Problem z rozrusznikiem, nie kręci.

Witajcie.
Mam problem z uruchomieniem mojej Mazdy. Pracowała grzecznie całą zimę, mróz nie mróz paliła jak marzenie. Wczoraj pozwoliła dojechać żonie do pracy tyle, że już postanowiła tam zostać.
Po przekręceniu kluczyka słychać "cyknięcie" lekko przygasają lampki i nic, rozrusznik nie kręci. Sprawdziłem i oczyściłem klemy przy aku, sprawdziłem kostkę przy stacyjce (kiedyś był z nią problem) ale jest ok. Akumulator pokazuje 12,42v.
Nie wiem czy to tylko leciwy akumulator, ale chyba kręciłby choć troche a z rana odpalił jak ta lala?
Czy może wystarczy puknąć w rozrusznik bo zawiesiły/kończą się szczotki?
Głupio wzywać lawetę bo może to drobiazg, nie wiem czy mogę odpalić awaryjnie "na pych" (nie urwę paska rozrządu?) Będę wdzięczny za wszelkie sugestie.
Mam problem z uruchomieniem mojej Mazdy. Pracowała grzecznie całą zimę, mróz nie mróz paliła jak marzenie. Wczoraj pozwoliła dojechać żonie do pracy tyle, że już postanowiła tam zostać.
Po przekręceniu kluczyka słychać "cyknięcie" lekko przygasają lampki i nic, rozrusznik nie kręci. Sprawdziłem i oczyściłem klemy przy aku, sprawdziłem kostkę przy stacyjce (kiedyś był z nią problem) ale jest ok. Akumulator pokazuje 12,42v.
Nie wiem czy to tylko leciwy akumulator, ale chyba kręciłby choć troche a z rana odpalił jak ta lala?
Czy może wystarczy puknąć w rozrusznik bo zawiesiły/kończą się szczotki?
Głupio wzywać lawetę bo może to drobiazg, nie wiem czy mogę odpalić awaryjnie "na pych" (nie urwę paska rozrządu?) Będę wdzięczny za wszelkie sugestie.