Chwilowe spadki mocy, drgający prędkościomierz.

Witam!
Mazda 626 GF 2.0 115KM – eksploatowana na LPG.
Jak sądzę, problem leży w elektryce, chociaż może nie tylko – zarówno w czasie jazdy na LPG, jak i na NoPB, w zakresie obrotów między 2000 a 3000rpm. Po tym wnioskuję, że nie jest to wina instalacji LPG. Podczas przyspieszania (normalne operowanie pedałem przyspieszenia, bez wciskania w podłogę) samochód czasami zachowuje się tak, jakby zaczynało mu brakować paliwa i czuć, że przestaje płynnie przyspieszać. Natomiast jeśli w takim momencie wcisnę pedał do podłogi, szarpnie raz i przyspiesza jak trzeba. Do tego dodam problem falującego PRĘDKOŚCIOMIERZA – jest to widoczne zwłaszcza na wolnych obrotach, kiedy samochód nie porusza się ale też podczas jazdy – wskazówka podskakuje bez jakiegoś ustalonego rytmu. Czasami też potrafi zgubić obroty i zgasnąć. Zaznaczę, że problem występuje nieregularnie, około 2 tygodnie temu też pojawiły się takie objawy, po czym zniknęły na jakieś 1500km – wszystko było ok. Teraz powróciło.
Zamierzam zacząć od wymiany świec i przewodów WN – mają najechane już około 40 000 km, a samochód jeździ na LPG. Obecnie zamontowane są przewody NGK i świece Denso.
Poza tym, jak sądzicie, czy lekko świrująca elektryka może być spowodowana np zaśniedziałym przewodem masy? A także, czy za zamulanie przy przyspieszaniu i "budzenie się" samochodu, po zdecydowanym wciśnięciu pedału przyspieszenia może być odpowiedzialna np. zanieczyszczona i wieszająca się przepustnica?
Może ktoś z Forumowiczów zetknął się z podobnymi problemami?
Mazda 626 GF 2.0 115KM – eksploatowana na LPG.
Jak sądzę, problem leży w elektryce, chociaż może nie tylko – zarówno w czasie jazdy na LPG, jak i na NoPB, w zakresie obrotów między 2000 a 3000rpm. Po tym wnioskuję, że nie jest to wina instalacji LPG. Podczas przyspieszania (normalne operowanie pedałem przyspieszenia, bez wciskania w podłogę) samochód czasami zachowuje się tak, jakby zaczynało mu brakować paliwa i czuć, że przestaje płynnie przyspieszać. Natomiast jeśli w takim momencie wcisnę pedał do podłogi, szarpnie raz i przyspiesza jak trzeba. Do tego dodam problem falującego PRĘDKOŚCIOMIERZA – jest to widoczne zwłaszcza na wolnych obrotach, kiedy samochód nie porusza się ale też podczas jazdy – wskazówka podskakuje bez jakiegoś ustalonego rytmu. Czasami też potrafi zgubić obroty i zgasnąć. Zaznaczę, że problem występuje nieregularnie, około 2 tygodnie temu też pojawiły się takie objawy, po czym zniknęły na jakieś 1500km – wszystko było ok. Teraz powróciło.
Zamierzam zacząć od wymiany świec i przewodów WN – mają najechane już około 40 000 km, a samochód jeździ na LPG. Obecnie zamontowane są przewody NGK i świece Denso.
Poza tym, jak sądzicie, czy lekko świrująca elektryka może być spowodowana np zaśniedziałym przewodem masy? A także, czy za zamulanie przy przyspieszaniu i "budzenie się" samochodu, po zdecydowanym wciśnięciu pedału przyspieszenia może być odpowiedzialna np. zanieczyszczona i wieszająca się przepustnica?
Może ktoś z Forumowiczów zetknął się z podobnymi problemami?