Strona 1 z 2

nadmierne nagrzewnie koła – hamulce czy łożysko ?

PostNapisane: 2 maja 2011, 13:07
przez tam68
Proszę o poradę, bo nie wiem co jest przyczyną nagrzewania się tylnego prawego koła.
Wygląda to tak. Kiedy jadę do pracy (ok. 30 km) to na prostym odcinku drogi koło mi się nagrzewa – tarcza hamulcowa i piasta parzy. Ale gdy wjeżdżam w miasto w nasze dziurawe drogi i częściej hamuje to koło jest letnie.
Łożyska podczas jazdy nie słychać, po podniesieniu koła luzów też nie wyczuwam. Z drugiej strony hamulce też nie są zblokowane, koło lekko się kręci jedynie słychać jak klocki w pewnym miejscu lekko obcierają o tarczę hamulcową.
Podejrzewam hamulce, ale nie wiem dlaczego przy częstym hamowaniu koło jest letnie, a gdy nie hamuję to się nagrzewa. A może to jednak łożysko. Co Wy na to?

Re: hamulce czy łożysko?

PostNapisane: 2 maja 2011, 17:25
przez umcyk
tam68 napisał(a):Proszę o poradę, bo nie wiem co jest przyczyną nagrzewania się tylnego prawego koła.
Wygląda to tak. Kiedy jadę do pracy (ok. 30 km) to na prostym odcinku drogi koło mi się nagrzewa – tarcza hamulcowa i piasta parzy. Ale gdy wjeżdżam w miasto w nasze dziurawe drogi i częściej hamuje to koło jest letnie.
Łożyska podczas jazdy nie słychać, po podniesieniu koła luzów też nie wyczuwam. Z drugiej strony hamulce też nie są zblokowane, koło lekko się kręci jedynie słychać jak klocki w pewnym miejscu lekko obcierają o tarczę hamulcową.
Podejrzewam hamulce, ale nie wiem dlaczego przy częstym hamowaniu koło jest letnie, a gdy nie hamuję to się nagrzewa. A może to jednak łożysko. Co Wy na to?

w miescie nie rozwijasz tak duzych predkosci, a poza tym czesciej sie zatrzymujesz, a co za tym idzie nie nagrzewac bez przerwy elementu. Jak dla mnie to lozysko. I wcale nie musi ono od razu halasowac. Dla upewnienia zdejmij kolo i poszukaj czy nie ma o okolicy piasy tlustych sladow

Re: hamulce czy łożysko?

PostNapisane: 2 maja 2011, 22:21
przez tadziomaru1
E tam, to zacisk. Odkręć śrubę mocującą górę zacisku do jarzma, dolne mocowanie działa jak zawias i nie trzeba go odkręcać. Po wyjęciu tej górnej śruby odsuń zacisk górą od tarczy, powinien lekko się dać odsunąć na tym dolnym zawiasie, po uprzednim odepchnięciu klocków od tarczy/cofnięciu tłoczka, oraz uwolnieniu linki od ręcznego. Oczywiście u Ciebie będzie go trudno odsunąć, bo pewnie stoi na dolnym sworzniu, ale musisz to zrobić. Następnie przesuwaj zacisk przód – tył pchając go do środka samochodu aby po nierównej walce, wygranej jednak przez Ciebie, dał się w końcu wysunąć z dolnego sworznia. Teraz zobaczysz jaka tam rdza. Szczota w rękę i do dzieła, papierek ścierny itp. Przed całą akcją nie zapomnij jak będziesz wracał z roboty wstąpić do sklepu i kupić sobie smar miedziany, najmniejszą ilość, bo i tak będzie leżał. Po wyczyszczeniu sworznia nasmaruj tym smarem, wpakuj do zacisku, tam pod tą gumkę. Tulejkę górnej śruby też przesmaruj. Przed złożeniem wkręć tłoczek, jakimiś szczypcami albo jak. Wypustka na wewnętrznym klocku hamulcowym musi się zgrać z wgłębieniem w tłoczku. Jeśli nie chce się łatwo wkręcić, zajrzyj pod gumkę, bo może i tam rdza, wtedy jak niedużo to wyczyść i przesmaruj, a jak dużo i stoi na amen, to zapraszam do lektury wątku o regeneracji tylnych zacisków. Tym smarem możesz też nasmarować sobie śruby od koła i piastę w miejscu zetknięcia z felgą. Powodzenia <spoko>
P.S. Mam wrażenie, że umcyk to ostatnio chce sobie tylko ilość postów nabijać... ;) <lol>

Re: hamulce czy łożysko?

