Mazda 626. Problem za niskich obrotów i napięcia sterownika.

Witam wszystkich.Jestem tu nowy i jeśli problemy o których piszę były już gdzieś poruszane a ja ich poprostu nie znalazłem to proszę o przekierowanie do tego tematu.
A więc do rzeczy:
Auto kupione niedawno. Już podczas zakupu zauważyłem że coś nie tak jest z niskimi obrotami,mianowicie przy puszczeniu nogi z gazu(dojeżdżanie do skrzyżowania,wciśnięcie sprzęgła podczas jazdy,na postoju) silnik spada z obrotów tak że a się trochę zatrzęsie potem trochę obroty zafalują i się ustawiają na stałej wartości,problem ten nasila się przy włączonych światłach lub/i klimie. Silnik nigdy nie zgasł całkowicie,zawsze tylko przygasa mniej lub bardziej. Bylem na diagnostyce komputera i był tylko jeden błąd(może znaczący,nie wiem) zbyt niskie napięcie sterownika. Alternator chyba mogę wykluczyć bo diagnosta sprawdził ładowanie przy aku i wskazania były prawidłowe,kazał sprawdzić przewody masy karoserii ale są ok. Zapomniałem zapytać gościa jakie mu tam obroty pokazywało.
Na komputerze u gazownika jak sprawdzałem gaz obroty stały na 600. Czy to też nie za mało? Gazownik powiedział że mazdy tak mają bo silniki są doskonale wyważone i wyższe obroty nie są im potrzebne.
Z relacji diagnosty zrozumiałem że sterownik ma zasilanie prosto z alternatora.
a ja myślałem że z akumulatora, bo tak sobie myślę że jeśli by był z akumulatora to może przyczyną był by słaby akumulator.
Sam nie wiem.
Auto na postoju całe wibruje,nie wiem czy przyczyną są złe obroty czy może jeszcze poduszka któraś jest zużyta.
Auto zakupiłem dwa tygodnie temu,muszę je trochę ogarnąć.
Poprzedni właściciel poinformował mnie że przepływkę i krokowca sprawdzali i są ok,ale czy mu wierzyć?
Co o tym myślicie???
Bo ja nie wiem od czego zacząć, a nie chcę by magicy wypędzali mi kasę z kiszeni błędnymi podejrzeniami
A więc do rzeczy:
Auto kupione niedawno. Już podczas zakupu zauważyłem że coś nie tak jest z niskimi obrotami,mianowicie przy puszczeniu nogi z gazu(dojeżdżanie do skrzyżowania,wciśnięcie sprzęgła podczas jazdy,na postoju) silnik spada z obrotów tak że a się trochę zatrzęsie potem trochę obroty zafalują i się ustawiają na stałej wartości,problem ten nasila się przy włączonych światłach lub/i klimie. Silnik nigdy nie zgasł całkowicie,zawsze tylko przygasa mniej lub bardziej. Bylem na diagnostyce komputera i był tylko jeden błąd(może znaczący,nie wiem) zbyt niskie napięcie sterownika. Alternator chyba mogę wykluczyć bo diagnosta sprawdził ładowanie przy aku i wskazania były prawidłowe,kazał sprawdzić przewody masy karoserii ale są ok. Zapomniałem zapytać gościa jakie mu tam obroty pokazywało.
Na komputerze u gazownika jak sprawdzałem gaz obroty stały na 600. Czy to też nie za mało? Gazownik powiedział że mazdy tak mają bo silniki są doskonale wyważone i wyższe obroty nie są im potrzebne.
Z relacji diagnosty zrozumiałem że sterownik ma zasilanie prosto z alternatora.
a ja myślałem że z akumulatora, bo tak sobie myślę że jeśli by był z akumulatora to może przyczyną był by słaby akumulator.
Sam nie wiem.
Auto na postoju całe wibruje,nie wiem czy przyczyną są złe obroty czy może jeszcze poduszka któraś jest zużyta.
Auto zakupiłem dwa tygodnie temu,muszę je trochę ogarnąć.
Poprzedni właściciel poinformował mnie że przepływkę i krokowca sprawdzali i są ok,ale czy mu wierzyć?
Co o tym myślicie???
Bo ja nie wiem od czego zacząć, a nie chcę by magicy wypędzali mi kasę z kiszeni błędnymi podejrzeniami