Strona 1 z 4

Usuwanie rdzy z nadkoli

PostNapisane: 16 lis 2009, 21:32
przez Kerrinf
Mam pewien dylemat. Pojawiają mi się małe ogniska rdzy na tylnych nadkolach oraz przy przedniej szybie. Mam dylemat czy naprawiać to teraz czy poczekać i wtedy wstawiać nowe nadkola? Mazda 626 gf 99 rocznik. Co z tym robić?

PostNapisane: 16 lis 2009, 23:00
przez Radex
jeśli iwdać z zewnątrz ogniska rdzy to od środka może być gorzej.

co tu duzo mowic.... NAPRAWIAĆ

niestety jest to przypadłość GF-ek. jak bedziesz zwlekal to potem bedzie Cie czekalo wstawianie nowych nadkoli i wieksze koszta.
to tak jak z dziurą w zębie, najlepiej zaleczyć nim będzie większa lub konieczność wyrywania :P

ps.
już były podobne tematy. użyj opcji SZUKAJ aby poczytać o perypetiach innych zardzewiałków ;)

PostNapisane: 16 lis 2009, 23:03
przez Kerrinf
Ty w swojej już robiłeś? A jak wygląda trwałość? Zamierzam jeszcze pojeździć GFką kilka lat i nie wiem co będzie trwalsze czy nowe nadkola czy usunięcie i zabezpieczenie przed rdzą?

PostNapisane: 16 lis 2009, 23:16
przez Radex
w tej robilem nadkola
http://www.polskajazda.pl/Samochody/Mazda/626/8710

naprawa czy nowe nadkola... to zalezy od tego na jakim etapie jest obecna rdza.
a co bedzie trwalsze? to juz zalezy od tego jak wywiaze sie z obowiazkow lakiernik
moj wstawial nowe nadkola ale zle zabezpieczyl ranty i rdza zaczela wychodzic po okolo roku. ale był dzwon i nie naprawiałem.

w obecnej madzi mialem 2 bąbelki rdzy na tylnej klapie. od razu zeszlifowałem szlifierką, odtłuściłem i pomalowałem. mam teraz spokój i pewność że nie bedzie wiecej rdzy.

jak tylko cos widzisz najlepiejnaprawic bo rdza nie zatrzyma sie w miejscu tylko postepuje dalej.

PostNapisane: 16 lis 2009, 23:29
przez Kerrinf
Mam lakiernika któremu ufam w 99% i wiem, że zrobi dobrze. Tylko nie wiem czy czekać i później wspawać czy teraz coś kombinować...

PostNapisane: 16 lis 2009, 23:40
przez Radex
jedz do lakiernika i niech obejrzy czy od spodu jest rdza i jak to wyglada.
ja osobiscie ratowalbym sie przed wstawianiem nadkoli, przede wszystkim wieksze koszty dla Ciebie

PostNapisane: 16 lis 2009, 23:51
przez Kerrinf
Ale może lepiej ponieść trochę większy koszt a mieć na dłużej. Pogadam z tym lakiernikiem, on coś mi mówił, że wspawując blacha się przegrzewa i to nie jest dobrze. Muszę z nim obgadać to i owo.

PS. Fajna ta twoja wcześniejsza mazda (obecna również) prawie taka jak moja :D kolor chyba taki sam. Tylko u mnie DITD ;p

PostNapisane: 17 lis 2009, 00:13
przez Radex
tak jak lakiernik Ci powiedzial, tam gdzie sa spawy moga powstac nawet ogniska rdzy czasem dlatego lepiej naprawiac. bo nowe nadkole to juz wieksza ingerencja.

a jak lakiernik jest dobry to czy bedzie naprawial czy wstawial nowe nadkole to powinno byc trwale.

tak jak Ci od poczatku mowie, najlepiej naprawiac. tu akurat wieksze koszta nie równa się lepiej zrobione.

ale wszystko zalezy co tam w nadkolu siedzi. niech lakiernik zobaczy to bedzie wiedzial co robic ;)

a kolor tej granatowej był 12K. tuz przed wypadkiem pomalowalem wszystkie listwy odbojowe, progi oraz dokladki zderzakow pod kolor nadwozia :( nie zdazylem jej sesji zrobic i wszystkie fotki mam z przed malowania listew. malowanie widac jedynie na fotkach po dzwonie
a i jeszcze gril pomalowalem i podklad pod znaczkiem mazdy na grilu :(

