Chwilowy brak zapłonu 626 GF – kostka stacyjki

Postprzez Toudek » 3 paź 2008, 13:45

Witam,

Mam taki problem z moja madzią, od czasu do czasu najczęściej jak chwile postoi (np rano) mam chwilowy problem z zapłonem.
Objawia się to tym ze zupełnie nie ma zapłonu co prawda słyszę jak rozrusznik kręci ale tylko to tak jakby ktoś nagle odciął cały aparat zapłonowy. Po czym po 2-3 próbach przekręcam kluczyk i madzia odpala jak gdyby nigdy nic.
Kude nie wiem w czym problem nie jest to jakiś wielki problem na chwilę obecna ale boję się że kiedyś wcale nie odpali.
Co to może być? Aparat zapłonowy? Może kable się kończą (BERU mają jakieś 25 tys), świece nowe.
Jak ktoś ma jakieś pomysły niech pisa.

PS. Ktoś wie gdzie do mojego modelu kupić niedrogo zestaw naprawczy do [jakich?] zacisków? (potrzebuje komplet na 2 strony).

Pozdrawiam
Nissan Sunny – Obrazek
Mazda – Obrazek
Początkujący
 
Od: 10 lip 2007, 23:15
Posty: 10 (0/1)
Auto: Mazda 626 GF '98 2.0 16V 115KM

Postprzez Adam626GD » 7 paź 2008, 00:36

moze moduł zaplonowy?
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 20 lut 2004, 01:28
Posty: 398
Skąd: Warszawa
Auto: 626 GD 2.0 FE4 GF 2.0 TDsI 16V

Postprzez Soluks » 7 paź 2008, 00:42

może być winny czujnik położenia wału u mnie coś takiego miało miejsce aż w koncu nie odpaliła po wymianie jak reką odjął, ale nie wykluczony aparat zapłonowy
Obrazek
http://www.youtube.com/watch?v=yormhej1TKs
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 11 maja 2007, 21:30
Posty: 402 (0/1)
Skąd: NNM/Bydgoszcz/Gdynia
Auto: Xedos 6 2.0 V6 CA KF

Postprzez helmans » 15 sty 2010, 11:44

Miałem ten sam problem, po przekręceniu kluczyka trzeba było czekać 5-10 sek, czasem musiałem kilka razy próbować zanim zaskoczyła. Zdarzało się, że jak Mazda miała dobry dzień to odpalała od strzału... Dodam, że po przekręcaniu kluczyka prawidłowo gasło radio i nawiew, więc sądziłem, że to moduł rozrusznika, kable albo jeszcze co innego, ale oddałem auto na przygotowanie do przeglądu i mechanik zdiagnozował problem jednak jako niesprawną kostkę przy stacyjce.

Z braku kasy na razie zrobił jakąś przejściówkę (tłumaczył jak to działa ale niewiele z tego zapamiętałem), jak będą lepsze czasy to wymienię na oryginał.
Obrazek
Avatar użytkownika
Początkujący
 
Od: 21 mar 2008, 00:09
Posty: 5
Skąd: Przemyśl
Auto: Mazda 626 GF 2.0 16V FS '97

Postprzez mario1506 » 15 sty 2010, 12:48

Bardzo proszę o bliższe określenie o jaką kostkę chodzi przy stacyjce. Mam ten sam problem z rozruchem a dziś Mazdzia odmówiła pracy (– 16 stopni ) i niestety MPK oraz spóźnienie w pracy.
mario1506
 

Postprzez kzh600 » 15 sty 2010, 21:58

kolego jedz tam co napawiją rozruszniki .... walną ci automat od załaczania rozrusznika....możesz sam się bawić ale w madzi to przewalone.....wyciagnięcie rozrusznika, opcja B ewentualnie sprawdz kostke stacyjnki ..........
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 23 lut 2006, 14:50
Posty: 106
Skąd: Siedlce
Auto: 626 GE DX 2.0i Cronos 95' LPG

Postprzez mario1506 » 15 sty 2010, 22:39

Dzięki .
Faktycznie to była kostka stacyjki.
Dla wszystkich którzy będą mieli taki problem : sprawdzajcie ceny na necie mnie kosztowała diagnoza + wymiana 220 zł.
mario1506
 

Postprzez andree » 24 lut 2010, 17:32

Czy kostka stacyjki od mazdy 626 GE 1.8 z 97r. pasuje do mazdy 626 GF 1.8 z 97r. ??
Moja (była) Obrazek >>> K l i c k
Pozdrawiam. Obrazekndrzej.
Czasem trzeba długo iść, aby dojść do siebie...Obrazek

Kupię stary motocykl; JAWA, CZ, SHL, WSK 175 !!
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 26 mar 2008, 16:09
Posty: 1609 (0/1)
Skąd: Łódź
Auto: Suzuki Ignis 4x4 ;)
CZ 350, CZ 175 Sport

Postprzez masakrator » 10 sty 2011, 20:53

Odświeżę trochę temat temat, zregenerowałem spalone styki w stacyjce, założyłem i..... Jak to zwykle bywa coś nie poszło jak powinno.

