Regeneracja tylnego zacisku
Generalnie jam masz zaciski wyjęte i rozebrane to do piaskowania i proszkowo pomalować.
Ja osobiście czyściłem szczotkami drucianymi mosiężnymi na wiertarce i pomalowałem farbą:
DUPLICOLOR RUST STOP 4IN1, szybkochnący wysycha i można nakładać już kolejna farbę po 20min.
Nie jest to farba odporna na temperature, ale nic sie z Nią nie dzieje na zaciskach. Stosuje tę farbę od dwóch lat na różńe skorodowane elementy jak i zardzewiałe oraz odrdzewione i wszystkie hammeraity, stalochromy itp nie ma nawet porównania.
http://www.motipdupli.pl/?s=show_kategorie&id=22&g=1
Ewentualnie są dedykowane farby do zacisków, nawet całe zestawy do odrdzewiania i malowania, nawet po 100zł.
A tu efekt pracy, zacisków nie wyciągałem z samochodu, wymiana klocków tarcz, blasze i sprężynek montażowych, płynu, czyszczenie zewnętrzne z rdzy, czyszczenie starych smarów w prowadnicach oraz przesmarowywanie, nałożenie świeżych smarów, wszystkie gumki oraz uszczelniacze widoczne od zewnątrz zacisku były całe, a więc nie musiałem wymieniać.
Pod gumkę kurzowa do tłoka nałożyłem ATE Bremszylinder, do prowadnic, w blaszki montażowe – miejsca styku blaszek z klockami oraz klocków z zaciskiem oraz tłoczyskiem ATE Plastilube, wyczyściłem wieniec oraz czujnik ABS, do odtłuszczenia tarcz jakiś środek do tego celu z CRC
ten jest przedni:
Uploaded with ImageShack.us
Tylny zacisk przed pracami, początkowo miał podlec regeneracji, uszczelki, prowadnice, tulejka zamiast łożyska, ale okazało się zacisk pracuje ładnie nic nie jest zapieczone, ręczny działa i odbija – po przyjrzeniu się widać, że były juz tylne zaciski regenerowane, ale wyglądały tak:
Uploaded with ImageShack.us
Odpowietrzniki, aby nie ukręcić przez 2-3dni wcześniej zalewałem naftą + delikatne obstukiwanie i próby odkręcenia.
Najgorszy problem miałem w przednich zaciskach, aby odkręcić ten sworzeń dolny trzymający zacisk do jarzma, który jest na imbus, aby to się udało zaopatrzyłem się w długi imbus ok 20cm Chr-V, ale mimo tego ani drgnęło, dopiero zalewania odrdzewiaczami z naftą na przemian + 2x odkręcenie całego jarzma z zaciskiem punktowo nagrzewanie lampa lutowniczą z polewaniem naftą pozwoliło odkręcić sworzeń na imbus ..... inaczej mogłem powiesić się na kluczu, albo tak obrobić w środku imbus, że zacisk miałbym na złom ...
Pozdr.
Ja osobiście czyściłem szczotkami drucianymi mosiężnymi na wiertarce i pomalowałem farbą:
DUPLICOLOR RUST STOP 4IN1, szybkochnący wysycha i można nakładać już kolejna farbę po 20min.
Nie jest to farba odporna na temperature, ale nic sie z Nią nie dzieje na zaciskach. Stosuje tę farbę od dwóch lat na różńe skorodowane elementy jak i zardzewiałe oraz odrdzewione i wszystkie hammeraity, stalochromy itp nie ma nawet porównania.
http://www.motipdupli.pl/?s=show_kategorie&id=22&g=1
Ewentualnie są dedykowane farby do zacisków, nawet całe zestawy do odrdzewiania i malowania, nawet po 100zł.
A tu efekt pracy, zacisków nie wyciągałem z samochodu, wymiana klocków tarcz, blasze i sprężynek montażowych, płynu, czyszczenie zewnętrzne z rdzy, czyszczenie starych smarów w prowadnicach oraz przesmarowywanie, nałożenie świeżych smarów, wszystkie gumki oraz uszczelniacze widoczne od zewnątrz zacisku były całe, a więc nie musiałem wymieniać.
