Strona 1 z 1

Głośny "pisk" z silnika po wylaczeniu

PostNapisane: 22 gru 2009, 04:04
przez Drogos
Witam

moj pierwszy post i od razu potrzebna pomoc

2005 Mazda 6 3.0L manualna skrzynia biegow – 130k km.
Zadnych mechanicznych problemow oprocz kompresora A/C ktory jest do wymiany. Konkretnie sprzeglo kompresora wydaje dzwiek jak syrena alarmowa w miare zwiekszania obrotow ale zima nie jest to problem. Nie sadze zeby to mialo co kolwiek wspolnego z obecnym problemem. Ponizej link do video. Kamera lezy na pokrywie silnika. Dzieje sie to za kazdym razem po wlaczeniu stacyjki. Po wylaczeniu stacyjki pisk przez nastepne 5 sekund i potem dwa "trzasniecia"

Czy ktos moze mial podobny problem??
z gory dziek iza wszelkie podpowiedzi

http://www.youtube.com/watch?v=BTOy76mmBoc


Temat poprawiony, na przyszłość zapoznaj się z regulaminem pisania na forum (temat) / Myjk

PostNapisane: 23 gru 2009, 06:25
przez Grucha
Mam identycznie to dżwiek z przepustnicy

PostNapisane: 23 gru 2009, 07:41
przez Drogos
kristofc napisał(a):Mam identycznie to dżwiek z przepustnicy

dzieki stary, kolega z amerykanskiego forum mazdy potwierdzil twoja wersje wiec to musi byc to :)

PostNapisane: 23 gru 2009, 14:45
przez Karwoś
U mnie bylo tak samo – czasami też slychać jeszcze odglos odpowietrzenia – takie upuszczenie powietrza – ale to w innym miejscu :)

Re: Glosny "pisk" z silnika po wylaczeniu /Rozwiązanie

PostNapisane: 23 lut 2010, 19:19
przez Drogos
wczoraj wymienialem plyn od wspomagania...wedlug zalecen stacyjka byla wlaczona zeby moc krecic kierownica po kazdym wypompowaniu starego i wlaniu nowej porcji ...Tak czy inaczej myslalem ze ocipieje ...pisk w garazu przy otwartej masce jest nie do zniesienia ....po 20 minutach zaczelo mi dzwonic w uszach. Wszystkie mazdy 6 to maja ale cos mi sie wydaje ze moje jest zbyt glosne. Jak to u was wyglada, bardzo glosno???

Re: Glosny "pisk" z silnika po wylaczeniu /Rozwiązanie

PostNapisane: 24 lut 2010, 10:24
przez Grucha
Powiem szczerze ze ostatnio go wogóle nie słyszę , ale jak był słyszalny to napewno nie był tak głośny jak piszesz

Pozdr