Strona 1 z 2
Sworzeń wahacza – ile można jechać na zepsutym?

Napisane:
27 sie 2009, 14:19
przez wielki
Witam,
Wiem, że wiele jest postów na temat sworznia, ale nigdzie nie dopatrzyłem się pytania, które mnie męczy...
Na przeglądzie powiedzieli mi, że mam do wymiany sworzeń, przód lewy. Drugi w lepszym stanie, ale też raczej do wymiany.
1) Mam do zrobienia 500 km i zastanawiam się czy wymieniać natychmiast czy po powrocie?
Dodam, że nie słyszę, żeby cokolwiek pukało, stukało, itp. Gdyby nie badanie techniczne w ogóle nie wiedziałbym, że nadają się do wymiany.
2) Czy opinia o wymianie całego wahacza a nie tylko sworznia tyczy się także mojego modelu Mazdy (GF)?
Z góry wielkie dzięki za odpowiedź.
Pozdrawiam.

Napisane:
27 sie 2009, 15:01
przez Omiot
Można wymienić sam sworzeń ale z tym czy można jechać te 500km to nikt Ci nie zapewni że się nie rozleci po drodze to jest tylko przedmiot

Napisane:
27 sie 2009, 15:20
przez barabanos
ja zrobiłem ponad tysiąc na takim swożniu i było ok ,ale wiesz jak to jest bywa różnie ,mam nowy [waaaco?] lewy do 626 ,jak cos to mogę taniej odstąpic

Napisane:
27 sie 2009, 19:10
przez majk79
nie powiem Ci co masz zrobić, powiem co ja bym zrobił. Jeżeli nie mialbym czasu (czy ograniczało by mnie cokolwiek innego) jechalbym w trasę i wymienił potem. Jeśli Ci jeszcze nie wali na dziurach a przegląd przeszedł, znaczy że nie jest tragicznie. Gdyby miał Ci sie lada chwila rozwalić, na pewno by Ci przeglądu nie podbili. no chyba że robiony u znajomego to inna rzecz


Napisane:
28 sie 2009, 10:01
przez wielki
Dzięki za odpowiedzi. Potrzebuje pytać o takie rzeczy bo sam mam małe pojęcie niestety
Nie słychać nic w czasie jazdy, tak jak pisałem. Jadę jutro w trase, wracam w niedziele i odstawiam auto do warsztatu.
Przegląd robił obcy człowiek w poleconej tylko przez znajomego stacji. Co więcej dzwoniłem do niego, pamiętał moje auto i powiedział, że na moim miejscu też by to 500 km zrobił, ale jak zwykle na nic reguły nie ma.
Pozdrawiam.
PS. sam sworzeń czy cały wahacz? Odwieczne pytanie


Napisane:
28 sie 2009, 13:03
przez alk80
wielki odp na ps. sam sworzeń
a co do trasy (robić nie robić?) jedź ostrożnie do domu (czy gdzi chcesz) i omijaj wyrwy w asfalcie,
jeśli nic nie stuka to facet na przeglądzie polecił wymiane bo poszła guma na sworzniu i tyle
a jak ci go ściąga przy przyspieszaniu albo hamowaniu to pomyśl też o wymianie tuleji, najlepiej wszystkich albo zgodnie ze sztuką ( jeśli jedna jest wybita to wymień też bliżniaczą na drugim wahaczu)
http://forum.mazdaspeed.pl/viewtopic.ph ... 72#1478772

Napisane:
28 sie 2009, 19:04
przez jasiek57
Najlepiej sprawdzić samemu ręcznie. Podnieść koło do góry , złapać rękoma od góry i od dołu i starać się ruszać naprzemiennie np. górę pchać do samochodu i jednocześnie dół wyciągać od samochodu. Robić to energicznie. Jeśli koło pokaże luz minimalny to można jechać, jeśli duży to warsztat.

Napisane:
7 wrz 2009, 13:17
przez wielki
Hej,
Dzięki wszystkim za odpowiedzi. Dojechałem, nic niemiłego po drodze mnie nie spotkało
Jeśli chodzi o sworznie, czy TRW jest OK w tej kwestii?
Pozdrawiam!

Napisane:
7 wrz 2009, 23:42
przez alk80
Ja mam sworzeń marki "555" od marca w prawym przednim wahaczu, zaniosłem przeprasować do warsztatu który zajmuje sie tylko naprawą zawieszeń, zapłaciłem 20zł za przeprasowanie wsadziłem i jest ok

Napisane:
7 wrz 2009, 23:52
przez sq2jul
wielki napisał(a): Dojechałem, nic niemiłego po drodze mnie nie spotkało

Ja przez taki sworzen maloco bym sie nie zabil. Bylo to jeszcze w czerwonej 323f. Ruszam sobie ze skrzyzowania, skrecam kierownice, nagle trach... sworzen sie upierniczyl, kolo skrecilo sie o 90 stopni na zew., wypadla polos i koniec jazdy... Na szczescie mialo to miejsce przy ruszaniu (mala predkosc) – strach pomyslec co by bylo na trasie przy predkosci 100km/h... majac to auto nie zalowalem sobie predkosci. Czasami czlowiek ma wiecej szczescia niz rozumu.

Napisane:
7 wrz 2009, 23:59
przez Riki
Omiot napisał(a):Można wymienić sam sworzeń
alk80 napisał(a):wielki odp na ps. sam sworzeń
niestety nie jest to dobra rada
Tak można robić m.in w BJcie gdzie sworzeń jest przykręcany. w GFce wciskasz na prasie więc pozostaje tylko wymiana... (już to przetrenowałem dawno temu w GD)
Koledze polecam sprawny, używany wahacz.