Pod gumkę kurzowa do tłoka nałożyłem ATE Bremszylinder, do prowadnic, w blaszki montażowe – miejsca styku blaszek z klockami oraz klocków z zaciskiem oraz tłoczyskiem ATE Plastilube, wyczyściłem wieniec oraz czujnik ABS, do odtłuszczenia tarcz jakiś środek do tego celu z CRC
ten jest przedni:
Uploaded with ImageShack.us
Tylny zacisk przed pracami, początkowo miał podlec regeneracji, uszczelki, prowadnice, tulejka zamiast łożyska, ale okazało się zacisk pracuje ładnie nic nie jest zapieczone, ręczny działa i odbija – po przyjrzeniu się widać, że były juz tylne zaciski regenerowane, ale wyglądały tak:
Uploaded with ImageShack.us
Odpowietrzniki, aby nie ukręcić przez 2-3dni wcześniej zalewałem naftą + delikatne obstukiwanie i próby odkręcenia.
Najgorszy problem miałem w przednich zaciskach, aby odkręcić ten sworzeń dolny trzymający zacisk do jarzma, który jest na imbus, aby to się udało zaopatrzyłem się w długi imbus ok 20cm Chr-V, ale mimo tego ani drgnęło, dopiero zalewania odrdzewiaczami z naftą na przemian + 2x odkręcenie całego jarzma z zaciskiem punktowo nagrzewanie lampa lutowniczą z polewaniem naftą pozwoliło odkręcić sworzeń na imbus ..... inaczej mogłem powiesić się na kluczu, albo tak obrobić w środku imbus, że zacisk miałbym na złom ...
Pozdr.
- Od: 21 cze 2008, 00:02
- Posty: 126
- Skąd: Cz-wa
- Auto: 626 GF 2.0 FS 98' Exclu
6 GY 2.0 LF 07' Exclu
- Od: 24 lut 2008, 12:20
- Posty: 2622 (4/35)
- Skąd: Radzionków
- Auto: *626 GW 2.0 TurboRF 98r.
* Toyota Avensis Verso 2.0 PB+LPG automat Exlusive 04r.
* było C8 2.2 PB+LPG Exlusive 03r
* było Meriva B 1.4 PB+LPG (fabryczny) 120KM 16r.
* było Astra 4 sedan 1.4 PB+LPG (fabryczny) 140KM 16r.
alk80 napisał(a):przód pierwsza klasa
a tył masakra, ja tak nie miałem przed regeneracją
Tył wygląda już tak samo jak przód, mam fotke z założona felgą i mało widać.
Mazur71 napisał(a):Panowi a jak zdjąć tarczę z tylnego koła czy ta zaśleśpka na tarczy jest wciskana czy się ja odkręca?
Kolego nie zdejmujesz tego dekla/zaślepki. Tarcza schodzi z piasty, a dekiel siedzi w piaście. Musisz odkręcić zacisk od jarzma, a następnie odkręcić jarzmo, gdyby nie chciała zejść tarcza, możesz ją lekko puknąć od tyłu, jeśli idzie na złom, albo wkręcić śrubę w otwór w tarczy, śruba odpechnie się od piasty i tarcza odejdzie od piasty – często to koroduje razem z piastą i nie chce zejść.
Pozdr.
- Od: 21 cze 2008, 00:02
- Posty: 126
- Skąd: Cz-wa
- Auto: 626 GF 2.0 FS 98' Exclu
6 GY 2.0 LF 07' Exclu
Mam pytanie do kolegów, którzy wstawiali dwa mniejsze łożyska (czytaj tańsze) zamiast jednego oryginalnego. Jak wam to wyszło?? Jak to pracuje??
A może lepiej dotoczy tulejkę z mniejszą średnicą jak już jest wyrobiony sworzeń??
A może lepiej dotoczy tulejkę z mniejszą średnicą jak już jest wyrobiony sworzeń??
