spadające obroty i przygasanie silnika
Mechanik podkręcił trochę śrubę na przepustnicy żeby wyżej obroty trzymało i teraz chociaż nie gaśnie. Ale nie muszę chyba pisać jak wygląda jazda czymś takim:(
Skasowałem błędy komputera i przejechałem kawałek. Błąd 17 już nie wrócił, więc może jednak zacząć od krokowego? Jestem w małej rozterce, bo za tydzień wyjazd nad morze a wokoło nie znam żadnego mechanika, który by się w mazdach specjalizował i miał czas. Może polecicie kogoś z okolic Skierniewic?
Skasowałem błędy komputera i przejechałem kawałek. Błąd 17 już nie wrócił, więc może jednak zacząć od krokowego? Jestem w małej rozterce, bo za tydzień wyjazd nad morze a wokoło nie znam żadnego mechanika, który by się w mazdach specjalizował i miał czas. Może polecicie kogoś z okolic Skierniewic?
sebekle napisał(a):jakiegoś plaka i pryskać wokół uszczelek w dolocie. ja bym jeszcze świece wymienił bo za ładne już nie są i cewkę podmienił jak jest możliwość
Te świece ze zdjęcia to są te stare. Co do cewki to mechanik też brał ją pod uwagę, no ale wiadomo że trzeba by mieć drugą na sprawdzenie. A o co chodzi z tym plakiem, tzn jak popsikam w miejscu gdzie mogłoby wchodzić lewe powietrze to co się powinno wtedy stać?
Dopisano 10 lip 2015, 05:26:
Prawdę mówiąc to po tym podkręceniu przepustnicy jeździ się gorzej niż do tej pory
mzebrows napisał(a):Prawdę mówiąc to po tym podkręceniu przepustnicy jeździ się gorzej niż do tej pory![]()
Ja tam na mechanice się nie znam ale jak świece czarne to najczęstszym tego powodem są one, potem kable i ewentualnie cewka i uwierz, nie ma znaczenia czy kable kupiłeś wczoraj czy rok temu.
Jak wykluczysz na 100% świece i kable to jest sens szukać dalej, w przeciwnym wypadku szkoda czasu a i pieniędzy często również
szerokości
grzech
grzech
Sprawdziłem kable, tzn wziąłem jeden z moich starych kabli i zamieniałem pojedynczo. Żadnej różnicy. Ale w sumie tego się spodziewałem, bo padnięte kable przerabiałem w zeszłym roku i po prostu się czuło że jeden cylinder nie pali.
https://youtu.be/8i124aXuuqM
Nagrałem krótki filmik jak to teraz wygląda. (Czyli już po podkręceniu obrotów na przepustnicy). Obroty falują teraz nawet gdy trzymam wciśnięty pedał gazu. Zauważyłem że wspomaganie hamulca też jakoś gorzej działa, szczególnie zaraz po zapaleniu samochodu.
https://youtu.be/8i124aXuuqM
Nagrałem krótki filmik jak to teraz wygląda. (Czyli już po podkręceniu obrotów na przepustnicy). Obroty falują teraz nawet gdy trzymam wciśnięty pedał gazu. Zauważyłem że wspomaganie hamulca też jakoś gorzej działa, szczególnie zaraz po zapaleniu samochodu.
Zanim zaczniesz się kłócić, komuś dokuczać, wiedz, że nie warto. Przeczytaj:
"Przeminiesz.
Nie było Cię, na chwilę jesteś
I znowu Cię nie będzie.
Przeminiesz."
tadziomaru1
"Przeminiesz.
Nie było Cię, na chwilę jesteś
I znowu Cię nie będzie.
Przeminiesz."
tadziomaru1
Miałem może nie taki sam ale podobny problem , po czyszczeniu przepustnicy i zaworu IAC obroty falowały w zakresie 1200 – 1800 obr. i spadały tak w granicę 1000obr. . Pomógł długi reset tzn. odłączyłem aku. i dopiero podłączyłem na drugi dzień . Wszystko wróciło do normy , obroty spadają tak na 1100 a nastepnie schodzą na 750 , bez żadnej regulacji .
- Od: 18 lip 2011, 20:51
- Posty: 9
- Skąd: bielsk podlaski
- Auto: MAZDA 626 GF 1.8 101KM 2000R
Byłem wczoraj u mechanika, który miał chęci i czas zająć się moim autem. Po 4 godzinach walki udało się namierzyć problem – zanieczyszczony zawór EGR. Dziękuję forumowiczom za wszystkie podpowiedzi. Przy okazji jak by ktoś z okolic Łodzi miał podobny problem, to naprawiałem w małym warsztaciku schowanym gdzieś na wsi, o którym dowiedziałem się pocztą pantoflową. Firma nazywa się SUN-NET (Stare Koluszki 12b, tel 667-958-073)
Poniżej pełny opis mojego przypadku zebrany w jednym wpisie, tak jak to ja amator zapamiętałem:
Opis problemu:
Samochód chodził jak zegarek. Aż tu nagle po uruchomieniu silnika zaczęło się falowanie obrotów. Falowanie pojawiało się na biegu jałowym, podczas jazdy nie działo się nic niepokojącego ale w momencie wciskania sprzęgła obroty bardzo szybko spadały i zamiast zatrzymać się w okolicach 800 leciały w dół i podbijały do góry i w dół, tak że silnik potrafił nawet zgasnąć.