PostNapisane: 2 maja 2011, 22:40
przez Vollkow
Ja stawiam na zapieczoną prowadnicę hamulca.

Re: hamulce czy łożysko?

PostNapisane: 2 maja 2011, 23:11
przez tadziomaru1
Vollkow napisał(a):Ja stawiam na zapieczoną prowadnicę hamulca.

No przecież właśnie o tym powyżej pisałem, też sobie posty nabijasz? <lol> Czy poprostu zgadzasz się z moją opinią <ok> <spoko>

Re: hamulce czy łożysko?

PostNapisane: 3 maja 2011, 17:17
przez tam68
Dzięki za dokładne objaśnienie. No to jutro po robocie biorę się do roboty :)
Też nabiłem sobie posta <lol>

Re: hamulce czy łożysko?

PostNapisane: 5 maja 2011, 16:45
przez Vollkow
Chciałbym głównie zaznaczyć to co kolega napisał.
tadziomaru1 napisał(a):Przed złożeniem wkręć tłoczek, jakimiś szczypcami albo jak. Wypustka na wewnętrznym klocku hamulcowym musi się zgrać z wgłębieniem w tłoczku. J

Jest to bardzo ważne żeby wkręcić a nie wciskać ten tłoczek. U mnie posłużył do tego klucz płaski o odpowiednim rozmiarze. Radzę sprawdzić wszystkie zaciski. Po odkręceniu koła próbujesz poruszyć środkową części zacisku. Powinna się dać nieznacznie przesunąć. Jeżeli nie da rady jej poruszyć na pewno trzeba wyczyścić i nasmarować. Możliwe, że będzie potrzeba wymienić te gumki w których się poruszają prowadnice. Ja smarowałem prowadnice i gumki wysokotemperaturowym smarem w spreju, ale myślę, że w sklepie motoryzacyjnym coś ci doradzą.

Re: hamulce czy łożysko?

PostNapisane: 5 maja 2011, 17:19
przez Riki
tadziomaru1 napisał(a):przecież właśnie o tym powyżej pisałem,


Dokładnie – najczęściej "stoi" tam na dole :) u siebie zaglądam tam co 15.000km i zawsze jest do przesmarowania..... chociaż teraz zagoszczą zaciski z Mazdy 6 więc problemu z ręcznym nie będzie :P ile razy można to regenerować? zrobiłem GFa ponad 105.000km i mam już 3cie łożysko igiełkowe <lol>

Re: hamulce czy łożysko?

PostNapisane: 5 maja 2011, 18:04
przez tam68
Riki napisał(a):mam już 3cie łożysko igiełkowe


O jakie łożysko chodzi? Przy ręcznym jest coś takiego?

Re: hamulce czy łożysko?

PostNapisane: 5 maja 2011, 18:33
przez smasherbit
tam68 napisał(a):
Riki napisał(a):mam już 3cie łożysko igiełkowe


O jakie łożysko chodzi? Przy ręcznym jest coś takiego?


Przy piaście.

Jeśli ci się nadmiernie nagrzała tarcza, łożyko może być do wymiany bo smar z łożyska wyparował. Ja miałem to nieszczeście w przednim lewym kole. Łożyska nie dało sie wycisnąć na 20 tonowej prasie no i cały przegób poszedł do wymiany. Na szczescie na szrocie znalazłem cała piaste z łożyskiem i przegubem. Także radze ci kolego sprawdz łożysko bo może już się zaspawało albo blisko juz do tego. Co do oczyszczenia tłoczka i smarowania to ja bym użył po oczyszczeniu smaru do hamulców, który nie reaguje z płynem hamulcowym. No ale każdy orze jak może ;)

Re: hamulce czy łożysko?

