Całe szczęście dziur w podwoziu nie ma, jeżeli chodzi o korozję

Łapka na myszy nietknięta więc albo mysz sobie wyszła, albo umarła i teraz rozkłada się gdzieś w nawiewie. Już raz tak miałem w Mercedesie Vito. Choć próbowałem, myszy nie udało się z niego usunąć i mimo, że minął już rok, ciągle śmierdzi myszą gdy włączy się nawiew na nogi... Swoją drogą Vito – niby to merceses z 2005 roku, a ma już całą masę dziur od rdzy na wylot. Psuje się w nim w zasadzie wszystko. Po trzech latach (akurat jak się gwarancja skończyła), zmielił się mechanizm otwierający szyby, a nowy był tak drogi, że teraz otwierane i zamykane są na kliny... . Dla porównania Mazda z 1993 roku, w której nie psuje się nic. Nie ma też nawet zalążków rdzy.
Zajrzę pod ten tylny zderzak. Ja podejrzewałem raczej nadmuch, bo tamtędy dostawała się do Vito, ale mam nadzieję, że tu o to zadbali

Dzięki za odpowiedź. Dam znać jak znajdę miejsce którędy się te potwory dostają.
