od jakiegoś już czaczu tropię różne trzaski i skrzypienia w mojej 626 (GE '93 hatchback)
do niedawna myślałem, że może mam problem w napędzie dachu, którry poluzowany spodziewałem się ujżeć po zdjęciu wewnętrznej lampki oświetlającej wnętrze auta (zamontowanej w centrum dachu).
po jej zdjęciu okazało się, że nic poza lampką i jej mocowaniem w tym miejscu nie ma (chyba że jest coś więcej).
dalsze oględziny zaprowadziły mnie na tył auta, gdzie krawędź tapicerki dachu wchodzi pod uszczelkę (odzdzielającą dach od tylnej klapy.
z prawej strony tapicerka uwisa, bo usztywniana krawędź jest pęknięta. nie mam pojęcia skąd to się wzięło i czy działanie było siłowe, czy z wiekiem takie historie same się dzieją...
tak czy siak zastanawiam się czy tam są jakieś zatrzaski trymające tą tapicerkę do kupy z dachem, czy po prostu krawędź jest tak sztywna, że trzyma się to niejako samo z siebie.
jeśli macie jakieś rady i doświadczenie z tematem proszę o info.


pozdrawiam