Wydech bez dziur lecz głośny
nie, nie sprawdzałem rozrządu, było za mało czasu, pewnie dopiero we wtorek będę mógł tam zajrzeć.
edit:siegu
kurcze nie rozumiem tego samochodu....
przed chwilą obmacałem go ... na zimnym drży cały przód, przedni zderzak, chłodnica, koła,...
obmacałem wszystkie poduszki przy włączonym silniku i wydają się pracować dobrze tzn, jak dotykam palcem gum to na zewnętrznej ich części drgań nie czuć, są wygaszone... jak dotykam obudowy poduszki np przy rozrządzie to czuć drżenie ale to dlatego że drży cała ta część do której obudowa jest przymocowana.
cholera... gdzie oprócz poduszek silnik może mieć styk z resztą budy, tak żeby przenosić drgania.
jak się nagrzeje to drżenie to wygasa, silnik cichnie, w kabinie cichnie, nie czuć wibracji pod stopami w kabinie, jest prawie tak jak być powinno.
powodem hałasu w kabinie na pewno jest drżenie / wibracje przenoszące się od komory silnika.... nie wydech
czy to możliwe że gumy poduszek mogą być aż tak wrażliwe na temp. że jak się nagrzeją to zaczynają lepiej pracować?
edit:siegu
kurcze nie rozumiem tego samochodu....
przed chwilą obmacałem go ... na zimnym drży cały przód, przedni zderzak, chłodnica, koła,...
obmacałem wszystkie poduszki przy włączonym silniku i wydają się pracować dobrze tzn, jak dotykam palcem gum to na zewnętrznej ich części drgań nie czuć, są wygaszone... jak dotykam obudowy poduszki np przy rozrządzie to czuć drżenie ale to dlatego że drży cała ta część do której obudowa jest przymocowana.
cholera... gdzie oprócz poduszek silnik może mieć styk z resztą budy, tak żeby przenosić drgania.
jak się nagrzeje to drżenie to wygasa, silnik cichnie, w kabinie cichnie, nie czuć wibracji pod stopami w kabinie, jest prawie tak jak być powinno.
powodem hałasu w kabinie na pewno jest drżenie / wibracje przenoszące się od komory silnika.... nie wydech
czy to możliwe że gumy poduszek mogą być aż tak wrażliwe na temp. że jak się nagrzeją to zaczynają lepiej pracować?
- Od: 3 cze 2011, 01:04
- Posty: 115
- Skąd: Ciechanów
- Auto: 626 gf 2001 2.0 136km
gslaw napisał(a):edit:
....[ciach]
czy to możliwe że gumy poduszek mogą być aż tak wrażliwe na temp. że jak się nagrzeją to zaczynają lepiej pracować?
A czy w zimie jeździłeś na letnich oponach? Jak jest na początku jak wyjedziesz na asfalt?
(nie mówię o wszystkich letnich oponach).
Guma to fajny element, ale jej właściwości zależą od temperatury. Upraszczając, zimna guma jest najczęściej sztywniejsza o rozgrzanej, a co z tym idzie inaczej przenosi wibracje.
Dlaczego jak luzujecie śruby mocujące poduszki to wibracje maleją?...bo to całe łącze zmienia swoją charakterystykę. Śruby dokręcone= elementem tłumiącym jest "guma", śruby luźne= elementem tłumiącym jest guma oraz luźne łącze, które nie przekazuje pełnej siły drgań na gumę a co z tym idzie i na inne elementy. Jak będziecie jeździli z odkręconym poduchami, to możecie pozrywać inne. Narazie tyle wywodu.
JA mam też GF'a (136FPS), ale mnie denerwuje inna sprawa. Mnie denerwuje mocno basowy rezonans w kabinie przy niskich obrotach, powiedzmy jak silnik jest rozgrzany. Obroty wtedy są na poziomie 700-800 obrotów. Moje doświadczenia skłaniają się ku niepoprawnej pracy wydechu. Coprawda zamiast katalizatora mam strumienicę, ale jej obecność zaznacza się w inny sposób...jest to dodatkowy szum/lekki gwizd. Przy niskich obrotach widać jak końcówka wydechu lata jak szalona, ale wszystkie (naprawdę wszystkie) mocowania mam sprawne.
