Strona 1 z 2

Grzanie świec żarowych

PostNapisane: 5 lut 2007, 22:11
przez majkel
Więc tak, zauważyłem pewną prawidłowość, a dokładnie kontrolka od grzania świec żarowych działa jakieś 5 sekund. I przy zimnym silniku nie jest to długość wystarczająca.
Gdy operację grzania świec powtórzę tak ze trzy razy, to odpala pięknie...
Ale bez, to średnio, muszę dłużej pokręcić.
Jakaś diagnoza? Przekaźnik świec żarowych? Same świece? Jakiś bezpiecznik?

Oczywiście przy rozgrzanym silniku dioda się zapala i zaraz gaśnie, i odpala jak trzeba, więc czujnik temperatury raczej jest ok.

Pomocy. :|

PostNapisane: 5 lut 2007, 22:52
przez Jacol
majkel chyba działy pomyliłeś :) Napisz to w dziale 626 a nie na ogólnym :)

PostNapisane: 5 lut 2007, 23:13
przez Misiek-Bełchatów
Przenosze!
Co do tematu chyba powinien być poprawiony!

PostNapisane: 5 lut 2007, 23:45
przez majkel
Ożesz. Przepraszam za pomyłkę, za długo ślęczałem nad moją GFką.

PostNapisane: 5 lut 2007, 23:59
przez Netto
Mam tak samo, na zimnym silniku jak poczekam ok 2-3 sekundy po zgaśnięciu kontrolki od świec żarowych autko odpala zdecydowanie lepiej niż jak zaraz po zgaśnięciu lampki. Na ciepłym silniku odpalam zaraz po zgaśnięciu i jest ok.
Nie jestem specem ale może samo gaśnięcie oznacza działanie przekaźnika a nie optymalną temperaturę świec żarowych. Ale niech wypowie się ktoś, kto się na tym zna.

PostNapisane: 6 lut 2007, 00:30
przez Jaksa
Netto napisał(a):Nie jestem specem ale może samo gaśnięcie oznacza działanie przekaźnika
Dobrze kombinujesz ..... :D

PostNapisane: 6 lut 2007, 10:03
przez yesfan
To może ktoś mądry wyjaśni działanie świec?

Czy jak pali się kontrolka świecy to doplywa do niej (świecy) większy prąd żeby szybciej się zagrzała?

PostNapisane: 6 lut 2007, 11:47
przez Netto
yesfan napisał(a):To może ktoś mądry wyjaśni działanie świec?

W silnikach Diesla świeca żarowa ma za zadanie wstępne podgrzanie komory spalania by ułatwić samozapłon mieszanki paliwowo-powietrznej w zimnym silniku. W silnikach Diesla zapłon jest samoistny wywołany przez powstające bardzo duże ciśnienie w komorze spalania a co za tym idzie wzroście temperatury i samoczynnym zapłonie mieszanki (stąd nazwa silniki wysokoprężne).
Świece działają tylko przy nagrzewaniu i nie biorą udziału w procesie spalania (z wyjątkiem nowych Diesli, gdzie świece nie są włączane w wyższych temperaturach otoczenia lub podgrzewają komorę spalania jeszcze przez pewien czas działania silnika przy niskich temperaturach).

PostNapisane: 6 lut 2007, 12:09
przez magicadm
Jaksa napisał(a):
Netto napisał(a):Nie jestem specem ale może samo gaśnięcie oznacza działanie przekaźnika
Dobrze kombinujesz ..... :D


Jak dobrze sie wsłuchasz to usłyszysz chałas przekaźnika od grzania świec, od kilku do kilkunastu sekund po zgaśnięciu kontrolki – w zależności od temperatury otoczenia i silnika

PostNapisane: 6 lut 2007, 12:11
przez kufajman
Tak Netto, nie tylko w nowszych Dieslach wystepuje "dogrzewanie" świecami, ja mam Madzie '96 i tam jest taki patent, ze swiece juz po odpaleniu silnika nadal grzeja, dopoki w bloczku nie pojawi sie ok 60st cieploty :D slychac wtedy jak "odpuszczaja" i silniczek ma juz lzej bo [A] pobierane przez swieczki spadaja do 0. Oczywiscie nie jest to tak duzy prad jak przy grzaniu zasadniczym swiec przed rozruchem. W naszym klimacie sprawa dosc fajna, ale altek musi byc w dobrym stanie, bo przy takim systemie podjezdzanie 2 km gdy silnik nie zdazy sie nagrzac, jest hymmm...niezabardzo zdrowe dla akumulatora.
Ale przy wtrysku bezposrednim wlasciwie ten system powinien byc niepotrzebny, tam ciesnienie wtrysku jest duzo wieksze (ok 10x) niz w dieslu z komorami wstepnymi, powietrze zawirowuje sie juz w koncowce kolektora dolotowego, a potem w komorze. Kiedys (nie wiem czy teraz tez) byl patent z lotka na zaworze dolotowym-powietrze bylo zawirowne przez nia. W duzych silnikach nie ma z tym problemow-ciezarowki z silnikami o pojemnosci ponad 10L nie posiadaja juz od dawna zadnych swiec,komor wstepnych i tym podobnych cudow. Starsze konstrukcje mogly miec ewentualnie zwiekszona dawke rozruchowa (wijhaster jak przy ssaniu w Polonezie :D)

PostNapisane: 7 lut 2007, 13:51
przez xANDy
1. DiTD ma "lotkę" to zawirowania powietrza.
2. DiTD ma wtrysk bezpośredni (ciśnienie wtrysku to chyba 190 i 280 bar)
3. w naszym DiTD świece żarowe działają także po odpaleniu silnika (w trakcie pracy, póki temp. zadana przez komputer nie osiągnie właściwej)
4. zazwyczaj DiTD odpala nawet bez świec – mój odpala zawsze. Zimą nawet gdy były lekkie mrozy (-10) to odpalałem bez czekania na nagrzanie – i odpalał tak jak zawsze, czyli od pół obrotu.