Napisane:
8 wrz 2009, 00:07
przez alk80
Riki w GF/GW jest prasowany na wieloklinie i zapinany segerem, można spokojnie wymieniać
u mnie na wszelki wypadek żeby nie miał na bank luzów to spawli go punktowo w 3 miejscach
po co wymieniać cały wahacz

żeby mieć potem kłopot z "pływającą" zbieżnością
edit: chyba że czytając "wymienić sworzeń" masz na myśli regeneracje starego, nic z tych rzeczy

tylko i wyłącznie wymiana – przeprasowanie na nowy, żeby potem nie było historii z nagle zrywającym sie sworzniem

Napisane:
8 wrz 2009, 15:01
przez wielki
sq2jul napisał(a):wielki napisał(a): Dojechałem, nic niemiłego po drodze mnie nie spotkało

Ja przez taki sworzen maloco bym sie nie zabil. Bylo to jeszcze w czerwonej 323f. Ruszam sobie ze skrzyzowania, skrecam kierownice, nagle trach... sworzen sie upierniczyl, kolo skrecilo sie o 90 stopni na zew., wypadla polos i koniec jazdy... Na szczescie mialo to miejsce przy ruszaniu (mala predkosc) – strach pomyslec co by bylo na trasie przy predkosci 100km/h... majac to auto nie zalowalem sobie predkosci. Czasami czlowiek ma wiecej szczescia niz rozumu.
I nie miałeś wcześniej żadnych oznak, że coś jest nie tak? Pukanie, skrzypienie czy co tam jeszcze się może przytrafić? Bo ja nie miałem...
Gdyby nie badanie techniczne pewnie bym pojeździł jeszcze z rok czasu. Tym bardziej, że na 2 tygodnie przed przeglądem byłem w tej samej stacji sprawdzić auto przed dłuższą trasą i nic oni nie wykryli.

Napisane:
8 wrz 2009, 16:48
przez sq2jul
wielki napisał(a):I nie miałeś wcześniej żadnych oznak, że coś jest nie tak? Pukanie, skrzypienie czy co tam jeszcze się może przytrafić? Bo ja nie miałem...
Gdyby nie badanie techniczne pewnie bym pojeździł jeszcze z rok czasu. Tym bardziej, że na 2 tygodnie przed przeglądem byłem w tej samej stacji sprawdzić auto przed dłuższą trasą i nic oni nie wykryli.
teraz juz nie pamietam ale wydaje mi sie, ze gdyby zaczely dochodzic jakies niepokojace stuki z zawieszenia to raczej by mi to nie umknelo.

Napisane:
11 wrz 2009, 18:10
przez Rostow
Dziwne swożeń stuka zaczyna sie to często przy cofaniu ,delikatne stukniecia potem to już raczej nie da sie tego nie słyszeć bo napier.....i tyle ,najlepiej jest wymienić [waaaco?] i będzie gitara .nawet używka ale orginał

Napisane:
11 wrz 2009, 18:44
przez Riki
alk80 napisał(a):Riki w GF/GW jest prasowany na wieloklinie i zapinany segerem, można spokojnie wymieniać
u mnie na wszelki wypadek żeby nie miał na bank luzów to spawli go punktowo w 3 miejscach
po co wymieniać cały wahacz pytajnik żeby mieć potem kłopot z "pływającą" zbieżnością !
alk80 napisał(a):chyba że czytając "wymienić sworzeń" masz na myśli regeneracje starego
ehh... w takim razie wyłączam się z dyskusji


Napisane:
11 wrz 2009, 20:12
przez alk80
pochwaliłem silnik i pękł mi pasek rozrządu, pochwaliłem sworzeń i zaczoł mi stukać ten wymieniony pół roku temu firmy "555", znów czeka mnie wymiana ale nie wiem na jaki wymienić
wiem jedno, auta już nie pochwale
może sworznia nie usprawiedliwie ale ja zawieszenia w aucie nie szanuje a że od pół roki mieszkam w miejscu gdzie droga dojazdowa gruntówa, mocno dziurawa i zakamieniona to zawias dostaje wpie......
Rostow a z kąd będziesz miał pewność że wahacz jest org, że sworzeń w nim jest ok, albo że sworzeń nie był już w nim wymieniany, gdyby org był taki dobry to by sie nie wybijał
mamy takie drogi jakie mamy i trzeba sie z tym pogodzić albo jeździć 5km/h i omijać wszystko co sie da
Edit : to nie sworzeń mi puka, gorzej – to przegub wewnętrzny :/

Napisane:
13 paź 2009, 21:15
przez wielki
alk80 napisał(a):
Edit : to nie sworzeń mi puka, gorzej – to przegub wewnętrzny :/
Jakie miałeś objawy? Stukanie takie głuche na skręconych kołach aczkolwiek bez przyspieszania?
Ja niedawno oprócz sworzni wymieniałem drążki stabilizatora. Teraz puka mi tak samo jak te drążki z tą różnicą, że tylko na skręconych kołach.

Napisane:
14 paź 2009, 18:55
przez alk80
wielki słychać pukanie kiedy koło "skacze" na wybojach tak jakby to był sworzeń tylko wtedy jak auto jest wysprzęglone i toczy sie samo, a do tego wyciska mi smar z pod osłony a jak złapać półoś ręką to czuć wyraźny luz osiowy

Napisane:
14 paź 2009, 21:31
przez Rostow
[waaaco?] kupuje tylko używki ,jeszcze sie nie zawiodłem ,wymieniłem już lewy i prawy ,na razie śmigam jest ok ,padną znów kupię używki ,100 zł z wysyłką ,30 min wymiana nabrałem wprawy