Co do rezonansu elementów w samochodzie (zbiorniczki i to opisujecie w poscie). Walka z tym nie jest łatwa. Luźnie mocowanie, stykanie się wzajemne sąsiednich elementów, wreszcie właściwości rezonansowe samych elementów. Inaczej będzie zachowywał się pełny zbiorniczek płynu np. do spryskiwaczy, a inaczej pusty. Ta sama śruba mocująca np zbiorniczek płynu będzie pracować przy pełnym a inaczej przy pustym. Przy pustym np. może powodować drgania, bo połączenie mechaniczne nie jest naprężone.
Z innych spraw zwróćcie uwagę na osłonę rozrządu i koło pasowe od pompy wody. Zobaczcie czy nie są za blisko i nie ocierają się.
Jeszcze jedno ... rozruch zimnego silnika i jego początkowy okres pracy to jest swego rodzaju stan nieustalony, w którym wiele parametrów pracy zmienia się w miarę upływu czasu. Oczywiście jak coś wykracza poz ogólnie przyjęte normy, to należy z tym walczyć, ale darowałbym sobie rzeczy, które później zachowują się normalnie.
Pozdrawiam
- Od: 31 sie 2007, 21:14
- Posty: 17
- Auto: Mazda 626 GF FS
nie nie, to nie przez lewarek. Ten dźwięk wyraźnie wydobywa się od strony grodzi/silnika.
lewarek drży sobie cały czas, przy czym na zimnym trochę bardziej.
Wczoraj wymieniłem świece z platynek na NGK BKR5E-11. Kultura pracy na ciepłym uległa znacznej poprawie, jest normalnie. Niestety dziś rano po nocy, jak go odpaliłem było to samo, warczy i się trzęsie, w środku dudel. Przejechałem dosłownie 3km i poszedłem sklepu. Po 20 min wracam, odpalam i mam inny normalny samochód, nie trzęsie i nie hałasuje nawet jak podciągne do 1500 rpm to dźwięk jest całkowicie inny niż na zimnym, można by rzec mruczenie – czyli tak jak być powinno. Wydaje się być też trochę żwawszy. Jazda jest przyjemnością a nie utrapieniem.
Problemem zatem jest kultura pracy silnika na ssaniu albo nie wiem co jeszcze. Niewłaściwy skład mieszanki na ssaniu? detonacje przebiegają inaczej... niż na ciepłym.
Jeżeli na ciepłym wszystko jest ok to poduszki mogę chyba wyeliminować jako przyczynę?
lewarek drży sobie cały czas, przy czym na zimnym trochę bardziej.
Wczoraj wymieniłem świece z platynek na NGK BKR5E-11. Kultura pracy na ciepłym uległa znacznej poprawie, jest normalnie. Niestety dziś rano po nocy, jak go odpaliłem było to samo, warczy i się trzęsie, w środku dudel. Przejechałem dosłownie 3km i poszedłem sklepu. Po 20 min wracam, odpalam i mam inny normalny samochód, nie trzęsie i nie hałasuje nawet jak podciągne do 1500 rpm to dźwięk jest całkowicie inny niż na zimnym, można by rzec mruczenie – czyli tak jak być powinno. Wydaje się być też trochę żwawszy. Jazda jest przyjemnością a nie utrapieniem.
Problemem zatem jest kultura pracy silnika na ssaniu albo nie wiem co jeszcze. Niewłaściwy skład mieszanki na ssaniu? detonacje przebiegają inaczej... niż na ciepłym.
Jeżeli na ciepłym wszystko jest ok to poduszki mogę chyba wyeliminować jako przyczynę?
- Od: 3 cze 2011, 01:04
- Posty: 115
- Skąd: Ciechanów
- Auto: 626 gf 2001 2.0 136km
gslaw napisał(a):nie nie, to nie przez lewarek. Ten dźwięk wyraźnie wydobywa się od strony grodzi/silnika.
lewarek drży sobie cały czas, przy czym na zimnym trochę bardziej.
A jak usiądziesz z tyłu to może bardziej z tyłu usłyszysz, zwłaszcza przy otwartej klapie. Po siedzeniami z tyłu jest wygłuszenie filcowe, lecz za nimi jest goła blacha, i to też z pewnością trochę przenosi hałas. Najlepiej dać tam izolację o czym wiele osób już się przekonało.
- Od: 5 wrz 2011, 11:41
- Posty: 91
- Skąd: Siedlce
- Auto: 626 99" 2.0 GW Exclusive
Lucas
takie podawał sam Jaksa
http://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtopic.php?f=125&t=8248&p=1647425&hilit=ngk#p1647425
Tomek
na pewno masz rację co do wygłuszenia tylnej części mazdy, ale jak sie ma do tego to czy silnik jest ciepły czy zimny. Od dziurawego wydechu przód samochodu wraz ze zderzakiem chyba nie będzie wibrował ... gdyby był dziurawy to chyba pierdziałby cały czas.
