Problem z uruchomieniem zimnego silnika na mrozie

Wczoraj pojawił się problem z odpaleniem. Rano po całej nocy (mróż -15) odpaliła bez problemu. Dojechałem do pracy (ok 8km) w pracy spędziłem ok 6h i po próbie odpalenia musiałem kręcić ok 5 sekund żeby odpaliła. Przejechałem ok 10km zgasiłem auto na ok 20 minut i przy próbie odpalenia było już lepiej ok 2sekud kręcenia. Wróciłem do domu i pod blokiem zgasiłem auto i po 2 minutach spróbowałem odpalić i to samo ok 2 sekundy kręcenia. I teraz najciekawsze. Auto bierze moja żona żeby pozałatwiać jakieś swoje sprawy. Pod blokiem musiała chwile dłużej pokręcić żeby odpalić, ale później była w kilku miejscach postoje po ok 45minut i odpalał już bez problemu od pierwszego. Czyli po dobrym rozgrzaniu silnika problem jakby zanikał. Poza tymi objawami nic więcej mu nie dolega, moc jest, spalanie tez w normie, paliwo BP ultimate. Filtry i olej wymieniane jakieś 7 tys km wcześniej, akumulator nowy ma ok 3 miesięcy.
Przeczytałem już chyba większość wątków na forum na temat takich problemów, domyslam się że to może być pompa, ale może to problem ze świecami. Gdzie w łodzi lub bliskiej okolicy ktoś będzie mi potrafił to dobrze zdiagnozować ewentualnie naprawić. Z racji pracy nie mam możliwości pojechania gdzieś dalej. Będę wdzięczny za pomoc.
Przeczytałem już chyba większość wątków na forum na temat takich problemów, domyslam się że to może być pompa, ale może to problem ze świecami. Gdzie w łodzi lub bliskiej okolicy ktoś będzie mi potrafił to dobrze zdiagnozować ewentualnie naprawić. Z racji pracy nie mam możliwości pojechania gdzieś dalej. Będę wdzięczny za pomoc.