Docieranie silnika

Witajcie,
oczekuję na odbiór samochodu. Z uwagi na to, że salon w moim rodzinnym mieście nie miał satysfakcjonującej mnie wersji, będę miał po odbiorze do przejechania ok 200 km. I zastanawiam się nad tą pierwszą jazdą bo pewnie niekoniecznie po odbiorze przystanę, żeby przeczytać instrukcję, tylko raczej rozemocjonowany ruszę w drogę. Ponieważ nigdy wcześniej nie miałem nowego samochodu, problem dotyczy sposobu jazdy taką "świerzyną".
Nie idąc na łatwiznę poczytałem trochę tutaj, na forum i streszczając, to z tym docieraniem jest podobno tak, że zdaniem jednych pojęcie to już nie występuje. Inni mówią, że występuje i nie należy auta początkowo przeciążać. Jeszcze inni uznając, że docieranie istnieje mówią, żeby dawać ostro w palnik od samego początku. Zgodnie wypowiadają się w zasadzie co do tego, żeby auta nie trzymać zbyt długo na jednej prędkości obrotowej.
Czy ktoś spośród zadowolonych użytkowników, kto ma temat przećwiczony z satysfakcjonującym efektem, mógłby się wypowiedzieć? A jak np. będę miał przed sobą pustą drogę (przyjmijmy tę ryzykowną hipotezę), to co? Nie mogę jej sobie spokojnie na szóstym biegu przejechać? Ja akurat będę jechał samochodem z silnikiem benzynowym, ale może nabywcy diesla też się skuszą na wypowiedź i poczytanie.
Może temat jest wtórny, ale instrukcja instrukcją, rady sprzedawcy radami, a wrażenia użytkownika, który eksperymentował na "żywym" organizmie – bezcenne. Dlatego proszę o podzielenie się nimi.
Pozdrawiam
Bartek
oczekuję na odbiór samochodu. Z uwagi na to, że salon w moim rodzinnym mieście nie miał satysfakcjonującej mnie wersji, będę miał po odbiorze do przejechania ok 200 km. I zastanawiam się nad tą pierwszą jazdą bo pewnie niekoniecznie po odbiorze przystanę, żeby przeczytać instrukcję, tylko raczej rozemocjonowany ruszę w drogę. Ponieważ nigdy wcześniej nie miałem nowego samochodu, problem dotyczy sposobu jazdy taką "świerzyną".
Nie idąc na łatwiznę poczytałem trochę tutaj, na forum i streszczając, to z tym docieraniem jest podobno tak, że zdaniem jednych pojęcie to już nie występuje. Inni mówią, że występuje i nie należy auta początkowo przeciążać. Jeszcze inni uznając, że docieranie istnieje mówią, żeby dawać ostro w palnik od samego początku. Zgodnie wypowiadają się w zasadzie co do tego, żeby auta nie trzymać zbyt długo na jednej prędkości obrotowej.
Czy ktoś spośród zadowolonych użytkowników, kto ma temat przećwiczony z satysfakcjonującym efektem, mógłby się wypowiedzieć? A jak np. będę miał przed sobą pustą drogę (przyjmijmy tę ryzykowną hipotezę), to co? Nie mogę jej sobie spokojnie na szóstym biegu przejechać? Ja akurat będę jechał samochodem z silnikiem benzynowym, ale może nabywcy diesla też się skuszą na wypowiedź i poczytanie.
Może temat jest wtórny, ale instrukcja instrukcją, rady sprzedawcy radami, a wrażenia użytkownika, który eksperymentował na "żywym" organizmie – bezcenne. Dlatego proszę o podzielenie się nimi.
Pozdrawiam
Bartek