Kurcze, chyba wizyta u Jaksy nieunikniona...
takie podawał sam Jaksa
http://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtopic.php?f=125&t=8248&p=1647425&hilit=ngk#p1647425
Tomek
na pewno masz rację co do wygłuszenia tylnej części mazdy, ale jak sie ma do tego to czy silnik jest ciepły czy zimny. Od dziurawego wydechu przód samochodu wraz ze zderzakiem chyba nie będzie wibrował ... gdyby był dziurawy to chyba pierdziałby cały czas.
Kurcze, chyba wizyta u Jaksy nieunikniona...
- Od: 3 cze 2011, 01:04
- Posty: 115
- Skąd: Ciechanów
- Auto: 626 gf 2001 2.0 136km
No tak, ale z drugiej strony oryginalne świece DENSO przeznaczone do GF mają przerwę 0.8, a zatem w tym przypadku mówimy o NGK BKR5E lub BKR6E.
Jedź do Jaksy, daleko nie masz a zobaczysz jaką będziesz miał satysfakcję po usunięciu usterki.
Jedź do Jaksy, daleko nie masz a zobaczysz jaką będziesz miał satysfakcję po usunięciu usterki.
- Od: 14 kwi 2008, 19:17
- Posty: 810
- Skąd: Tomaszów Mazowiecki
- Auto: Mazda 626 GF 2.0 '97 115 KM – była.
Ja myślę ze to wszystko po trochę sprawia ten hałas. Przenoszą poduszki i nieco wydech, na kabinę, która jest źle wyciszona od podłogi. Ma się wrażenie jakby silnik lub wydech dotykał kabiny. Prawda? U mnie było podobnie, dopóki nie przestawiłem silnika na poduszkach i nie wyciszyłem kabiny. Nadal na zimnym trochę basuje, lecz sądzę że to normalny objaw, gdyż już kilka mazd osłuchałem. Trzeba się cieszyć że nie jeździmy dieslem, tam dopiero głośno.
- Od: 5 wrz 2011, 11:41
- Posty: 91
- Skąd: Siedlce
- Auto: 626 99" 2.0 GW Exclusive
U mnie na zimnym silniku jest głośniej z racji podwyższonych obrotów, ale nie mam takiego buczenia jak Ty i nie drży mi auto tak jak Tobie. Jak się rozgrzeje, to jest cichutko, cieplutko i przyjemnie
- Od: 14 kwi 2008, 19:17
- Posty: 810
- Skąd: Tomaszów Mazowiecki
- Auto: Mazda 626 GF 2.0 '97 115 KM – była.
Witam,
problem buczenia rozwiązany
Dr. Jaksa pomógł – pozdrawiam serdecznie.
Powód źle zamontowana poduszka od str. rozrządu. Przypomnę, że wymieniałem wkład na tedgum. wkład został źle wciśnięty do obudowy przez mojego mechanika a poza tym usłyszałem, że nie nadaje się on niestety do niczego.
Zamontowana została sprawna używka.
Pewnie to wrażenie subiektywne ale wydaje mi się, że samochód nawet jak jest zimny lepiej się teraz wkręca i jest bardziej ochoczy do jazdy – może coś tam Panowie jeszcze dopieścili tylko mi o tym nie powiedzieli.
mam nadzieję, że to już jest koniec moich "dużych" problemów z tym samochodem. Jeździ już prosto i nie buczy .
Dziękuję za pomoc wszystkim forumowiczom.
pozdrawiam
problem buczenia rozwiązany
Dr. Jaksa pomógł – pozdrawiam serdecznie.
Powód źle zamontowana poduszka od str. rozrządu. Przypomnę, że wymieniałem wkład na tedgum. wkład został źle wciśnięty do obudowy przez mojego mechanika a poza tym usłyszałem, że nie nadaje się on niestety do niczego.
Zamontowana została sprawna używka.
Pewnie to wrażenie subiektywne ale wydaje mi się, że samochód nawet jak jest zimny lepiej się teraz wkręca i jest bardziej ochoczy do jazdy – może coś tam Panowie jeszcze dopieścili tylko mi o tym nie powiedzieli.
mam nadzieję, że to już jest koniec moich "dużych" problemów z tym samochodem. Jeździ już prosto i nie buczy .