Po przekręceniu kluczyka do pozycji 2 nie ma żadnego śladu życia na desce rozdzielczej, nic nie świeci, radio milczy.

Po przekręceniu na 3 rozrusznik kreci kontrolki się świeca pięknie silnik zaskakuje i koniec, przy
powrocie kluczyka zostaje w punkcie wyjścia z ciemnościami na desce i wyłączonym silnikiem.

Sprawdzałem bezpieczniki – wszystkie główne pod maską są całe. Może ktoś ma jakiś pomysł co to może być.

[edit]
Sytuacja opanowana. Przez własną głupotę uszkodziłem wewnętrzny pierścień w stacyjce. W celu wygodniejszego lutowania przytwierdziłem go do blatu delikatnie za mocno ściskając ścisk. Odkształcił się styk który nie chciał załączyć całej elektryki. Po zalutowaniu cienkiej warstwy na zepsuty styk i przeszlifowaniu stacyjka śmiga.

Przy okazji może komuś się przyda rozpiska stacyjki. Schemat przedstawia ustawienie pinów jak to ma miejsce w kostce.

[ 2B | 2A ]

[1D|1C]
[1B|1A]

LOCK – nic sie nie dzieje
ACC – 2A->1D
ON – 2A->1D ; 2A->1C ; 2B->1B
START – 2A->1C ; 2B->1A
http://dsignlab.pl
Forumowicz
 
Od: 12 lut 2008, 10:21
Posty: 33
Skąd: Białystok
Auto: 626 GF 2.0i FS

Postprzez mezzanine » 8 lut 2011, 15:55

a piszesz o kostce z modelu GF po 97 roku ? GE4T ?
ja potrzebuje dokładnie takiej: http://dzidek.linuxpl.com/temp/ks1.jpg
per aspera ad astra http://tylkofotografia.pl
Forumowicz
 
Od: 12 maja 2010, 11:29
Posty: 41
Auto: mazda 626 GF 1,8 + sekwencja '97

Postprzez buba_1983 » 21 lut 2011, 12:21

witajcie
widzę że nie tylko ja borykam się z tym problemem
mam mazdę 626 GF z 1997 2.0 I sedan
objawy:
od początku: jakieś 1,5 roku temu skończył się rozrusznik – mechanik (mój magik) wyjął przeczyścił i jakoś madzia jeżdziła – przez pół roku.......????
potem znowu podobny objaw ale samo sie naprawiło i dalej przez pół roku było wzglednie OK
ale tym razem objaw był inny
od paru ładnych miesięcy mam taki problem
wsiadam (z reguły z rana) do samochou przekręcam stacyjkę gasną kontrolki przekręcam żeby odpalić i NIC cisza (tylko gaśnie radio i podświetlenie) czasami jak trzymałem dłużej – jakieś 3-5 sekund załapywał i odpalał, ale czasem nie i musiałem przekręcać tak 2 -3 razy i zaskakiwał
ale w piątek już tego nie zrobił.......
Samochodzik stoi i czeka na holowanie do elektryka
tylko zastananawiam się czy teraz warto (temp. – 15) samochód skuty lodem, holowanie bez wspomagania bedzie chyba ciężko
jak radzicie czekać do marca jak będzie cieplej czy nie ma to znaczenia!
macie jakiś pomysł na moją usterkę ( ja po cichu obstawiam kostkę stacyjki ale nie jestem pewien)
pozdrawiam wszystkich!!!
Początkujący
 
Od: 8 lip 2008, 13:37
Posty: 16
Skąd: Terespol

Postprzez mezzanine » 21 lut 2011, 16:24

Kolego , ja miałem prawie identyczne objawy. Postanowiłem sam naprawić kostkę (wymaga to sporej zręczności – jeśli chcesz udziele wskazówek) pomogło na jakieś 2-3 miesiąc3, potem problem zaczął się powtarzać, czasem załapywał za 7-10 razem. Po prostu wytarły się bieżnie w pierścieniach tej kostki i między blaszką a pinem nie było styku. Postanowiłem więc kupić. Tylko, że na szrocie taniej jak za 150 nigdzie nie znalazłem, nowa kosztuje prawie 400 :| ale pomógł mi kolega z forum (znajdziesz w moich postach tą historię) i kupiłem od niego używaną, sprawną kostkę w bardzo dobrej cenie. Od tej pory wszystko gra.
per aspera ad astra http://tylkofotografia.pl
Forumowicz
 
