Po pierwsze, jak przystało na pierwszy post, chciałbym się przywitać z wszystkimi użytkownikami forum... choć miałem nadzieję, że nie będę tego robić w dziale technicznym

Myślę, że gdy tylko dojdę z Magdaleną do ładu, przywitam się w odpowiednim miejscu jak cywilizowany człowiek

Puki co jednak potrzebna mi szybka porada.
Niestety muszę odgrzać ten temat...
Od pewnego czasu miałem ze swoją Madzią problem z delikatnym falowaniem wolnych obrotów a także ich za niskim spadkiem przy dohamowywaniu, więc ku swojej zgubie postanowiłem oddać auto na czyszczenie przepustnicy. Teraz mam nauczkę, że jak coś mało wkurza to nie warto tego ruszać ani tym bardziej oddawać byle komu, bo jak badziewie – ruszone może zacząć śmierdzieć :/
Gdy odbierałem auto silnik był ciepły więc odpaliło bez problemów, trzymało obroty około 750 więc zapłaciłem grzecznie za usługę i pojechałem. Po kilkugodzinnym postoju auta okazało się, że są problemy z odpaleniem na zimnym silniku, a mianowicie po rozruchu obroty spadają bardzo nisko i bez dodania gazu auto gaśnie. Po zagrzaniu na ciepłym silniku jest już w porządku.
Mechanik, który czyścił przepustnice stwierdził, że on na pewno wszystko złożył i podpiął jak trzeba, stwierdził ponadto że mam nieoryginalny potencjometr przepustnicy i to może być powodem (moim zdaniem baaardzo naciągana teoria, zważając na to, że po zagrzaniu wszystko działa) lub zepsuł się czujnik temperatury cieczy i komputer po prostu nie wie że auto startuje na zimno (na mój atechniczny rozum bardziej prawdopodobne, ale jakim cudem awaria czujnika nastąpiła "przypadkowo" akurat po czyszczeniu). Generalnie gościu "spalił jana" i zasugerował żeby jechać gdzieś gdzie będą mogli podpiąć Mazdę pod komputer diagnostyczny...
Co ciekawe sam skład mieszanki "na zimno" chyba jest ok, skoro po wciśnięciu gazu celem utrzymania pracy silnika nie ma żadnych kaszli sugerujących za ubogą na ten moment mieszankę? Problem jest tylko z obrotami
Doczytałem, że wina może być po stronie źle wyregulowanego zaworu IAC, z ciekawości odłączyłem go całkowicie na zagrzanym już silniku – zero jakiejkolwiek zmiany podczas odpalania i pracy po wypięciu wtyczki, następnie podłączyłem spowrotem na pracującym – znowu zero reakcji silnika na podłączenie, IAC też nie wydał z siebie żadnego dźwięku sugerującego pracę. Czy po takich objawach mogę wnioskować, że silniczek po prostu nie działa?
Generalne moje pytanie: co się mogło stać (bo chciałbym sprecyzować swoje pretensje do mechanika który wykonywał usługę – puki nie wiem co jest grane nie chcę spontanicznie krytykować niczyjej pracy... i przede wszystkim jak sobie poradzić z zaistnialym problemem?