- Od: 10 paź 2009, 19:16
- Posty: 29
- Skąd: Kraków \ Garwolin
- Auto: Madzia 626 '99 GW 2,0 DiTD 90KM
Mam następujące pytanie. Posiadam 626 GF w której zapowiada się naprawa hamulców. Nie wiem co dokładnie jest do zrobienia, wiem po badaniu technicznym, że hamulce są słabe (przód w granicach normy, ale bez rewelacji, tył słaby, ręczny beznadziejny). Na tarczach jest warstwa rdzy (z tyłu większa, z przodu śladowe ilości). Wniosek z tego taki, że zaciski nie pracują dobrze. Podejrzewam, że oprócz wymiany płynu, klocków i być może tarcz trzeba będzie zająć się zaciskami. Z różnych względów nie zrobię tego sam (brak warsztatu/garażu, brak narzędzi, brak czasu i umiejętności w tym zakresie – hamulce to jednak cholernie ważna rzecz w aucie i wolałbym powierzyć takie zajęcie komuś kompetentnemu w tym zakresie). W związku z tym chciałem zapytać czy ktoś może polecić osobę z Małopolski (okolice Brzeska, ale może być też Kraków lub Tarnów), która mogłaby zająć się tego typu kompleksową naprawą układu hamulcowego. Zależy mi na tym, aby było to zrobione porządnie, nie chcę oddawać auta do pierwszego lepszego mechanika, bo zdążyłem się już przekonać, że "Japończyki" wymagają od fachowca trochę więcej wiedzy i doświadczenia niż przeciętny "Golf" którego każdy potrafi naprawić.
- Od: 8 cze 2009, 13:50
- Posty: 18
- Auto: 626 GF 2000r. 1.8PB
Garrett może zapytaj tu: viewtopic.php?f=71&t=91059
- Od: 24 lut 2008, 12:20
- Posty: 2622 (4/35)
- Skąd: Radzionków
- Auto: *626 GW 2.0 TurboRF 98r.
* Toyota Avensis Verso 2.0 PB+LPG automat Exlusive 04r.
* było C8 2.2 PB+LPG Exlusive 03r
* było Meriva B 1.4 PB+LPG (fabryczny) 120KM 16r.
* było Astra 4 sedan 1.4 PB+LPG (fabryczny) 140KM 16r.
U mnie na ręcznym hamuje lewe, a na nożnym prawe:) Przód regenerowałem, bo to było pilniejsze – nie "odbijały mi hamulce". Dokładniej mówiąc okazało się tylko wypłukanie smaru z prowadników poprzez uszkodzone uszczelki. Odstawiłem ją najpierw do mechanika, nie wiem co oni robili ale wg mnie nic i po tygodniu było to samo. Nie ma to jak samemu – zestaw naprawczy SEIKEN za niecałą stówkę z przesyłką od Dexelii i jest gitara. Zamieszczę małą fotorelacyjkę. Nie miałem niestety czasu na zabawę z malowaniem, ale jeśli auto będzie się wreszcie dobrze sprawować, to pomaluję.
P.S. Jak to jest, że w VW '90 przy 300 000km nie trzeba dotykać się do zacisków tylko się wymienia klocki, ew. tarcze i pięknie wszystko pracuje, a tu taka lipka.
P.S. Jak to jest, że w VW '90 przy 300 000km nie trzeba dotykać się do zacisków tylko się wymienia klocki, ew. tarcze i pięknie wszystko pracuje, a tu taka lipka.
- Od: 5 cze 2009, 20:25
- Posty: 221
- Skąd: Łodzkie
- Auto: 626 GE 2.0 FS 116KM 1995r. + LPG KME Diego
Witam.
Pół roku po wymianie klocków zaczął grzać się tylny lewy hamulec, tarcza była nierównomiernie ścierana (bardziej ścierana bliżej osi koła). Zresztą hamulec działał cały ten czas słabo. Zdjąłem klocki, wyczyściłem i nasmarowałem prowadnice klocków czyli blaszki, bo ciężko pracowały (mechanik chyba nie przyłożył się do tej wymiany). Dwie rzeczy mnie zastanawiają:
1. Klocki są rozpychane sprężynką w kształcie litery A. U mnie była jedna sprężynka, chociaż w klockach jest miejsce na dwie sprężynki. No i ta jedna sprężynka tak sobie to rozpychała. Dorobiłem drugą i założyłem ale pytanie: jak powinno być w oryginale?