Podjęte działania:
-Wymiana świec – żadnej różnicy
-Sprawdzenie kabli – też nic
-Sprawdzenie szczelności przewodów dolotowych – wszystko ok.
-Sprawdzenie uszczelki pod kolektorem ssącym – czyli psiknięcie na niego plakiem, ponieważ obroty nie wzrosły to znaczy że uszczelka jest ok.
-Czyszczenie IAC – był brudny ale to też nie to
-Sprawdzenie czy nie przeskoczyło na rozrządzie i luzów na zaworach – wszystko było ok.
-Sprawdzenie ciśnienia na tłokach – wszystkie miały ok 12 barów, czyli uszczelka pod głowicą raczej jest ok.
-Czyszczenie całej przepustnicy – była bardzo brudna ale to nie to.
-Sprawdzenie poziomu płynu chłodzącego – płyn w normie.
-Czyszczenie zaworu recyrkulacji spalin EGR – to była przyczyna całego zamieszania. Dodatkowo mechanik powiedział, że rozsądnie byłoby wymienić katalizator bo prawdopodobnie zaczyna się on sypać i powoduje zabrudzenie EGR.
Poniżej pełny opis mojego przypadku zebrany w jednym wpisie, tak jak to ja amator zapamiętałem:
Opis problemu:
Samochód chodził jak zegarek. Aż tu nagle po uruchomieniu silnika zaczęło się falowanie obrotów. Falowanie pojawiało się na biegu jałowym, podczas jazdy nie działo się nic niepokojącego ale w momencie wciskania sprzęgła obroty bardzo szybko spadały i zamiast zatrzymać się w okolicach 800 leciały w dół i podbijały do góry i w dół, tak że silnik potrafił nawet zgasnąć.
Podjęte działania:
-Wymiana świec – żadnej różnicy
-Sprawdzenie kabli – też nic
-Sprawdzenie szczelności przewodów dolotowych – wszystko ok.
-Sprawdzenie uszczelki pod kolektorem ssącym – czyli psiknięcie na niego plakiem, ponieważ obroty nie wzrosły to znaczy że uszczelka jest ok.
-Czyszczenie IAC – był brudny ale to też nie to
-Sprawdzenie czy nie przeskoczyło na rozrządzie i luzów na zaworach – wszystko było ok.
-Sprawdzenie ciśnienia na tłokach – wszystkie miały ok 12 barów, czyli uszczelka pod głowicą raczej jest ok.
-Czyszczenie całej przepustnicy – była bardzo brudna ale to nie to.
-Sprawdzenie poziomu płynu chłodzącego – płyn w normie.
-Czyszczenie zaworu recyrkulacji spalin EGR – to była przyczyna całego zamieszania. Dodatkowo mechanik powiedział, że rozsądnie byłoby wymienić katalizator bo prawdopodobnie zaczyna się on sypać i powoduje zabrudzenie EGR.
To ciekawa teoria, że katalizator ma wpływ na zanieczyszczenie EGR, ale to co napisał poprzednik, że najlepiej EGR zaślepić, to święta prawda
. Ja w swojej zaślepiałem docinając uszczelkę aluminiową na wzór starej, ale bez otworów.
O tym , że gdy zabrudzony EGR się zawiesi to falują obroty też było pisane wiele razy, opisywałem dokładnie walkę z falującymi obrotami i czyszczenie, czy też zaślepienie EGR było jedną z pierwszych pozycji.

O tym , że gdy zabrudzony EGR się zawiesi to falują obroty też było pisane wiele razy, opisywałem dokładnie walkę z falującymi obrotami i czyszczenie, czy też zaślepienie EGR było jedną z pierwszych pozycji.
Zanim zaczniesz się kłócić, komuś dokuczać, wiedz, że nie warto. Przeczytaj:
"Przeminiesz.
Nie było Cię, na chwilę jesteś
I znowu Cię nie będzie.
Przeminiesz."
tadziomaru1
"Przeminiesz.
Nie było Cię, na chwilę jesteś
I znowu Cię nie będzie.
Przeminiesz."
tadziomaru1
o jeeeny... a ja wracam do pierwszego wątku tutaj...było dobrze to mi się zachciało grzebać ;/
więc jak wiadomo z poprzednich wątków było lepiej po regulacji zaworów itd... nie idealnie czasami gasło autko... ale się jeździło w miarę ok...3dni temu pogrzebałem i teraz dziwnie jakoś zaczęło chodzić:
jadę sobie 2,5tys obr to po wysprzęgleniu jakoś długo się zatrzymuje na ok 1800-2000obr i spada niby do 750 i gaśnie i tak ciągle... jak przyduszę na biegu poniżej 2tys to spada na 1100 to tak zostanie i sobie toczę na luzie – czyli tak mniej więcej jak powinno być, ale czemu znów zaczęło gasnąć?
