Silnik RF2A
Od dłuższego czasu strasznie się przegrzewa,próbowałem już chyba wszystkiego co można zrobić w miarę "samodzielnie". Wygląda to tak że na luzie może chodzić i 3 godziny (testowałem) i temperaturę trzyma idealnie,także przy zwiększonych obrotach na luzie,kiedy wstępnie ruszę obojętnie czy z przysłowiowym gazem w podłodze czy jadąc łagodnie także trzyma temperaturę wzorowo,jednak po przejechaniu około 6-10km obojętnie na jakich obrotach,obojętnie z jaką prędkością i stylem jazdy (różnicę stanowi jedynie jechanie pod dłuższe strome wzniesienie) silnik nagle zamienia się w wulkan...
Temperatura MOMENTALNIE podnosi się do samego szczytu skali,działa sto razy lepiej niż czajnik! niemal jak w zegarku po przejechaniu tych 6-10km,przy dalszej jeździe ekstremalna temperatura się utrzymuje minimalnie spadając po wrzuceniu na luz.Najbardziej gotuje się na piątym biegu,obojętnie przy jakich obrotach i prędkości.
Co ciekawe spalanie ani dynamika się nie zmieniła,nie kopci.Jeżeli już się gotuje ma minimalnie gorsze przyśpieszenie ale i tak jak na ten model mający z racji wyeksploatowanych silników problemy z mocą dynamikę ma (paradoksalnie przy moim problemie) zadowalającą.Czeski film...
Co sprawdziłem:
Termostat wymieniony (chociaż nie wykluczam ściemy pseudo-mechanika ale oficjalnie jest nowy)
Przetestowałem kolejno i płukanki chłodnicy i uszczelniacze-mimo braku wycieków ale już nie mam pomysłów.
W desperacji pomyślałem że może być to wina intercoolera i spadających węży z czym miałem już problemy...intercooler zamocowany prawidłowo a węże tak że święty boże nie ruszy.
Odpowietrzanie także niczego nie dało.
Brak masełka pod korkiem oleju (uszczelkę raczej bym wykluczał z racji braku zmiany w dynamice itd)
Zbiorniczek wyrównawczy sprawdzony,wężyki przeczyszczone,nagrzewnica w razie czego (kręcenie się po omacku już trochę) także sprawdzona i drożna.
Olej wymieniony.
Korki dobre.
Wentylatory się załączają
Prędkość także niczego nie zmienia więc obieg powietrza praktycznie nic nie daje.
Chyba jedyne czego nie sprawdziłem to pompa wody,jednakże jak dla mnie nawet przy nie do końca sprawnej pompie silnik nie powinien się AŻ TAK grzać...czujniki nie oszukują bo silnik i chłodnica są tak gorące że dłuższe dotknięcie grozi poważnym poparzeniem,co dziwne dolny wąż od chłodnicy jest zawsze albo całkowicie zimny albo letni. Zaczynam nabijać się z tego samochodu że zagina prawa fizyki (jakkolwiek to brzmi ale dosłownie),bo jak może zagotować cały płyn w ciągu sekundy jak w zegarku od ruszenia? jednakże tak faktycznie się dzieje.
To chyba wszystko...jeszcze raz proszę was bardzo o pomoc.