Problem po wymianie oleju w automatycznej skrzyni biegów.

Witam serdecznie,
Posiadam autko jak w moim opisie, czyli Madzię 626 GF, 2.0l.,98r., automat. Przejechałem już nią przeszło 100 tys. km i do tej pory spisywało się wyśmienicie. Problem pojawił się po wymianie oleju w automacie. Tu dodam, że wymieniony olej był w dobrym stanie, nie zawierał opiłków, ani też żadnych innych oznak zużycia skrzyni.
Na drugi dzień po wymianie zauważyłem, że po rozgrzaniu się skrzyni, auto "nie ciągnie" samo po wrzucaniu R i D, dopiero lekkie dodanie gazu powoduje, że samochód rusza, jednakże odbywa się to z lekkim szarpnięciem w pozycji D, i większym w pozycji R. Na zimnej skrzyni problemów żadnych nie było. Po skontrolowaniu oleju w skrzyni, stwierdziłem, że olej nie jest czysty. To co znajdowało się w skrzyni przypominało jakiś kisiel, czy masło nawet :/. Pojechałem więc do fachowców, którzy wymieniali olej. Stwierdzili, że prawdopodobnie uszkodzona jest chłodniczka, chłodząca olej, a nowy olej wypłukał brudy i chłodniczka cieknie. Z tą informacją udałem się do warsztatu zajmującego się naprawą chłodnic. Tam zrobili wielkie oczy, twierdząc, że pierwszy raz spotykają się z uszkodzeniem tego elementu w przypadku "japończyka" i uważają, że jest sprawny. Jednakże w celu wykluczenia problemu wymieniłem na wszelki wypadek ten element i pojechałem na płukanie skrzyni. Skrzynia została 3-krotnie przepłukana olejem. Jako że warsztat nie posiada możliwości dynamicznej wymiany oleju, przepłukano ją "grawitacyjnie" i zalano nowym olejem.
Niestety, na niewiele to chyba się wszystko zdało, bo po powrocie z warsztatu i kontroli stanu oleju nadal znajduje się w nim woda. Może jest jej trochę mniej, ale na bagnecie ponownie widać "kisiel".
Na koniec jedynie napiszę, że wcześniej również wymieniałem olej w tym samym warsztacie i nie było problemów.
Fakt też dodam drugi, że ostatnia wymiana oleju miała miejsce 90 tys. km temu
, ale wam powiem, że jakbym wiedział co się stanie, to bym nie wymieniał
I teraz w związku z tym pytania moje:
1. Czy jest inna możliwość dostania się wody do skrzyni, poza tą chłodniczką?
2. Czy winowajcą może być olej?
3. Mechanik po przepłukaniu i zalaniu ponownym oleju, kazał mi jeździć, i obserwować kilka dni – "powinno się unormować", ale ja obawiam się, że w ten sposób to zarżnę skrzynię :/. Jeździć więc, czy szukać innego warsztatu?
4. Szczecin to niby spore miasto, ale doliczyłem się 3 warsztatów zajmujących się ASB. W Płoni, Przecławiu i gdzieś tam jeszcze. Czy ktoś z Was ma jakieś doświadczenia z warsztatami w naszej okolicy i mógłby jakiś polecić?
Pozdrawiam
Posiadam autko jak w moim opisie, czyli Madzię 626 GF, 2.0l.,98r., automat. Przejechałem już nią przeszło 100 tys. km i do tej pory spisywało się wyśmienicie. Problem pojawił się po wymianie oleju w automacie. Tu dodam, że wymieniony olej był w dobrym stanie, nie zawierał opiłków, ani też żadnych innych oznak zużycia skrzyni.
Na drugi dzień po wymianie zauważyłem, że po rozgrzaniu się skrzyni, auto "nie ciągnie" samo po wrzucaniu R i D, dopiero lekkie dodanie gazu powoduje, że samochód rusza, jednakże odbywa się to z lekkim szarpnięciem w pozycji D, i większym w pozycji R. Na zimnej skrzyni problemów żadnych nie było. Po skontrolowaniu oleju w skrzyni, stwierdziłem, że olej nie jest czysty. To co znajdowało się w skrzyni przypominało jakiś kisiel, czy masło nawet :/. Pojechałem więc do fachowców, którzy wymieniali olej. Stwierdzili, że prawdopodobnie uszkodzona jest chłodniczka, chłodząca olej, a nowy olej wypłukał brudy i chłodniczka cieknie. Z tą informacją udałem się do warsztatu zajmującego się naprawą chłodnic. Tam zrobili wielkie oczy, twierdząc, że pierwszy raz spotykają się z uszkodzeniem tego elementu w przypadku "japończyka" i uważają, że jest sprawny. Jednakże w celu wykluczenia problemu wymieniłem na wszelki wypadek ten element i pojechałem na płukanie skrzyni. Skrzynia została 3-krotnie przepłukana olejem. Jako że warsztat nie posiada możliwości dynamicznej wymiany oleju, przepłukano ją "grawitacyjnie" i zalano nowym olejem.
Niestety, na niewiele to chyba się wszystko zdało, bo po powrocie z warsztatu i kontroli stanu oleju nadal znajduje się w nim woda. Może jest jej trochę mniej, ale na bagnecie ponownie widać "kisiel".
Na koniec jedynie napiszę, że wcześniej również wymieniałem olej w tym samym warsztacie i nie było problemów.
Fakt też dodam drugi, że ostatnia wymiana oleju miała miejsce 90 tys. km temu
I teraz w związku z tym pytania moje:
1. Czy jest inna możliwość dostania się wody do skrzyni, poza tą chłodniczką?
2. Czy winowajcą może być olej?
3. Mechanik po przepłukaniu i zalaniu ponownym oleju, kazał mi jeździć, i obserwować kilka dni – "powinno się unormować", ale ja obawiam się, że w ten sposób to zarżnę skrzynię :/. Jeździć więc, czy szukać innego warsztatu?
4. Szczecin to niby spore miasto, ale doliczyłem się 3 warsztatów zajmujących się ASB. W Płoni, Przecławiu i gdzieś tam jeszcze. Czy ktoś z Was ma jakieś doświadczenia z warsztatami w naszej okolicy i mógłby jakiś polecić?
Pozdrawiam