PostNapisane: 5 maja 2011, 18:57
przez tadziomaru1
tam68 napisał(a):
Riki napisał(a):mam już 3cie łożysko igiełkowe


O jakie łożysko chodzi? Przy ręcznym jest coś takiego?

Tak.

Re: hamulce czy łożysko?

PostNapisane: 5 maja 2011, 19:01
przez Vollkow
A straszycie chłopaka. Niech najpierw przeglądnie hamulce. Jak będą zapieczone to może to być przyczyną (u mnie tarcze sie do czerwoności nagrzewały, zrobiłem i po krzyku). Dopiero jak bedzie wiedział że hamulce są OK i nadal problem występuje to niech wtedy dalej szuka.

Re: hamulce czy łożysko?

PostNapisane: 6 maja 2011, 12:03
przez Riki
tam68 napisał(a):O jakie łożysko chodzi?


Łożysko igiełkowe – ręczny. :) te w kołach jeżdżą od nowości, w GFie są nieśmiertelne.

Re: nadmierne nagrzewnie koła – hamulce czy łożysko ?

PostNapisane: 11 maja 2011, 10:48
przez tam68
Zrobione <jupi>
Ale od początku. Gdy zaopatrzyłem się w smar miedziany i pastę do tłoczków hamulcowych, którą mi polecili w sklepie zacząłem na zakrętach słyszeć delikatne piski dochodzące z grzejącego się koła. Później coraz głośniej i coraz częściej – diagnoza – to jednak łożysko. Otrzymałem w prezencie piastę bez zębatki do ABS-u i bez jednej szpilki, a poza tym nówka nierdzewka <lol> zabrałem aparat fotograficzny i wziąłem się do roboty.
Linka od ręcznego dała się wypiąć dopiero po zdjęciu zawleczki mocującej – śrubokrętem łatwo poszło.
Obrazek
Miałem kłopoty z odkręceniem śruby trzymającej zacisk, ale skorzystałem z pomysłu jednego z forumowiczów i oparłem klucz o kostkę betonową, a następnie lekko opuściłem samochód. Bałem się, że pęknie klucz albo co gorsza ukręcę śrubę więc lekko stukałem młotkiem w zacisk w miejscu gdzie powinien być gwint. Znowu popuściłem lewarek, popukałem i śruba dała za wygraną :)
Obrazek
O dziwo hamulce (gumki, tuleje) były w stanie idealnym – dało się zauważyć taki żółty smar czy coś podobnego. Ale skoro miałem pastę do tłoczków do wcisnąłem pod gumki gdzie się dało – mam nadzieję, że stary smar w tulejach z pastą nie będą się gryzły.
Smaru miedzianego też nie żałowałem, bardzo mi się spodobało <lol> , wysmarowałem śruby, płaszczyzny styku części metalowych.
Następnie zdjąłem piastę i zacząłem delikatnie przy pomocy starego śrubokręta i młoteczka delikatnie zbijać zębatkę od ABS-u – pomału zeszło. Później w ruch poszedł cięższy młotek żeby wybić szpilkę, a później jeszcze cięższy (5kg) i po kilku uderzeniach wylazła <jupi> Wbiłem tym samym młotem bez większych problemów. Ktoś na forum pisał, że wciągał szpilki ciągnąc je nakrętką, ale ja zrobiłem inaczej myślę, że dobrze poza tym tamte były nowe, a moja używana i dlatego łatwo weszła.
Dalej, po oczyszczeniu nowej/starej piasty nabiłem zębatkę – oczywiście już innym młotkiem <lol> i osadziłem na osi.
Obrazek
Dociągnąłem nakrętkę – klucz przedłożony rurką, poskładałem i poskręcałem hamulce i w drogę na jazdę próbną ok. 5 km. A po powrocie rozczarowanie, piasta gorąca. Uznałem, że nowa/stara piasta jest do d...y. Poczytałem trochę w necie i na forum i doszedłem do wniosku, że za mocno dokręciłem piastę – przeciągnąłem nakrętkę za stare zabezpieczenie, co widać na zdjęciu.
Obrazek
Ktoś napisał, że tego typu łożyska dociąga się do oporu, a to chyba nie jest prawda, bo w instrukcji dla tylnej piasty podają wartości od 177 do 235 Nm. Cofnąłem nakrętkę i jak ręką odjął – piasta zimna i na razie hula :)
Na koniec mam pytanie, czy po jakimś czasie (jak się łożysko ułoży) należy nakrętkę dociągnąć albo popuścić?