2. Gdy zakładałem zacisk na tarczę, nie mogłem dopchać go do końca. Okazało się, że bolec, który wystaje z klocka, zatrzymywał się na tłoczku (oznaczonym nr 7 na pierwszej stronie tej fotorelacji). Widać, że bolec jest zdewastowany ale przetrwał. Najpierw chciałem go ściąć ale potem pomyślałem, że po coś on tam jest Pomogło odkręcenie tłoczka o ok. 90 stopni, tak żeby rzeczony bolec wchodził w nacięcie na tłoczku. Złożyłem wszystko i działa. Czy rzeczywiście tak ma to być złożone i druga sprawa, czy niedokręcenie tłoczka jest bezpieczne?
pozdrawiam
zibike
Pół roku po wymianie klocków zaczął grzać się tylny lewy hamulec, tarcza była nierównomiernie ścierana (bardziej ścierana bliżej osi koła). Zresztą hamulec działał cały ten czas słabo. Zdjąłem klocki, wyczyściłem i nasmarowałem prowadnice klocków czyli blaszki, bo ciężko pracowały (mechanik chyba nie przyłożył się do tej wymiany). Dwie rzeczy mnie zastanawiają:
1. Klocki są rozpychane sprężynką w kształcie litery A. U mnie była jedna sprężynka, chociaż w klockach jest miejsce na dwie sprężynki. No i ta jedna sprężynka tak sobie to rozpychała. Dorobiłem drugą i założyłem ale pytanie: jak powinno być w oryginale?
2. Gdy zakładałem zacisk na tarczę, nie mogłem dopchać go do końca. Okazało się, że bolec, który wystaje z klocka, zatrzymywał się na tłoczku (oznaczonym nr 7 na pierwszej stronie tej fotorelacji). Widać, że bolec jest zdewastowany ale przetrwał. Najpierw chciałem go ściąć ale potem pomyślałem, że po coś on tam jest Pomogło odkręcenie tłoczka o ok. 90 stopni, tak żeby rzeczony bolec wchodził w nacięcie na tłoczku. Złożyłem wszystko i działa. Czy rzeczywiście tak ma to być złożone i druga sprawa, czy niedokręcenie tłoczka jest bezpieczne?
pozdrawiam
zibike
zibike napisał(a):1. Klocki są rozpychane sprężynką w kształcie litery A. U mnie była jedna sprężynka, chociaż w klockach jest miejsce na dwie sprężynki. No i ta jedna sprężynka tak sobie to rozpychała. Dorobiłem drugą i założyłem ale pytanie: jak powinno być w oryginale?
2. Gdy zakładałem zacisk na tarczę, nie mogłem dopchać go do końca. Okazało się, że bolec, który wystaje z klocka, zatrzymywał się na tłoczku (oznaczonym nr 7 na pierwszej stronie tej fotorelacji). Widać, że bolec jest zdewastowany ale przetrwał. Najpierw chciałem go ściąć ale potem pomyślałem, że po coś on tam jest Pomogło odkręcenie tłoczka o ok. 90 stopni, tak żeby rzeczony bolec wchodził w nacięcie na tłoczku. Złożyłem wszystko i działa. Czy rzeczywiście tak ma to być złożone i druga sprawa, czy niedokręcenie tłoczka jest bezpieczne?
odp 1
u mnie ta sprężynka była tylko jedna i tak jak ją zdjąłem tak założyłem ponownie między nowymi klockami
odp 2
tak...ten bolec jest po to aby wejść w tą szczelinę, trzeba tak okręcić tłoczek, aby przy wkładaniu bolec się w nią wpasował. I tłoczka nie trzeba dokręcać... ściskasz go aby rozszerzyć szczęki co jest potrzebne do ich ponownego montażu, bo przecież wytarte klocki miały od siebie mniejszą odległość niż grube nowe. Jak już wszystko masz założone to ciśnienie wszystko samo wypchnie tak jak trzeba.
- Od: 30 lis 2009, 11:35
- Posty: 96
- Skąd: Poznań
- Auto: 626 GF 2.0 DiTD '01r.
Yans napisał(a):
odp 1
u mnie ta sprężynka była tylko jedna i tak jak ją zdjąłem tak założyłem ponownie między nowymi klockami
odp 2
tak...ten bolec jest po to aby wejść w tą szczelinę, trzeba tak okręcić tłoczek, aby przy wkładaniu bolec się w nią wpasował. I tłoczka nie trzeba dokręcać... ściskasz go aby rozszerzyć szczęki co jest potrzebne do ich ponownego montażu, bo przecież wytarte klocki miały od siebie mniejszą odległość niż grube nowe. Jak już wszystko masz założone to ciśnienie wszystko samo wypchnie tak jak trzeba.
