W starych hamulcach hamulce piszczaly przy lekkim hamowaniu (co jednak nie bylo denerwujace, a mialo swoj urok), przy mocniejszym hamowaniu nic nie piszczalo. Podczas jazdy przestaje piszczec wlasnie kiedy sie hamuje badz jest sie na zakrecie i skreca kierownica.

Oczywiscie mam zamiar zmienic rowniez tylne tarcze oraz klocki, jednak dalej jestem zdania ze jest to problem z przednimi hamulcami (oczywiscie moge sie mylic).
Szkoda ze podczas ostatniego zmieniania nie porobilem wielu zdjec, to moze by cos ktos wylapal, zrobilem tylko jedno i to srednie ale sie moge nim podzielic.

A tutaj dzisiaj nagrane samo piszczenie (niestety nie mialem jak ustawic komorki zeby nagrywac rowniez droge, ale byla to jazda 70-50km/h, symfonia mazdy
Dodam ze tarcze bardzo, ale to bardzo ciezko schodzily, bez sciagaczy, sposobu oraz sily sie nie obeszlo, czy to mozliwe ze ktos by nie zmienial tarcz przez 13 lat?
Bede kombinowal pewnie dopiero na poczatku grudnia, mam wtedy zamiar rowniez wymienic [jakie?] klocki oraz tarcze wiec przy okazji przyjze sie dokladniej jeszcze raz jak wyglada przod, aktualnie brak czasu. Polecacie moze jakas paste badz sposow ktory by eliminowal takie efekty pisku metal o metal? Trudno jest o diagnostyke na miejscu dlatego ze efekt jest dopiero jak pisalem po jakims czasie

Mi moze dzwiek pisku by nie przeszkadzal gdybym bardzo glosno sluchal muzyki w samochodzie ale nie chce denerwowac innych i nadwyrezac uszu.
Za kazda rade bede bardzo wdzieczny, samochod bardzo mi sie podoba, wszystko dziala jak powinno ale te piski...