PostNapisane: 18 lis 2009, 14:59
przez MarTnes
Niestety jeśli rdza pokazuje się na zewnątrz, to w większości przypadków oznacza to że z warstwy wewnętrznej blachy to nie ma już co zbierać. Przerabiałem taki przypadek już u siebie. Wychodziły mi tylko jakieś tam małe bąbelki. Pojechałem do blacharza, i on starł te bąble na lakierze i widać było zdrowa blachę. Pytanie skąd więc te bąbelki? Po czym rozciął tą blachę zewnętrzną i doszedł do warstwy wewnętrznej. Zapewniam Cię, że nie było co z niej zbierać. Jak to zobaczyłem to nie mogłem uwierzyć. Oczywiście musiałem wstawiać reperaturki. Ale teraz mam na to 2 lata gwarancji i spokojną głowę. Jest tylko jedno ale. Sprawa nie jest tania...

PostNapisane: 18 lis 2009, 21:59
przez Kerrinf
Mógłbyś wysłać na pw ile kosztowała ta opercja?

PostNapisane: 18 lis 2009, 23:26
przez Radex
to chyba zadna tajemnica? :P

w zaleznosci od miasta ceny moga byc rozne, srednio pewnie 500-800zl

PostNapisane: 19 lis 2009, 00:07
przez jazda:)
Radex84 A tych alusów z rozbitej nie sprzedajesz??

PostNapisane: 19 lis 2009, 00:13
przez Radex
nie, jezdze na nich w lecie z goodyearami eagle f1. a nawet gdybym chcial sprzedac to malo kto chcialby dac tyle ile sa warte (AEZ Xylo)
tu masz identyko nówki: http://allegro.pl/item807983710_aez_xyl ... 114_3.html

no chyba ze zaoferujesz rozsadna cene...

PostNapisane: 19 lis 2009, 10:47
przez MarTnes
No niestety nie 500-800zł. Całkowity koszt takiej operacji to około 1300zł. I samochód zajęty na ponad tydzień. Ale doglądałem tej operacji i nawet były usuwane wykładziny z bagażnika, dla dobrego dostępu do blach. Tył był dosłownie w częściach. Potem wszystko zostało jeszcze dodatkowo zabezpieczone. Mam nadzieję, że wytrzyma długo. Jak do tej pory wszystko jest ok.

PostNapisane: 19 lis 2009, 11:26
przez Radex
MarTnes napisał(a):No niestety nie 500-800zł. Całkowity koszt takiej operacji to około 1300zł. I samochód zajęty na ponad tydzień. Ale doglądałem tej operacji i nawet były usuwane wykładziny z bagażnika, dla dobrego dostępu do blach. Tył był dosłownie w częściach. Potem wszystko zostało jeszcze dodatkowo zabezpieczone. Mam nadzieję, że wytrzyma długo. Jak do tej pory wszystko jest ok.
to strasznie drogo miales. ale z tego co mowisz bylo robione profesjonalnie i zdbaloscia o szczegoly, stad wieksza cena – wiecej roboty.

ja swego czasu za wstawianie nowych nadkoli zaplacilem 300zl u lakiernika z wioski.

PostNapisane: 19 lis 2009, 23:34
przez jazda:)
Radex84 Dzieki za info. Ladne ale dla mnie za drogie:( Przynajmniej na razie:)

PostNapisane: 30 lis 2009, 21:17
przez Mieczyslaw
ja nie wiem skad Wy te ceny braliscie a to ze jak purchle sa na wierzchu to dalej dziury czy jakos tak ktos napisal
ja mialem purchle na nadkolach z jednej i z drugiej strony z tylu. widzialem jak byly male babelki i zrobilem to chyba po roku czas (przejezdzajac z nimi zime) i jak sie za nie zabralem to wyczyscilem rdze do golej blachy i zadnych dziur nie odkrylem, zdrowa siwiutka blacha ;) przemylem benzynka ekstrakcyjna, zabezpieczylem i zrobilem zapraweczke i jest git a to zeby wstaciac elementy itd to musisz naprawde fets miec ja przegnita. moja to GF 1997r

PostNapisane: 30 lis 2009, 22:24
przez rafal_ldz
...czym się przejmować, rdza w maździe jest jak pleśń na dojrzałym francuskim serze, nalot kurzu na butelce starego wina w piwnicy...

<faja>

PostNapisane: 30 lis 2009, 23:29
przez Mieczyslaw
srubokret w reke, papier scierny i ogien

Re: Usuwanie rdzy z nadkoli

PostNapisane: 3 wrz 2010, 16:37
przez kamylko
a gdzie można dostac reperaturki, lub od czego będą pasowac?