Widzę że wsadziłem "kij w mrowisko" ale: klub3 i rusek mają racje-coś tu nie gra z tą mazdą-zupełnie się z nimi zgadzam. Grzyby-gdyby Vectra nie gniła to jest to wdzięczne i tanie w eksploatacji auto-przeszła pożar i nadal służyła. Moc niby ta sama ale zbiera się lepiej niż mazda choć jest cięższa. Chyba jedynie komfort jazdy odbiega od GFki. Miałem do dyspozycji jedynie 4000Euro na zakup i całą procedurę. Do wyboru w tych pieniądzach był Mondeo, Laguna, 626tka, Omega, nieco starsze Avensis i Almera-wszystkie z mniej więcej tym samym wyposażeniem. Zmieniłem wiarę na "nie żeń się z autem-max 8 miesięcy i następny". Wybrałem Madzię jako najmłodszą z nich i co? Na dzień dobry olej i filtr- zalecane-160 zł, rozrząd nie zmieniony kolejne 5 stów ale to normal przy zakupie, siłowniki tylnej klapy nie trzymają-bagatela, ale tu jeszcze dym przy 108tys km??? Czytając ten problem można dostać p...dolca-ten że przyczyną uszczelniacze, tamten że pierścienie, następny że jedno i drugie. Ta czy tak trzeba nazwać rzecz po imieniu-jest to ewidentna wada tych silników skopanych przez japońców a nie, że Mazdy tak mają i już. Pakować się w remont za 2,5 3 tys PLN na wjeździe, na silniku stu paru tys km???

Szkoda że nie miałem czasu żeby najpierw poczytać to forum przed zakupem-generalnie jestem zawiedziony choć to autko mi się podoba i tyle dobrego. Czytałem tylko opinie które obwołały Mazdę japońskim Mercedesem 98go roku. Uwierz mi Grzyby że gdybym Vectrę A z 98 roku (choć nie istnieją) to bym kupił. Niestety wszyscy producenci w okolicach 2000r zaczęli mieć w

trwałość i niezawodność aut dla oszczędności i koniunktury. A że w Maździe akurat silnik? Taka jest prawda. Może zrobię te uszczelniacze bo dym mnie wnerwia no i przy potencjalnej sprzedaży nie będe świecił gałami a że będzie brała olej? Cóż to za problem-przekalkulujcie ile trzeba go dolać żeby zwróciły się koszta pierścieni, wszystkich uszczelek, uszczelniaczy i robocizny-niech go sobie pije na zdrowie byleby nie było dymu.Jak się wkurzę to tylko sam pasek wymienie-przecież pozostałe części jako ori nie powinny się zużyć chyba że to też wada tego silnika. Są jakieś jeszcze??? Szkoda tylko że nie ma jakiegoś "motodoktorka" na te uszczelniacze bo pewnie bym go wał. Ten dym to zmora. Zamiast piepszyć się z demontażem głowicy i pakować w koszta wolałbym np. siłowniki wymienić. Murphy miał rację-"jak coś się może popsuć, na pewno się popsuje" i wiele innych. Klub3, rusek-szkoda że was nie znam osobiście-łapa za zdrowe podejście. Pozdrawiam, Marek