Strona 1 z 1

Dziwny problem ze swiatlami – rozwiązany

PostNapisane: 22 wrz 2006, 22:23
przez xeoo
Problem polega na tym, ze jesli włącze światla mijania, to nie ma ani postojówek, ani podswietlenia zegarów ani tylnych swiatel, sa tylko mijania i stopy, co jest grane? jesli wlacze posotojowe to tez nie nia ma nic, ale jak wyjalem ten bagnet na ktorym jest zarowka postojowa, to przy przelaczaniu ona delikatnie reaguje, ale jest to chwilowy impuls trudny do zauwazenia. Nie mam pojecia co moze byc przyczyna.

PostNapisane: 23 wrz 2006, 15:45
przez chudy
A sprawdziłeś bezpieczniki? Od tego trzeba zacząć.

PostNapisane: 25 wrz 2006, 14:44
przez xeoo
Sprawdziłem bezpieczniki i przeczyscilem ich styki i bez zmian, Zastanawiam sie czy problem pochodzi od manetki do włączania świateł, bo tam sa dwie pozycje – postojówki wraz z podwietleniem zegarów, a druga to światła mijania, ktore działają bez zarzutu, a boje sie to rozbierać, bo znając życie pewnie cos zpsuje. Przerabiał ktoś kiedyś ten problem?

PostNapisane: 25 wrz 2006, 23:26
przez Italiano
xeoo napisał(a):Zastanawiam sie czy problem pochodzi od manetki do włączania świateł,

Ja bym to niestety obstawiał.

xeoo napisał(a):boje sie to rozbierać, bo znając życie pewnie cos zpsuje

Jak boisz sie to rozbierać to spróbuj sprawdzic miernikiem na wyjściach. Jak sie potwierdzi że nie ma "obiegu" to spróbuj rozebrać....i tak nie masz nic do stracenia, bo nie działa. :)

PostNapisane: 26 wrz 2006, 08:45
przez Loczek
xeoo napisał(a):a boje sie to rozbierać

zdejmij sobie kierownice, po odkręceniu śrub bedzie ciezko schodzic z wieloklinu ale zejdzie, ścigasz ten cały przełącznik zespolony i zabierasz dod omu.

Włączasz mocne światełko nad biurkiem i powli rozbierasz cały czas analizując jak to powinno działać. Może akurat wpadniesz jak to działa i czego mu tu brakuje może jakas blaszka sie przekrzywiła lub załamała.

Do odwaznych świat nalezy, a zawsze mozesz zaoszczedzic kilka dziesiąt złotych.

Powodzonka.

PostNapisane: 27 wrz 2006, 15:31
przez xeoo
Już się uporałem z tym problemem, a teraz napisze jak. Chciałem zdjąć kierownicę, tak jak pisał Loczek, ale skonczyło się na rozebraniu klaksona i odkręceniu śruby kierownicy, za cholere nie chciała zejść z tego frezu, wiec trzeba było szykać innej drogi. Okazało sie że wystarczy zdjąć obudowe stacyjki. Przed próbą naprawy światła działały 1 raz na 15 prób, więc wydedukowałem, że to mogą być styki. Wyczaiłem co i gdzie tam sie rusza przy włączaniu świateł i napsikałem tam troche preparatu poprawiającego właściwości elektryczne złączy, no i teraz na 15 prób światła działały 10 razy :) jeszcze sie troche pobawiłem tym pokrętełkiem i umyło się chyba do czysta, bo teraz jest za każdym razem :)