Cześć.
Jakis czas temu stworzyłem wątek o następcującej treści:
W ostatni piątek jadąc sobie z Warszawy do rodziców 60km, po mniej wiecej 50km z nawiewu nagle zaczęło dmuchać gorące powietrze. Klima nie była włączona, bo miałem otwarty szyber, i nie było aż tak gorąco. Suwak oczywiście był ustawiony na zimne. ździwiony, zacząlem nim "posuwać" w obie strony, bo mysłałem, że to jego wina, ale bez efektu. Wyłączyłem na chwile wiatrak od nawiewu i wlaczylem, tez bez efektu. Po 2-3 minutach, przestało grzać na jakieś 30 sekund, po czym znowu zaczęło i juz nie przestało :/. Jak dojechałem do garwolina, to stojąc na swiatłach znów włączyłem klimę, żeby zobaczyć czy wogóle się włącza, no i wygląda na to że wszystko w klimie działa ok.
Dojechałem na miejsce i odrazu maske do góry na włączonym silniku – wszystko wygląda ok, nic nie dymi, nie śmierdzi, silnik pracuje poprawnie. No to zamknalem samochod, i stwiedzielem, ze zobaczymy co będzie jutro.
A i przez cała drogę nie zapalały się żadne lampki błędów, temperatura silnika była cały czas ok.
Nastepnego dnia, wracajac do Wawy, identyczna sytuacja: 10KM przed warszawą, znowu zaczelo napierniczac gorące powietrze. Zabawa suwakami bezskuteczna.
Dojechałem do domu i zostawiłem madzie na 2 godziny. Po tym czasie objaw nie ustąpił, samochód był jeszcze dośc ciepły, bardzo konkretny upał na zewnątrz.
Następnego dnia (wczoraj w niedzielę) przed wyjazdem zresetowałem profilaktycznie "komputer pokładowy". Przez 30 km drogi ( 15km w jedną i 15km spowrotem), wszystko działa ok. suwak temperatury nawiewu, klima....
No i moje pytanie:
Czy ktoś wie o co chodzi?
(Nie sądzę żeby chodziło o suwak, bo ten płynnie reguluje temperaturę.)
Wymontowałem panelik do sterowania nawiewami, podłączyłem jeszcze na chwilkę i akurat zadziałało, to ustawiłem zimną temperaturę i odpiąłem. I tak jeździłem sobie, a panel oczekiwał aż będę miał troszkę czasu.
Otóz w ten weekend miałem troche czasu i rozkręciłem ustrojstwo.
Okazało się, że potencjometr jest OK. Winowajcą była owa płytka drukowana o której swpomniał tadziol.
Była nadpęknięta, więc ścieżki miały problem z przewodzeniem prądu.
Trochę czasu mi to zajęło, ale teraz jestem pewien, że wtym miejscu juz nie bedzie awarii, chocby nie wiem co sie działo z samochodem, tak to powzmacniałem.Oczywiście wszystko działa bez zarzutu.
Przyokazji zobaczyłem, że kiedys ktoś cos majstrowal przy jednej z żaróweczek od podświetlenia wtym panelu, i bardzo niechlujnie to wykonał. Teraz jest Git.
![krzywy :]](./images/smilies/krzywy.gif)