Brak mocy i zerowa kultura pracy silnika

Postprzez SebMad22 » 20 gru 2017, 13:13

Witam,

nie wiem gdzie mam poniższe dorzucić więc zakładam nowy wątek jako komentarz do poniższego posta kolegi DISITune:

DISItune napisał(a):Pisałem to już kiedyś m.in. tu ale się powtórzę <zeby>
Chcesz zrobić coś dobrego dla swojej Mazdy z benzynowym silnikiem SKYACTIV?
Lej dobre paliwo, najlepiej 98 i na dodatek ze sprawdzonej stacji.
Twój samochód ma czasem wyraźne zawahania przy przyśpieszaniu lub odczuwasz jego zamulenie? Zmień stację! A jeżeli zatankowałeś na stacji innej niż zwykle, to omijaj ją szerokim łukiem i więcej na niej nie tankuj!

Pozwolę sobie wkleić dość długi cytat z emaili od właściciela Mazdy 6 w wersji 165KM.
"[...]Żeby była jasność to nie jest taki efekt, że auto jedzie a nagle odcina mu moc, to raczej powolny proces. Sporadycznie bywa też tak, że auto jedzie słabo by w tracie jazdy odzyskać moc. Może napisze głupotę ale na moje oko to wygląda tak jakby komputer sukcesywnie albo zubażał mieszankę albo zmieniał kąt wyprzedzenia zapłonu w wyniku błędnych danych z jakiegoś czujnika. [...]
Po restarcie ECU samochód jedzie dobrze bo zaczyna z fabrycznymi danymi, które potem zmienia w wyniku odczytów danych z czujników.Reset ECU (przez odłączenie akumulatora lub jak serwis robił poprzez złącze diagnostyczne) pomaga radykalnie – samochód jeździ bardzo dobrze przez jakieś 500 km po czym problem stopniowo wraca. Wg ASO wszystko jest OK ponieważ nie ma żadnych błędów w komputerze."

Właściciel opisał problem i co więcej od razu niemalże trafnie zdiagnozował :)
Najbardziej prawdopodobną przyczyną tego co widać na poniższym wykresie jest długotrwała, wręcz uporczywa jazda na kiepskim paliwie. ECU ciągle cofa zapłony, zapisuje że cofał i używa coraz niższych, a ponieważ jest to proces ciągły auto stopniowo coraz bardziej słabnie. Czemu pomaga reset ECU lub odpięcie akumulatora?
Kasują się zapisane adaptacje z czujników w tym z czujnika spalania stukowego. Oczywiście istnieje pewne, ograniczone prawdopodobieństwo, że uszkodzony jest sam czujnik, ale po pierwsze nic na to nie wskazywało podczas pomiarów na hamowni, a po drugie słabej jakości paliwo jest w naszym kraju dużo bardziej prawdopodobną przyczyną niż sam czujnik.

Jak czytać załączony wykres?
Cienkie linie – pomiar bezpośrednio po wjechaniu na hamownię, według właściciela, auto było lekko zamulone ale nie aż tak jak potrafi... Wynik 156KM i 196Nm.
Grube linie – pomiar po zresetowaniu zapisanych w ECU adaptacji, w tym czujnika spalania stukowego. Wynik... 171KM i 211Nm. Przyrost mocy 15KM i 15Nm (a miejscami ponad 20Nm!!) – jak po porządnym jak na silnik wolnossący chiptuningu!

6GJ165hp_1920.jpg


Podziękowania dla Mata z OrangeVirus Tuning za przyśpieszony kurs diagnostyki SKYACTIV :)
Thanks to Matt from OrangeVirus Tuning for accelerated training of diagnostic SKYACTIV :)


