Klub MazdaSpeed

Witam,
jakieś 2 miesiące temu byłem u mechanika w celu wymiany osłony przegubu. Wszystko było ok, zapłaciłem pojechałem. Dziś odebrałem od niego znowu autko (tym razem wymiana łożyska) no i ok, zapłacone i pojechałem do domu. Jednak w tym momencie mialem w planie również wymiane tarczy hamulcowych i prowadnic i generalnie hamulców z przodu (uznałem, że sam to zrobie bo nie jest to trudne). No i odkręcam koło i prócz zerwanej śruby przez mechanika (spiął mi przewód hamulcowy opaską uciskową tzw. trytytką ) zauważyłem, że jest coś nie tak z osłoną przegubu, a konkretnie to:


Zastanawiam się czy zgłaszać reklamację (nie mam paragonu ani nic... Wszystko bylo robione na słowo) czy już sobie dać spokój i samemu to przymocować porządną spinką. Jednak moja obawa jest taka, że jeśli tak było od poczatku wymiany to mógł się tam dostać jakiś syf, a wtedy już tego bym nie chciał zmieniać. Co robić ?

miałem podobną historię,wymienili mi osłonę na Lobro – wyrwało z opaski dwa razy pomogła wymiana osłony na miękką nie pamiętam jakiego producenta(mechanik zamawiał we własnym zakresie) Niestety jeździłem tak chwilę i w konsekwencji po kilku tysiącach kilometrów przegub się uszkodził...Pytanie ile było na tym przejechane. Według mnie albo za słabo zaciśnięta opaska albo osłona twarda i mało elastyczna co powoduje wyrywanie

U mnie niedługo po wymianie przegubu pękła opaska na większej średnicy, dosłownie może tego samego dnia – na szczęście nie padało. Dla pewności dorzuciłem trochę smaru i ściągnąłem oporowo opaską ("trytytką") i do dnia dzisiejszego odpukać w niemalowane wszystko gra i buczy a sytuacja miała miejsce jakieś 5tys. km temu.

Wczoraj zauważyłem smar na feldze po drugiej stronoie. Chyba czeka mnie wymiana po obu stronach tych elementów.

Z powrotem do mechanika – ta osłona nie ma prawa się ruszać po oście.