Bo regulację dla spokoju przeprowadziłem od nowa wg instrukcji i przepustnica czyściutka, a kable nówki i świece też ok, egr zaślepiony i wszystko podłączone jak powinno...
Czy to wina może być zapowietrzenia się chłodnicy? Bo coś grzebałem z płynem trochę odlałem i wlałem nowego niby chodził silnik i nie powinien być zapowietrzony, wskazówka wydaje się być na tym samym miejscu od temperatury chyba gdyby był zapowietrzony to by się przegrzewał?
Jak myślicie??
Spadku mocy ani nic więcej się nie zmieniło po prostu sobie gaśnie
więc jak wiadomo z poprzednich wątków było lepiej po regulacji zaworów itd... nie idealnie czasami gasło autko... ale się jeździło w miarę ok...3dni temu pogrzebałem i teraz dziwnie jakoś zaczęło chodzić:
jadę sobie 2,5tys obr to po wysprzęgleniu jakoś długo się zatrzymuje na ok 1800-2000obr i spada niby do 750 i gaśnie i tak ciągle... jak przyduszę na biegu poniżej 2tys to spada na 1100 to tak zostanie i sobie toczę na luzie – czyli tak mniej więcej jak powinno być, ale czemu znów zaczęło gasnąć?
Bo regulację dla spokoju przeprowadziłem od nowa wg instrukcji i przepustnica czyściutka, a kable nówki i świece też ok, egr zaślepiony i wszystko podłączone jak powinno...
Czy to wina może być zapowietrzenia się chłodnicy? Bo coś grzebałem z płynem trochę odlałem i wlałem nowego niby chodził silnik i nie powinien być zapowietrzony, wskazówka wydaje się być na tym samym miejscu od temperatury chyba gdyby był zapowietrzony to by się przegrzewał?
Jak myślicie??
Spadku mocy ani nic więcej się nie zmieniło po prostu sobie gaśnie
dj4xm napisał(a): wlałem nowego niby chodził silnik i nie powinien być zapowietrzony, wskazówka wydaje się być na tym samym miejscu od temperatury chyba gdyby był zapowietrzony to by się przegrzewał?
Jak myślicie??
Spadku mocy ani nic więcej się nie zmieniło po prostu sobie gaśnie
Gdzie wlałeś ten płyn? Po wskazówce nie poznasz czy jest go tyle ile powinno. W zbiorniczku połowa na bagnecie i w chłodnicy pod korek.
szerokości
grzech
grzech
właśnie ją męczę od rana, odkręciłem na chłodnicy niby był ale odpaliłem i trochę pochodziła i jakieś bąbelki poszły potem cisza do momentu aż się zagotowało (:D) więc teraz ją studzę właśnie...
w zbiorniczku wlałem max ile weszło a w chłodnicy zobaczymy ile teraz będzie...
Ja wiem, że po wskazówce nie poznam ile płynu jest tylko chodzi mi o to, że powinna być jakaś za wysoka temperatura jakby było powietrze w układzie...
No i główne pytanie czy to ma coś wspólnego z tymi wariacjami co opisałem??
Bąbelki poszły ale nie wiem czy z same chłodnicy czy po prosty z wężyka odprowadzającego nadmiar?
w zbiorniczku wlałem max ile weszło a w chłodnicy zobaczymy ile teraz będzie...
Ja wiem, że po wskazówce nie poznam ile płynu jest tylko chodzi mi o to, że powinna być jakaś za wysoka temperatura jakby było powietrze w układzie...
No i główne pytanie czy to ma coś wspólnego z tymi wariacjami co opisałem??
Bąbelki poszły ale nie wiem czy z same chłodnicy czy po prosty z wężyka odprowadzającego nadmiar?
dj4xm napisał(a):właśnie ją męczę od rana
co tu męczyć
ogrzewanie na max i
1) odkręcasz korek chłodnicy,
2) dolewasz tak, żeby widzieć poziom,
3) NIE zakręcasz i odpalasz i pyrka tak przez ok. 30 minut.
Jak ubędzie to dolewasz. Po tym czasie (mając full) zakręcasz korek i gasisz auto.
Jak ostygnie całkiem, sprawdzasz raz jeszcze i ew. dolewasz.
Jak masz LPG to poziom bardzo wpływa na obroty
szerokości
grzech
grzech
no odpowietrzyłem przecież o tym pisaliśmy 
...i warto dodać, że już auto nie gaśnie i doszło do normalnej sprawności, nawet przestała kopcić i bierze mało oleju
jednak i tak brakuje mi mocy i zbieram na 2.0 136km 
...i warto dodać, że już auto nie gaśnie i doszło do normalnej sprawności, nawet przestała kopcić i bierze mało oleju
Ostatnio edytowano 1 gru 2015, 00:04 przez dj4xm, łącznie edytowano 1 raz
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości
Moderator
Moderatorzy 6 / 626 / MX-6 / Xedos 6