No i stało się, po 4 miesiącach łożysko znowu zaczęło piszczeć. Wniosek z tego jest tylko jeden – nie zakładajcie starych łożysk, bo długo nie pojeździcie. Szkoda tylko czasu i roboty. Kupiłem teraz japońską nówkę i mam nadzieję pojeździć na niej trochę dłużej :D

Re: nadmierne nagrzewnie koła – hamulce czy łożysko ?

PostNapisane: 11 maja 2011, 13:07
przez umcyk
jak juz zabezpieczyles srube to nic wiecej nie musisz robic. Ciesz sie jazda :)
Tak poza to fajna relacja i niezly opisz poszczegolnych czynnosci. gratulacje

Re: nadmierne nagrzewnie koła – hamulce czy łożysko ?

PostNapisane: 12 maja 2011, 09:16
przez kierownik
Riki napisał(a):Łożysko igiełkowe – ręczny. :) te w kołach jeżdżą od nowości, w GFie są nieśmiertelne.

w GW od 50 kkm huczy i tak się jakoś powoli do tego zabieram... ;)

Re: nadmierne nagrzewnie koła – hamulce czy łożysko ?

PostNapisane: 12 maja 2011, 12:09
przez Riki
kierownik napisał(a):w GW od 50 kkm huczy i


opony zmień :P tak serio – łożysko jak łożysko może paść zawsze, ale jak patrzę na trzy doskonale znane mi sztuki GF/GW to poniżej 260.000 łożyska nikt nie robił.

TCV też czasem cieknie przy 120.000 <czarodziej>

Re: nadmierne nagrzewnie koła – hamulce czy łożysko ?

PostNapisane: 10 lip 2011, 22:32
przez rafik89
odświeżam, grzeje mi się tylne prawe koło, po przejechaniu trasy ok 80 km felga jest ciepła. Nie na tyle, że nie da się jej dotknąć, ale jak się rękę przy niej chwilę potrzyma to można się oparzyć. Ściągnąłem koło, pokręciłem tarczą i słychać jak obciera o klocki na całym obwodzie. Nie pomogło maksymalne wkręcenie tłoczka. Wcześniej problemu nie było, ale musiałem wymienić zacisk, żeby auto przeszło przegląd (nie było ręcznego na tym kole, był wyrobiony ten cały mechanizm) Nie mogę założyć starego zacisku bo go rozebrałem, żeby zobaczyć jak to tam jest zrobione. Myślałem, że używany, ale sprawny zacisk rozwiąże sprawę. Ktoś wie co zrobić, żeby klocki nie tarły o tarczę?

Re: nadmierne nagrzewnie koła – hamulce czy łożysko ?

PostNapisane: 11 lip 2011, 16:31
przez tadziomaru1
Przeczytałeś cały ten wątek? W moim poście, trzecim od góry, napisałem co musisz zrobić <spoko>

Re: nadmierne nagrzewnie koła – hamulce czy łożysko ?

PostNapisane: 7 wrz 2011, 21:30
przez vomitory
Riki napisał(a):opony zmień tak serio – łożysko jak łożysko może paść zawsze, ale jak patrzę na trzy doskonale znane mi sztuki GF/GW to poniżej 260.000 łożyska nikt nie robił.


Moja ma 168XXX i właśnie padło w tylnym kole. Kupiłem w sklepie za 150zł i dzisiaj (ponoć) jest wymieniane :D