Od: 12 maja 2010, 11:29
Posty: 41
Auto: mazda 626 GF 1,8 + sekwencja '97

Postprzez killergr » 27 lut 2011, 17:59

Nie ma sensu kupować a już na pewno nie używanej bo za kilka miesięcy możesz mieć to samo. Naprawa nie wymaga specjalnych fikołków.
Będzie Wam (już po demontażu) potrzebny wkrętak płaski, dobra lutownica, kawałek paska miedzianego i smar do styków.
Wkrętakiem płaskim podważamy zaczepy obudowy trzymając białą częścią do dołu – inaczej rozpadną się wszystkie elementy ze środka. Po zdjęciu pinów w czarnej obudowie zobaczycie 2 krążki miedziane. Mniejszy i większy. Krążki te są tłoczone w miejscach, gdzie mają stykach z wystającymi stykami. Najczęściej wypalają się bądź wycierają te właśnie tłoczenia.
Z taśmy miedzianej (ja użyłem cienką blachę miedzianą elastyczną) wycinamy kształt wytłoczenia. Należy uszkodzony krążek wyczyścić np spirytusem ze smaru, jeśli jest korozja bądź tlenek usunąć drobnym papierem ściernym a następnie mocno nagrzać lutownicą w miejscu uszkodzenia. Następnie używając kalafonii lub lepiej fluxa (jakiś dobry topnik do cyny) oraz cyny przylutować kształt to uszkodzonego miejsca. Nie trzeba wtedy nic szlifować a trwałość paska miedzianego będzie o niebo lepsza od samej warstwy cyny która szybko niestety się upali.

Wytrwałości życzę i determinacji – u mnie już 2 lata śmiga po naprawie.
Pozdrawiam.
Lepiej zgnoić niż zignorować
Forumowicz
 
Od: 2 wrz 2007, 15:51
Posty: 41
Skąd: Grójec
Auto: Xedos 9 XII 2000 (po lifcie) 2,5 V6
------
Madzia 626 GF '97 1,8 16V HB
to już przeszłość.

Postprzez qba341 » 28 lut 2011, 19:51

miałem podobny problem trzeba odkręcić kostkę rozebrać nie jest to trudne i wyczyścić styki jak koledzy piszą procedurę trzeba będzie powtórzyć za jakieś 3 miechy pytałem ile kosztuje nowa kostka niestety tylko orginał około 630 zł i to jest chyba najdroższa część a przynajmniej cena do rozmiarów jest ogromna
pozdrawiam
Forumowicz
 
Od: 29 sty 2010, 16:53
Posty: 38
Skąd: przemyśl
Auto: mazda 626 GF 1.8 BEN GAZ 90 KM

Postprzez rafal11998 » 1 maja 2011, 14:34

Witam
Naprawiałem kostkę za pomocą cyny już po raz trzeci, niestety tym razem poszło coś nie tak.
Robiłem to tak samo jak poprzednimi razami z tą różnicą ze w pośpiechu i chyba nie do końca dobrze zeszlifowałem nadmiar cyny jest szansa ze było może jej za grubo lub za szeroko. Skutek tego jest taki ze w tej chwili nic się nie dzieje po przekręceniu kluczyka tj. nie zapalają się żadne kontrolki nie gra radio nie działają szyby. Działa za to nawiew światła kierunki i centralny zamek no i oczywiście rozrusznik kręci jak szalony ale na tym koniec bo nie odpala. Czy możliwe jest żeby doszło do jakiegoś zwarcia? Sprawdziłem wszystkie bezpieczniki w środku i pod maską i na tych co się da zobaczyć to jest wszystko ok. W takim razie jaka może być przyczyna awarii. Bardzo proszę o pomoc może ktoś ma jakiś pomysł
Avatar użytkownika
Początkujący
 
