I-stop a żywotność układu rozruchowego
Napisane: 21 lut 2021, 11:42
He, chciałem podpytać o Wasze opinie na temat i-stop, czy go używacie? Przeczytawszy jak skomplikowany jest to proces:
"Weźmy na przykład układ automatycznego wyłączania silnika na postoju, który u Mazdy nazwano i-stop. Na pierwszy rzut oka działa on najzupełniej normalnie. Tymczasem japońscy inżynierowie wpadli na genialny pomysł, aby rozruch silnika wspomóc eksplozją mieszanki paliwowej w wybranym cylindrze. Kiedy trzeba na nowo uruchomić silnik, komputer wybiera ten cylinder, w którym zostały zamknięte zawory, a wybuch mieszanki spowoduje obrót wału korbowego w odpowiednią stronę. Dzięki bezpośredniemu wtryskowi paliwa, benzyna zostaje wtryśnięta bezpośrednio do tego cylindra i zapalona przez świecę zapłonową. Gazy spalinowe naciskają na tłok i pomagają rozrusznikowi uruchomić silnik, który rusza w rekordowo krótkim czasie."
zastanawiam się czy włączanie tej funkcjonalności, co skutkuje kilkudziesieciokrotnym uruchamianiem auta każdego dnia, nie przyspiesza niszczenia układu do rozruchu auta. Np. jeżdżąc po mieście, gdzie stoję często na światłach ledwie z 10 sekund, pytanie czy jest sens wyłączać silnik, czy wygenerowana w ten sposób oszczędność warta jest tego całego zachodu, który odbywa się wtedy pod maską.
"Weźmy na przykład układ automatycznego wyłączania silnika na postoju, który u Mazdy nazwano i-stop. Na pierwszy rzut oka działa on najzupełniej normalnie. Tymczasem japońscy inżynierowie wpadli na genialny pomysł, aby rozruch silnika wspomóc eksplozją mieszanki paliwowej w wybranym cylindrze. Kiedy trzeba na nowo uruchomić silnik, komputer wybiera ten cylinder, w którym zostały zamknięte zawory, a wybuch mieszanki spowoduje obrót wału korbowego w odpowiednią stronę. Dzięki bezpośredniemu wtryskowi paliwa, benzyna zostaje wtryśnięta bezpośrednio do tego cylindra i zapalona przez świecę zapłonową. Gazy spalinowe naciskają na tłok i pomagają rozrusznikowi uruchomić silnik, który rusza w rekordowo krótkim czasie."
zastanawiam się czy włączanie tej funkcjonalności, co skutkuje kilkudziesieciokrotnym uruchamianiem auta każdego dnia, nie przyspiesza niszczenia układu do rozruchu auta. Np. jeżdżąc po mieście, gdzie stoję często na światłach ledwie z 10 sekund, pytanie czy jest sens wyłączać silnik, czy wygenerowana w ten sposób oszczędność warta jest tego całego zachodu, który odbywa się wtedy pod maską.