Post dotyczy mojego samochodu i czuje się zobowiązany dopisać dla potomności resztę historii w nim poruszonej.
Do rzeczy i od początku: Gdzieś pod koniec trzeciego roku eksploatacji ze zauważyłem, ze coraz częściej ze świateł nie mogę dotrzymać kroku innym samochodom a silnik zrobił się nienormalnie głośny. Do tego pracował bardzo niestabilnie – w losowych okolicznościach w tym samym zakresie obrotów albo był bardzo słaby albo dostawałem strzał w plecy niczym dieslu. Utrzymanie jako takiego komfortu dla pasażerów to była istna mordęga, szczególnie w mieście. Co ciekawsze raz na miesiąc dwa z samochodem działo się coś jeszcze dziwniejszego – zaczynał normalnie jeździć ale niestety tylko na jakiś czas po czym problemy powracały. Oczywiście próbowałem szukać pomocy w ASO ale okazało się, że gdy komputer diagnostyczny nie zgłasza żadnych błędów (a tak było) to ASO jest kompletnie bezradne. Odwiedziłem chyba wszystkie serwisy w Warszawie i za każdym razem bylem spławiany albo śpiewką, że wszystko jest OK albo technicy "wgrywali nowe oprogramowanie" do ECU co oczywiście nie pomagało w żaden sposób. Jedyny plus z tych wizyt w ASO był taki, że czasami po takiej wizycie samochód rzeczywiście jeździł lepiej by po kilku dniach wrócić do starych nawyków. Przy połączonym wysiłku własnego doświadczenia motoryzacyjnego i zasobów internetu doszedłem do tego, że prawdopodobnie ASO przy diagnostyce resetuje komputer wraz z danymi z adaptacji ECU startuje od zera z bazowymi danymi co pozwala mu pracować poprawnie jakiś czas. Potwierdził to mój test z własnoręcznym resetem ECU (odpięcie aku). Konkluzja była taka, że problemy powodują błędne odczyty z któregoś czujnika natomiast same czujniki nie są wadliwe (brak błędów w pamięci ECU). Ktoś podpowiedział mi, żeby udać się do jakiegoś tunera. Tak trafiłem do DISITune a ponieważ dysponuje on hamownią to od stwierdziłem od razu, że sprawdzę swoje odczucia "oddupne" z konkretnymi danymi z hamowni.
Przypadek chciał, że gdy wjeżdżałem na hamownie w DISITune samochód akurat miał lepszy okres i pracował poprawnie (przynajmniej w moim odczuciu). Wynik był taki jak na wykresie powyżej. Sądzę, że w najgorszych okresach spadki mocy mogły wynieść nawet ok. 40-50KM. Po resecie ECU – dane z hamowni fabryczne więc wniosek prosty problemy powoduje adaptacja ECU w wyniku odczytów z jakiegoś czujnika. Przy pomocy kolegów z DISITune i ich przyjaciela zza Wielkiej Wody z logów odczytane zostały zdarzenia typu spalanie stukowe. Jak powszechnie wiadomo spalanie stukowe ma miejsce gdy liczba oktanowa benzyny jest zbyt niska. Od DISITune wyjechałem więc z radami: popróbować na innym paliwie, zmienić świece ewentualnie rozważyć wymianę czujnika spalania stukowego.
Zatem próbowałem z różnym paliwem (jeździłem nawet przez kilka zbiorników na tej 100-oktanowej ze stacji na S) niestety bez rezultatu. Wymiana świec – bez rezultatu, w odruchu desperacji zdecydowałem się na wymianę czujnika spalania stukowego. Ponieważ do wymiany czujnika trzeba zrzucać kolektor ssący (nie ma inaczej do niego dostępu) to niestety cena za całość zwalała z nóg – sam czujnik 700 PLN + komplet uszczelek prawie 200PLN + usługa wymiany kolejne 700PLN. Ponieważ mam nieco smykałki do mechaniki, instrukcja serwisowa jest dostępna w sieci a do tego mam w swoim miniwarsztacie klucz dynamometryczny (czujnik trzeba koniecznie przykręcić właściwym momentem a przy przykręcaniu plastikowego kolektora też trzeba uważać) to zdecydowałem, że kupuje oryginalne części poza ASO i wymianę wykonam własnoręcznie.