PostNapisane: 7 lut 2007, 14:53
przez Jaksa
xANDy napisał(a):zazwyczaj DiTD odpala nawet bez świec – mój odpala zawsze
Moze Ty masz benzyne tylko jeszcze o tym nie wiesz ;) <lol>

PostNapisane: 7 lut 2007, 15:23
przez xANDy
Zawsze do mućki lałem ON, więc chyba diesel...
W każdym razie 8 miesięcy jeździłem bez bezpiecznika, który był odpowiedzialny za styki przekaźnika. Czyli 8 miesięcy odpalałem go w ogóle bez świec. NIGDY nie miałem problemu z odpaleniem :P

PostNapisane: 18 lut 2007, 20:45
przez rexwolf
moze doszczelnia sie olejem i kompresja wzrasta ponad 26:1. Wtedy nie ma potrzeby w ogole dogrzewac.U mnie zauwazylem ze przy -10C odpala lepiej niz przy plus 5. Oczywiscie po zgasnieciu lamki symbolizujacej swiece czekam ok 10-15 sekund.KIedys probowalem przy 0C bez swiec to musialem chwile pokrecis ( ok 3sek)

PostNapisane: 18 lut 2007, 21:02
przez xANDy
rexwolf napisał(a):U mnie zauwazylem ze przy -10C odpala lepiej niz przy plus 5.
Może to być spowodowane algorytmem komputera, który przy mrozie daje większą dawkę startową.
Wracając do problemu majkel'a nie znam powodu, dla którego tak się dzieje. Może coś jest nie w porządku z czujnikiem temperatury bloku silnika.

PostNapisane: 19 lut 2007, 00:16
przez Grendel
Mały OT

Znalazłem na stronie NGK informację, że do naszych DITD pasują świeczki o symbolu Y529J. Czy ktoś mógłby to potwierdzić i ew. podać cenę za sztukę.

Pozdrawiam

PostNapisane: 24 lut 2007, 17:55
przez Netto
Wczoraj w nocy i dziś rano po odpaleniu zimnego autka na dużym mrozie, poczekałem aż kontrolka świec zgaśnie, później zwyczajowo jakieś 2-3 sekundy i odpaliłem. Odpalił ładnie ale jak silnik zaskoczył znów zapaliła sie na chwilę kontrolka świec żarowych (na ok 4 sekundy). Jak odpalam na ciepłym silniku wszystko jest oki. Jak było troszkę cieplej (ok 0*C) nie miałem takiego objawu. Czy to normalne przy dość niskich temperaturach czy coś się dzieje niepokojącego?

PostNapisane: 25 lut 2007, 00:00
przez Jaksa
Netto napisał(a):Czy to normalne
Normalne , mimo pracy silnika swieca i tak dogrzewa komorę spalania , dobrze to widac wieczorem w swiatłach mijania jak przygasają pod obciązeniem swiec.

Re: Grzanie świec żarowych

PostNapisane: 6 cze 2010, 23:37
przez xxxROMxxx
Witam!Mam 626 gf ditd,i mam taki problem,rano odpalając widzę że auto zachowuje się jak w zimie to jest kontrolka od świec pali się z 5s a po odpaleniu komputer podaje większą dawke paliwa i obroty falują przez jakieś 20s.potem wszystko wraca do normy dodam że temperatura otoczenia wynosi +20 i więcej,problemu niemam z odpaleniem czy na zimnym czy na ciepłym silniku.Ciekawostką jest że obroty silnika delikatnie falują nawet na gorącym silniku ale można to wyczuć tylko po dobrym wsłuchaniu się w jego pracę.Zauważyłem tez że nie załacza się wiatrak chłodnicy,choć auto dostało trochę popalić.Dodam że mam Madzie od pażdziernika,więc niewiem jak zachowuje się w lecie.

Re: Grzanie świec żarowych

PostNapisane: 11 cze 2010, 09:31
przez xANDy
Kontrolka "od świec" jest kontrolką komputera a nie świec. Ze wszystkich znanych przypadków najrzadziej wykazuje problemy ze świecami żarowymi.
Obroty nie powinny falować – powinny być nieco wyższe (900-950) zaraz po odpaleniu i w ciągu kilkudziesięciu sekund opaść do ok 800 a po nagrzaniu do 775rpm.
Mogą być wahnięcia wynikające z załączania się sprężarki klimy.
Prawdopodobnie pompa ma już swoje po prostu, albo ma zaślepiony czujnik temperatury silnika.