Dziękuję za pomoc wszystkim forumowiczom.
pozdrawiam
- Od: 3 cze 2011, 01:04
- Posty: 115
- Skąd: Ciechanów
- Auto: 626 gf 2001 2.0 136km
gslaw napisał(a):wydaje mi się, że samochód nawet jak jest zimny lepiej się teraz wkręca i jest bardziej ochoczy do jazdy – może coś tam Panowie jeszcze dopieścili tylko mi o tym nie powiedzieli.
Placebo
Tak to właśnie jest z różnymi częściami, ludzie wstawiają, bo nowe i czasami tańsze od oryginalnej używki i myślą, że będzie dobrze. Nie zawsze będzie. I jeszcze trzeba mieć pojęcie to zrobić.
Zanim zaczniesz się kłócić, komuś dokuczać, wiedz, że nie warto. Przeczytaj:
"Przeminiesz.
Nie było Cię, na chwilę jesteś
I znowu Cię nie będzie.
Przeminiesz."
tadziomaru1
"Przeminiesz.
Nie było Cię, na chwilę jesteś
I znowu Cię nie będzie.
Przeminiesz."
tadziomaru1
Witam
Parę lat już minęło od ostatniego posta, ale może jeszcze ktoś zagląda:)
Otóż mam bardzo podobnie z tym, że objawy mam tylko jak jadę gdzieś w granicach 2-2.5 tys obrotów, auta wpada w dziwny rezonans tak jakby tłumik, albo katalizator. Byłem u mechanika oglądał, popukał tłumiki i mówi, że wyglądają dobrze. Jeśli stoję w miejscu i gazuje to żadnego rezonansu nie mam w tym przedziale, problem pojawia się tylko podczas jazdy. Im wyższy bieg tym rezonans i buczenie jest większe w tym przedziale. 4 dni temu jechałem do innego miasta jakieś 60km w jedną stronę i nie była to przyjemna jazda, auto jest bardzo głośne przez te wibracje/rezonans/buczenie. Zaznaczę, że mam instalacje gazową, a całe to buczenie stało się jak w ubiegłym roku zjechałem z trasy po przejechaniu całej polski z góry na dół:) i po tej trasie właśnie mi się zaczęły takie cyrki, auto zrobiło się głośne i wskazywało by na przepalony katalizator czy tłumik sam już nie wiem.. Może to faktycznie tłumik który wygląda na ok:). Nie mam pojęcia.
Może macie jakieś większe doświadczenie.
Parę lat już minęło od ostatniego posta, ale może jeszcze ktoś zagląda:)
Otóż mam bardzo podobnie z tym, że objawy mam tylko jak jadę gdzieś w granicach 2-2.5 tys obrotów, auta wpada w dziwny rezonans tak jakby tłumik, albo katalizator. Byłem u mechanika oglądał, popukał tłumiki i mówi, że wyglądają dobrze. Jeśli stoję w miejscu i gazuje to żadnego rezonansu nie mam w tym przedziale, problem pojawia się tylko podczas jazdy. Im wyższy bieg tym rezonans i buczenie jest większe w tym przedziale. 4 dni temu jechałem do innego miasta jakieś 60km w jedną stronę i nie była to przyjemna jazda, auto jest bardzo głośne przez te wibracje/rezonans/buczenie. Zaznaczę, że mam instalacje gazową, a całe to buczenie stało się jak w ubiegłym roku zjechałem z trasy po przejechaniu całej polski z góry na dół:) i po tej trasie właśnie mi się zaczęły takie cyrki, auto zrobiło się głośne i wskazywało by na przepalony katalizator czy tłumik sam już nie wiem.. Może to faktycznie tłumik który wygląda na ok:). Nie mam pojęcia.
Może macie jakieś większe doświadczenie.
- Od: 8 lip 2015, 14:27
- Posty: 26
- Auto: Mazda 626 2.0 (GF) 136KM 2000 rok
matu_zex napisał(a):Witam
całe to buczenie stało się jak w ubiegłym roku zjechałem z trasy po przejechaniu całej polski z góry na dół:)
Co prawda nie w maździe ale również po wycieczce (PL-ITA). Po powrocie autko zaczęło głośniej chodzić i dźwięk tłumika w pewnym zakresie obrotów wpadał w rezonans, coś jak pudło od gitary;) Okazało się, że katalizator się "wydmuchał" Wspawali mi śliczną rurkę zamiast tej puszki i po problemie.
szerokości
grzech
grzech
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości
Moderator
Moderatorzy 6 / 626 / MX-6 / Xedos 6