Niedawno kupiłem 626 99 rok RF2A. Odpalała bez problemu około 0 stopni i ciepła tez w porzadku. Poprzedniej zimy paliła od strzala -jezdzila znajoma.
Problem pojawił sie w zasadzie po wymianie filtra – szukalem przyczyny zamulenia auta. W koncu dzieki forum znalazlem dziure w kolanku, zrobilem i auto zaczelo jezdzic jednak zaczely sie problemy z porannym rozruchem.
Oczywiscie podejrzenia padly na nowy filtr wiec zalozylem stary – to samo. Po nocy ciezko odpala, widac ze za malo paliwa dostaje ale pompka podpompuje ze 2 razy i guzik jest twardy na filtrze a mimo to nie zapali od razu (za 3 razem przy 0 stopni). Zalozylem zaworek zwrotny ominalem filtr bo pomyslalem ze moze rozwailem ta pompke ale nic to nie pomoglo, zatem wrocilem do starego filtra i po kolei zrobiłem:
Z5A1 sprawny
SPV opornosc 1.6oma
świece grzeja okolo 15 sekund
nie ma bledow
nowe podkladki pod przelewy
wyregulowane zawory
Przy -10 stopni pali tylko na plak od strzala – po odpaleniu nie kopci rowno pracuje nie halasuje, pochodzi 30 sekund -zgasze i odpala od strzala.
paliwo dochodzi ALE po luzowaniu nakretek przy wtryskach delikatnie tylko kapie i to dopiero po chwili, wyglada to tak jakby pompa dawala za male cisnienie
odlaczenie czujnika temperatury tego w bloku obok pompy nic nie daje.
Auto ma moc, nie kopci nie dławi sie itd.
Co doradzicie w takiej sytuacji? co mozna jeszcze sprawdzic? gdyby sie zapowietrzal to niebyloby zaleznosci od temperatury na zewnatrz tylko od czasu w jakim stał nieodpalany a przy +5 zapali ładnie a przy -10 wcale.
Czekam na podpowiedzi bo już tematy wszystkie przeczytałem

Dopisano 1 gru 2014, 17:07:
nikt nic nie podpowie? Auto stoi, nie wiem gdzie szukac usterki...