Założenia są proste:
1. Pozbyć się największych źródeł hałasu – opony, zawieszenie, szum powietrza
2. Umilić troszkę podróż przez zamontowanie "troszkę" lepszego nagłośnienia niż do co dała fabryka bo nie ukrywajmy że jest to kiszka i gra źle, jest kiszka, padaczka, niedobrze, całkiem nie tak, i niech nikt nie mówi że gra dobrze bo gra ŹLE!!!
3. Cieszyć się z dobrze wykonanej pracy
Na pierwszy rzut poszło wygłuszenie bagażnika w ramach przyszykowania go pod zabudowę (do nadkoli wrócę w wolnym czasie). Zużyłem do tego niecałe 2m^2 mat STP. Koszt ~ 250 pln. Już zrobiło się ciszej pewnie za sprawą mniejszej ilości hałasu dochodzącego z tłumika końcowego.
W miedzy czasie rozpocząłem wycinanie i tapicerowanie zabudowy bagażnika w której mają schować się dwa wzmacniacze, zwornice zestawu przedniego oraz bezpieczniki wraz z całym okablowaniem. Przygotowałem również kable sygnałowe na bezie przewodu Sommer Spirit XXL oraz wtyków nakamichi. Wszystko zapakowane w peszle aby było bezpiecznie a zarazem estetycznie. Wymianie uległy również klemy na Stingera.
A teraz kilka fotek na dobry początek:














niebawem relacja z dalszej części prac, czyli wtedy jak złapie troszkę weny bo na razie narzekam na brak
Edit by Wojtek
Nasz autor tego watku nie ma systemu Bose w swoim aucie...
i prosze juz go nie pytac o to po raz setny...
wszelkie zapytania o systemy naglosnienia fabryczne prosze zadawac w innym odpowiednim watku (dzial Car Audio),