie.

Re: Przeróbka klimatyzacji z R12 na R134A (626 GE)

PostNapisane: 21 maja 2013, 11:55
przez szielony18
witam, czy taki zestaw:
http://allegro.pl/ShowItem2.php?item=32 ... rule_id=93
uda się zamontować do mazdy 626 1,8 93r. i czy jest on kompletny? czy może lepiej poszukać używanej klimy?

PostNapisane: 21 maja 2013, 12:00
przez Siw-y
Ta jest RHD, jak nie masz rurek EU to musisz szukać używki albo tą: http://allegro.pl/zestaw-klimatyzacji-w ... 39482.html

PostNapisane: 21 maja 2013, 13:04
przez szielony18
dziekuje za szybka odpowiedz czyli poza przewodami wszystko inne bedzie pasowac?

PostNapisane: 21 maja 2013, 13:35
przez Siw-y
Parownik jeszcze.

Re: Przeróbka klimatyzacji z R12 na R134A (626 GE)

PostNapisane: 6 sie 2015, 14:57
przez AleksanderVM
Nie bijcie, jeśli to głupie pytanie, ale nie znalazłem nigdzie jasnej informacji:

Czy klima na r12 będzie działać prawidłowo jeśli napełnię ją r422d?

PostNapisane: 8 sie 2015, 13:08
przez zadra
to zależy od ciśnień pracy czynnika r422d.
Należy odczytać w specjalnej tabeli, porównać z ciśnieniami pracy czynnika r12, sprawdzić na jakim oleju czynnik pracuje.
Ja takiej tabeli nie posiadam, ale na pewno można to w necie znaleźć.
Spróbuj zrobić tak jak ja – u mnie pracowało do samego końca i nie byłożadnych problemów w czasie pracy.
Nie uzupełniałem przez 3 sezony bo nie było takiej potrzeby..

Re: Przeróbka klimatyzacji z R12 na R134A (626 GE)

PostNapisane: 10 sie 2015, 09:06
przez AleksanderVM
Ciśnienia są ok. 35% wyższe. Zastanawiam się czy zmniejszy to sprawność układu.

A czym Ty napełniłeś? Bo znalazłem tylko info, że 75% to r134a ale brak info o reszcie składu...

Coraz bardziej skłaniam się do wyczyszczenia ukladu i przejścia na czysty r134a. Jak upały zmaleją to pewnie wezmę dzień urlopu i rozbiorę całość.

Re: Przeróbka klimatyzacji z R12 na R134A (626 GE)

PostNapisane: 11 sie 2015, 11:50
przez AleksanderVM
No cóż, spróbowałem nabić. Efekt – kompresor wyłącza się od razu po załączeniu. Mniemam, że to sprawka zwiększonego ciśnienia.

A jakby ktoś pytał, ile czynnika i oleju do klimatyzacji, to poniżej moja tabelka:

PostNapisane: 12 sie 2015, 00:07
przez zadra
przez muunek » 16 cze 2011 22:16
W ub. sobotę napełniłem układ czynnikiem R413a. temp powietrza z nawiewów oscylowała w granicach 5...6,5 st C.
Nie miałem okazji zbyt wiele jeździć od tego czasu, ale kilka dni temu pracowało prawidłowo.
Zbieram się do "grubszego opisu prac", jak znajdę chwilę, to skrobnę.


Najwyraźniej nie przeczytałeś tematu z odpowiednią uwagą, albo przejrzałeś na sdzybko tylko i wyłącznie ostatnią stronę a ja poświęciłem dużo czasu,żeby pozostawić jakiś ślad po sobie na 2 stronach tematu...

Re: Przeróbka klimatyzacji z R12 na R134A (626 GE)

PostNapisane: 12 sie 2015, 09:12
przez AleksanderVM
Ha, fakt... zmyliło mnie te 75%, bo w r413 jest 88%... pardon.

Kupiłem na spółkę butlę r134a. Wlałem ot tak, z odrobiną PAG100 z kontrastem, żeby zobaczyć, czy faktycznie "przeżre" uszczelki. Na razie układ działa jakby ciszej i daje mniejszy opór silnikowi, obroty nie skaczą tak bardzo przy załączeniu kompresora.

PostNapisane: 14 sie 2015, 23:41
przez zadra
zmyliło mnie te 75%, bo w r413 jest 88%

Pisałem "z głowy" – nie wszystko pamietam... ważne,że uruchomiłeś i fajnie byłoby gdybyś za 3-y lata napisał,że nadal działa.. ;)

Re: Przeróbka klimatyzacji z R12 na R134A (626 GE)

PostNapisane: 9 maja 2016, 12:22
przez AleksanderVM
Trzy lata nie dało się czekać. Po miesiącu gazu nie było w układzie. W zimie nie ruszyłem, za to przedwczoraj zrobiłem tak:

Rozebrałem cały układ. Wyjąłem wszystkie przewody, parownik, skraplacz, kompresor, osuszacz (wymieniłem na nowy).
Użyłem benzyny ekstrakcyjnej. Wypłukałem przewody.
Potem wziąłem na warsztat parownik. Z zewnątrz wyczyściłem w wiadrze z wodą i płynem do prania. Wypłukałem ponad dwudziestoletnią warstwę błota, kamieni, liści, piór i tym podobnych.
Potem wypłukałem wewnątrz (benzyną). Początkowo był tak zatkany, że nie mogłem wlać nawet odrobiny. Po pół godzinie i litrze benzyny był drożny.
Gorzej wyglądał skraplacz (aka chłodnica). Wypłukałem z wnętrza wiekowe pokłady szlamu olejowego.
Benzyna szybko odparowuje, więc pozostawienie na słońcu i przedmuchiwanie co parę minut osuszyło ją skutecznie.
Potem wykręciłem kompresor. Wypłukałem benzyną, wysuszyłem i zalałem 200ml oleju.
Zmontowałem całość z nowymi uszczelkami (zielonymi, do R134).
Podłączyłem przejściówki, manometry i butlę z gazem. Nie miałem wagi ani pompy próżniowej.
Żeby wywalić powietrze odkręciłem jeden koniec (przy chłodnicy) i wpuściłem z drugiej strony gaz, żeby wypchnął powietrze. Skręciłem.

Napełniłem wstępnie niewielką ilością. Odpaliłem silnik i klimę na maksa. Napełniałem pomału aż manometr wysokiego wskazał prawidłowe ciśnienie a kompresor zaczął się regularnie wyłączać.

Ot i wszystko. Zajęło mi to osiem godzin. Klima hula aż miło. Kompresor pracuje cichutko (wcześniej brzęczał i "pan w serwisie" powiedział, że do wymiany). Za jakiś czas napiszę, jak działa.

Zrobiłem to wszystko pod blokiem. Tym, co nie wierzą do końca we własne siły, oznajmiam, że nie miałem żadnych problemów. Wszystkie śruby i złączki dały się odkręcić, wszystkie podzespoły wyjąłem i założyłem wręcz śpiewająco (no, powiedzmy, bo po sześciu godzinach w sobotę byłem tak padnięty, że musiałem zrobić przerwę na piwo i sen, a dokończyłem w niedzielę rano).

Wstawiam parę zdjęć, żeby pokazać skalę prac.

---------------------------------------------------

PostNapisane: 9 maja 2016, 14:33
przez Marek 161BD081
Miejmy nadzieję, że wilgoć z układu skutecznie uciekła bo to ona stanowi spory problem w tych układach.