Dzięki za odpowiedź.
No to przedobrzyłem z tą drugą sprężyną Ale raczej nie będzie przeszkadzać w pracy hamulca.
pozdrawiam
zibike
rafi201 napisał(a):Jesteście pewni, że w GF powinna być z tyłu "sprężynka" rozpychająca klocki?
Czy powinna być to Ci nie odpowiem.
Z przodu jeszcze klocków nie zmieniałem osobiście, a z tyłu ta "sprężynka" u mnie BYŁA.
- Od: 30 lis 2009, 11:35
- Posty: 96
- Skąd: Poznań
- Auto: 626 GF 2.0 DiTD '01r.
rafi201 napisał(a):
Jesteście pewni, że w GF powinna być z tyłu "sprężynka" rozpychająca klocki?
Witam
Popatrz na rysunek na 1. stronie tego wątku. Sprężynka jest (dosyć nieszczęśliwie narysowana, tak że trudno sobie wyobrazić jej kształt i położenie). Z drugiej strony w "Workshop Manual" jej nie ma. Ale z drugiej strony występuje w rzeczywistości w co najmniej dwóch samochodach: Yansa i moim
Jesteście pewni, że w GF powinna być z tyłu "sprężynka" rozpychająca klocki?
Witam
Popatrz na rysunek na 1. stronie tego wątku. Sprężynka jest (dosyć nieszczęśliwie narysowana, tak że trudno sobie wyobrazić jej kształt i położenie). Z drugiej strony w "Workshop Manual" jej nie ma. Ale z drugiej strony występuje w rzeczywistości w co najmniej dwóch samochodach: Yansa i moim
Witam, ja u siebie w oryginale miałem sprężynkę (drucik zagięty ze stali odpowiedniej). Kupiłem klocki na tył Textar-a i nie było sprężynki, chciałem przełożyć starą, ale w klockach nie było otworków, aby wsadzić sprężynkę, więc jej nie wkładałem, problemów żadnych nie mam z tyłem, nic nie trze, klocki z tyłu weszły w jarzmo na wcisk, nie tak jak z przodu z luzem.
Na przeglądzie wszystko OK, klocki odbijają, żadne koło nie grzeje się, tarcze ładnie ścierają się równomiernie.
Oczywiście prowadnice, blaszki, miejsce styku tłoczka z klockiem i klocka z jarzmem zostało posmarowane ATE Plastilube.
Pozdr.
Na przeglądzie wszystko OK, klocki odbijają, żadne koło nie grzeje się, tarcze ładnie ścierają się równomiernie.
Oczywiście prowadnice, blaszki, miejsce styku tłoczka z klockiem i klocka z jarzmem zostało posmarowane ATE Plastilube.
Pozdr.
- Od: 21 cze 2008, 00:02
- Posty: 126
- Skąd: Cz-wa
- Auto: 626 GF 2.0 FS 98' Exclu
6 GY 2.0 LF 07' Exclu
A u mnie ścieranie tylnych tarcz pozostawia -moim zdaniem- wiele do życzenia...
Przednie są ścierane przepięknie natomiast tylne ledwo ledwo...
Jakiś czas temu regenerowałem wszystkie zaciski, na diagnostyce nie było zastrzeżeń, w czasie jazdy nie wyczuwam żadnych problemów z hamowaniem, a jednak po zużyciu tylnych tarcz widać, że tył mało pracuje.
Może to problem tej opisywanej w innym wątku sprężynki reduktora (regulatora) siły hamowania?
Przednie są ścierane przepięknie natomiast tylne ledwo ledwo...
Jakiś czas temu regenerowałem wszystkie zaciski, na diagnostyce nie było zastrzeżeń, w czasie jazdy nie wyczuwam żadnych problemów z hamowaniem, a jednak po zużyciu tylnych tarcz widać, że tył mało pracuje.
Może to problem tej opisywanej w innym wątku sprężynki reduktora (regulatora) siły hamowania?
- Od: 11 kwi 2009, 19:57
- Posty: 150
- Skąd: Warka
- Auto: 626 GF 2.0 85kW 2000r
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość
Moderator
Moderatorzy 6 / 626 / MX-6 / Xedos 6