Strona 1 z 1

Jak zdjac przedni zderzak??

PostNapisane: 24 sty 2006, 22:29
przez SHY
Witam

Czy aby zdjac przedni zderzak trzeba odkrecic jakies inne elementy np. nadkola? Czy sa jakies elementy, na ktore nalezy uwazac, bo sa lamliwe?? Wogole po mojej przygodzie w te mrozy boje sie cokolwiek ruszac zeby nie rozerwac samochodu na pol ;).

Jako ciekawostke podam, ze mnie dzis o malo krew nie zalala jak dojezdzajac do firmy przytarlem o niepozornie wykladajacy snieg. Zderzak pekl mi na dlugosci 3/4 w poprzek. Troszke inzynierowie mazdy dali dupska. Tworzywo nie wytrzymuje niskich temperatur stad te straty (nikt z was by pewnie nie uwierzyl patrzac na to, ze przyczyna byl lekko stwardnialy snieg). Uwazajcie zebyscie w te mrozy w zdenerwowaniu nie wpadli na pomysl zeby kopnac w zderzak – zapewne odleci wam z hukiem. Smiesznie brzmi, ale mi sie plakac chce.

Pzdr

PostNapisane: 24 sty 2006, 23:18
przez waldii
No w mrozie meze zderzak nie wytrzyma duzo ale za to w lato moj wytrzymal pozadne wgniecenie przednich i [jakich?] drzwi razem ze slupkiem w A klasie.Sciagnal tez u niej [jaki?] blotnik,skrzywil wahacz i odlamal merasiowi zderzak tyl.ja po tej kolizji mam wgnieciony blotnik i rysy na zderzaku ale nie pekl.Takze wytrzymaly jest <lol> A zeby go zdjac to raczej nadkola musisz zdjac czego nie radze robic w takich mrozach.

PostNapisane: 24 sty 2006, 23:59
przez mayer
zdejmujesz:
nadkola, osłonę zamka maski górną, atrape i odkręcasz go od wsporników pod reflektorami od wewnątrz. Odkrecasz tez dolna osłone zderzaka. Oczywiście odpinasz halogeny jesli posiadasz.

PostNapisane: 25 sty 2006, 07:31
przez sołtys
SHY napisał(a):nikt z was by pewnie nie uwierzyl patrzac na to, ze przyczyna byl lekko stwardnialy snieg)



a u mnie w firmie o taką bryłe śniegu rozpieprzyli zderzak w mercedesie Actrosie (a to solidna ciężarówka ) wiec wcale mnie to nie dziwi że twój zderzak pękł ta bryła śniegu była pewnie twarda jak kamień.

PostNapisane: 25 sty 2006, 11:27
przez Paweł
Moze to byl jakis podrabiany lub klejony zderzak... Nie wierze, bo wiem co dzialo sie z moimi zderzakami.

Obrazek

Obrazek

PostNapisane: 25 sty 2006, 18:36
przez Bokciu
Nie ma koniecznosci odpinania halogenow.One poprostu zostaja na własnych mocowaniach i nie sa niczym skrecone ze zderzakiem.nadkola tez zostaja tylko musisz odkrecic sruby ktore przy nich sa.natomisat musisz odkrecic reflektory oraz atrape .

PostNapisane: 25 sty 2006, 18:46
przez es
Na takim mrozie wszystko peka. To nie inzynierowie. To wszystko przez to, ze Ruscy wietrzyli Syberie.

PostNapisane: 25 sty 2006, 18:56
przez SHY
sołtys napisał(a):wiec wcale mnie to nie dziwi że twój zderzak pękł ta bryła śniegu była pewnie twarda jak kamień

Wlasnie, ze nie. Poprostu zderzak zostal poddany naciskowi od dolu a nie z przodu i pewnie dlatego (oczywiscie mroz ma tu duza role).

waldii napisał(a):No w mrozie meze zderzak nie wytrzyma duzo ale za to w lato moj wytrzymal..

Moj [jaki?] tez wytrzymal slupek przy cofaniu. Pozostal tylko slad w postaci odksztalconego (nie peknietego) zderzaka.
Najfajniejsze jest to, ze nic nie slyszalem ani nie czulem. Zeby nie kumpel pojechalbym z urwanym zderzakiem do domu.

Pzdr

PostNapisane: 26 sty 2006, 20:22
przez highlander311
A czy może mi ktoś pomóc ze zderzakiem w 323F. Tam jest troche więcej roboty. Właśnie wycofałem do tyłu i zderzak mi zachaczył dosłownie o odrzucony snieg i stało się <głaszcze> <głaszcze> :( . Jak to może załatać czy coś.