Kolektor zrzuciłem, czujnik wymieniłem – pomogło (odłączenie aku!) ale 200km i niestety to samo :–( Włożony wysiłek i wydane pieniądze jednak nie do końca poszły na marne. Po zdrzuceniu kolektora zastanowiła mnie odrobina oleju który znajdował się w kolektorze a szczególnie stan zaworów ssących, była całe oblepione nagarem. Wyczytałem, że coś takiego może mieć miejsce w samochodach z wtryskiem bezpośrednim ale wszyscy podają jakies przebiegi rzędu 150-200 tys. km a ja miałem niecałe 80 tys. Dodatkowo śladowe ilości oleju w dolocie sa podobno zjawiskiem normalnym i są wynikiem zasysania go z odmy silnika. Tak czy siak przed złożeniem wszystkiego do kupy wyczyściłem też kolektor i zawory jednak tak jak napisałem wcześniej nie pomogło to na zbyt długo. Przejeździłem kolejne kilka miesięcy jednak doszedłem do wniosku, że ta obecność oleju w kolektorze nie jest do końca taka normalna i zacząłem drążyć temat dokładniej. Pomimo tego, że nie jestem technicznym ignorantem to terminy takie jak odma czy odpowietrzania skrzyni korbowej były mi bliżej nieznane. Trafiłem ostatecznie na jakiś anglojęzyczny artykuł, który dość fajnie tłumaczył zasadę działania odmy ale przede wszystkim opisywał typowe usterki z nią związane. Większość opisywanych w sieci usterek zaworu odmy ograniczała się do jej zapchania i objawów z tym związanych. Rzeczony artykuł ponadto opisywał też objawy zawieszenia zaworu i problemów z tym związanych: nadmierna ilość oleju w dolocie i uwaga – spalanie stukowe w komorze spalania cząsteczek oleju silnikowego. Decyzja była prosta – kupiłem nowy zawór odmy wraz z separatorem oleju i zabrałem się za wymianę. Niestety odma w silniku Mazdy jest również schowana za kolektorem ssącym więc czekała mnie drugi raz ta sama robota :–) Miałem poprzednio ten zawór i separator na wierzchu na wyciągnięcie klucza nr 8 ale co zrobić tak bywa. Kolektor zrzuciłem (ponownie był w nim olej), odmę i separator wymieniłem, poskładałem wszystko i w drogę. Pierwsze 100-150km bez niespodzianek auto jedzie zupełnie nieźle, kolejne km i jest tylko lepiej, bajka, niebo zupełnie inny samochód. Jeździ do dziś znakomicie i mam nadzieję, że tak pozostanie. Jedyny minus – spalanie większe o prawie litr na 100km czyli wniosek, że mieszanka była zubażana do granic możliwości.
Jaka konkluzja z tej historii – pech może przytrafić się każdemu i nie mam żalu do Mazdy, że mi się to przytrafiło. To naprawdę fajne auto choć zdążyłem je już znienawidzić i gdzieś w tyle łowy była nawet myśl o pozbyciu się samochodu. Druga konkluzja – straciłem zaufanie do ASO ale to pewnie żadna nowość, nie ja pierwszy i nie ostatni.
Na koniec mam nadzieję, że była to tylko wada tej jednej konkretnej części i tylko w moim egzemplarzu.
Pozdrawiam.
Seba
SebMad22
 

Postprzez Janusz626 » 28 cze 2018, 20:48

Ciekawa historia.
Jakby się mocno wczytać, to można by powiedzieć że też tak mam. Raz jedzie, ma dość dużo mocy, by po kilku dniach jeżdżenia po mieście silnik jakby stracił na mocy i ciężko trafić z biegami. Delikatne szarpania jadąc powoli jednostajnie wolno na drugim biegu trzymając ta samą prędkość. Czy dynamicznie przyspieszając na trzecim biegu czuć jakby szarpania i zmieniającą się moc silnika, jakby co chwilkę był mocniejszy. Na autostradzie wyprzedzanie na 6 biegu raz kończy się redukcją na 5 bieg, by po kilku kilometrach spokojnie móc wyprzedzać na tej szóstce.

Pisząc jednym zdaniem, nie do końca jest tak jak być powinno, takie się ma wrażenie.
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 11 wrz 2007, 16:14
Posty: 1880 (49/17)
Skąd: PTR
Auto: Mazda 6 2.0 Sky-G 2017 SkyPassion

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości

Moderator

Moderatorzy 6 / 626 / MX-6 / Xedos 6