Od: 13 gru 2010, 19:33
Posty: 6
Skąd: Siedlce
Auto: 626 GF 1.8 16v 90KM 1998r

Postprzez bajer0 » 25 sie 2011, 18:31

Zastanawia mnie tylko, czy przy uszkodzonej kostce miałaby by wpływ na odpalanie temperatura silnika. Ma ktoś może fotkę jak wygląda "uszkodzona" kostka? Na stykach widać po prostu dziury/osmalenie?
"W niebie Cię czeka nagroda, wielka nagroda tylko grzeszyć się nie waż, bądź nam posłuszny to pójdziesz do nieba
W niebie Cię czeka niewyobrażalne, totalne i spektakularne, męczeństwo Twoje nie poszło na marne
W niebie Cię czeka religii sens taki, że masz być jak te pokraki bez myśli, Bóg Ojciec o wszystkim i tak za Ciebie pomyśli
Do nieba pójdziesz za czyny prawe, a nie za zabawę, religia daje niewolę, ale daje i strawę"
Kult – Park23
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 26 sie 2004, 13:11
Posty: 1134 (0/3)
Skąd: Lodz
Auto: 626 GF FS `98

Postprzez masakrator » 26 sie 2011, 23:32

Przy wątku na temat regeneracji stacyjki było zdjęcie jak to wygląda. Jest wypalona dziura w kształcie połowy kuli, u mnie to było jakieś 1.5-2mm średnicy – nie była na wylot. Jak się pomerdało kluczykiem w stacyjce to jakoś dało się odpalić. Temperatura silnika ma znaczenie, u mnie stacyjka zawsze leciała zimą, gesty olej powodował zwiększenie prądu rozruchowego i viola – stacyjka do lutowania. Przez cały sezon letni nie była rozbierana ani razu. Inna sprawa to załączone inne odbiorniki prądu, każde dodatkowe obciążenie zwiększa szanse spalenia styków.
http://dsignlab.pl
Forumowicz
 
Od: 12 lut 2008, 10:21
Posty: 33
Skąd: Białystok
Auto: 626 GF 2.0i FS

Postprzez bajer0 » 27 sie 2011, 10:06

Moja wygląda po rozebraniu tak: http://www.fotosik.pl/u/bajer0/album/946793

Nie znalazłem wątku ze zdjęciem uszkodzonej. Pełno było w środku smaru, nawet na stykach. Samo wyczyszczenie ze smaru pomoże, czy muszę uzupełnić czymś to zagłębienie?
"W niebie Cię czeka nagroda, wielka nagroda tylko grzeszyć się nie waż, bądź nam posłuszny to pójdziesz do nieba
W niebie Cię czeka niewyobrażalne, totalne i spektakularne, męczeństwo Twoje nie poszło na marne
W niebie Cię czeka religii sens taki, że masz być jak te pokraki bez myśli, Bóg Ojciec o wszystkim i tak za Ciebie pomyśli
Do nieba pójdziesz za czyny prawe, a nie za zabawę, religia daje niewolę, ale daje i strawę"
Kult – Park23
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 26 sie 2004, 13:11
Posty: 1134 (0/3)
Skąd: Lodz
Auto: 626 GF FS `98

Postprzez Rybatbg » 27 sie 2011, 22:36

musisz to uzupełnić, miałem to samo. Zrobiłem tak: wytarłem smar, zalałem cyną, podpiłowałem na równo i posmarowałem smarem. Rok miałem z głowy, teraz już widze, że muszę czynność powtórzyć. Cyna jednak jest za miękka, ale rok i tak wytrzymała :)
Początkujący
 
Od: 26 paź 2009, 10:42
Posty: 17 (0/1)
Skąd: Tarnobrzeg
Auto: Mazda 6 1.8 120KM 2002r.
626 GF 2.0 115KM FS

Postprzez bajer0 » 27 sie 2011, 22:39

Na szybko zrobilem tak:
W tym wiekszym pierscieniu wywiercilem otwor fi 2,2. Kupilem Miedziany drut, ktoru przelozylem przez otwor i skrocilem odpowiednio. Od gory zeszlifowalem na plasko, od dolu zostawilem wiecej i dalem duzooo cyny. W przyszlosci okaze sie, czy spisuje egzamin. Mniejszy pierscien zostawilem jak na foto.
"W niebie Cię czeka nagroda, wielka nagroda tylko grzeszyć się nie waż, bądź nam posłuszny to pójdziesz do nieba
W niebie Cię czeka niewyobrażalne, totalne i spektakularne, męczeństwo Twoje nie poszło na marne
W niebie Cię czeka religii sens taki, że masz być jak te pokraki bez myśli, Bóg Ojciec o wszystkim i tak za Ciebie pomyśli
Do nieba pójdziesz za czyny prawe, a nie za zabawę, religia daje niewolę, ale daje i strawę"
Kult – Park23
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 26 sie 2004, 13:11
Posty: 1134 (0/3)
Skąd: Lodz
Auto: 626 GF FS `98

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 10 gości

Moderator

Moderatorzy 6 / 626 / MX-6 / Xedos 6