Jakiś czas temu (rok, krócej lub może dłużej...) zauważyłem zachodzące w aucie niezbyt ciekawe zjawisko. Otóż, kiedy na dworze jest chłodno, wilgotno, pedał hamulca jest twardy. Hamulce zaczynają trzymać od razu na początku ruchu pedału, niemal po dotknięciu. Jednak gdy na dworze jest ciepło, pedał jest znacznie bardziej miękki. Nie znaczy to, że auto hamuje wyraźnie słabiej, ale różnica jest odczuwalna, a całkowite zatrzymanie kół jest możliwe dopiero wtedy, kiedy pedał jest naprawdę nisko.
Z tego, co pamiętam, uszczelki na tłokach wymieniałem raczej niedawno.
Czy problemem może być np. stary płyn hamulcowy? A może ktoś rzuci jakiś inny pomysł?
Z góry dziękuję za podpowiedzi.
Pozdrawiam
Artur