Spalanie sprzęgła i koła 2M co kilka tysięcy km – pomocy
Napisane: 12 wrz 2015, 22:32Witam wszystkich serdecznie. Mam bardzo poważy problem z moją ukochaną Mazdą i powiem szczerze że forum zostało ostatnią deską ratunku przed pozbyciem się mojej Mazdy 
Pozwolę sobie opisać mój problem dokładnie:
1)Kupując auto ( w komisie przy salonie Peugeot – myślałem że będzie pewne ) znalazłem w schowku zapiski poprzedniego właściciela które brzmiały : " sprzęgło 800 zł , koło dwumasowe 3000 tys + kilka wulgaryzmów) nie wzbudziło to moich podejrzeń....
2) Po przejechaniu ok. 10 tys km. zaobserwowałem typowe odznaki "kończenia się" sprzęgła oraz koła 2M – Przebieg auta wtedy ok. 110 tys – czytałem na forum że koło powinno wytrzymać dłużej ale... różnie się zdarza... Pomyślałem – może poprzedni właściciel ją katował, przeciążał... no dobra używane auto trzeba się liczyć z wydatkami... Tak więc został zmieniony komplet
* Sprzęgło LUK-a
* Dwumas "Exedy"
Po wymianie... no jak nie moja mazda
Wszystko pięknie i w ogóle... 
3) Przejechałem kolejne 7 tys km. i nagle czuję typowy zapach przypalanego sprzęgła ( jechałem w trasie Poznań – Kraków / bez żadnego obciążenia – tylko ja i moja mazda )
Do Krakowa dojechałem ledwo co... objawy braku sprzęgła – ja jej gaz , obroty w górę bez przyrostu prędkości itd....
4) No to jazda do mechanika ( innego niż zakładał komplet ) i mówię : Panie Tadku proszę rozebrać, i nawet mi nie mówić że dwumas do wymiany... proszę znaleźć co jest problemem – czy jakaś sprężynka pękła czy może coś... / Liczyłem naiwnie że po prostu mam pecha....
5)Mechanik twierdzi że siedział nad "przypadkiem" kilka godzin , analizując wszystko po kolei... Jego werdykt : Panie Tomku wszystko jest tak jak być powinno z tym że :
* Sprzęgło spalone do końca, docisk sprzęgła do wymiany
* Koło dwumasowe w takim stanie – że gdybym miał ocenić to zrobił Pan na nim z 200 tys km – tak przegrzane że "fioletowe"....
No słuchajcie... myślałem że się popłaczę – raz że koszty a dwa bezsilność... No to myślę sobie "pierniczę" – sprzedaję jak jest....
Ale trochę ochłonąłem i postanowiłem poszukać jeszcze pomocy tutaj...
Czy ktoś może miał / słyszał o podobnym przypadku ? Oprócz tego problemu auto jest na prawdę igła... Włożyłem już trochę grosza ( wymiana progów – problem rdzy ) , rozrząd oczywiście , nadkola i wiele innych mniejszych bieżących napraw....
BARDZO WAS PROSZĘ O POMOC , EWENTUALNIE O NAMIARY JAKIEGOŚ SPECA MAZDOWEGO W REJONIE KRAKOWA.
Pozwolę sobie opisać mój problem dokładnie:
1)Kupując auto ( w komisie przy salonie Peugeot – myślałem że będzie pewne ) znalazłem w schowku zapiski poprzedniego właściciela które brzmiały : " sprzęgło 800 zł , koło dwumasowe 3000 tys + kilka wulgaryzmów) nie wzbudziło to moich podejrzeń....
2) Po przejechaniu ok. 10 tys km. zaobserwowałem typowe odznaki "kończenia się" sprzęgła oraz koła 2M – Przebieg auta wtedy ok. 110 tys – czytałem na forum że koło powinno wytrzymać dłużej ale... różnie się zdarza... Pomyślałem – może poprzedni właściciel ją katował, przeciążał... no dobra używane auto trzeba się liczyć z wydatkami... Tak więc został zmieniony komplet
* Sprzęgło LUK-a
* Dwumas "Exedy"
Po wymianie... no jak nie moja mazda
Wszystko pięknie i w ogóle... 3) Przejechałem kolejne 7 tys km. i nagle czuję typowy zapach przypalanego sprzęgła ( jechałem w trasie Poznań – Kraków / bez żadnego obciążenia – tylko ja i moja mazda )
Do Krakowa dojechałem ledwo co... objawy braku sprzęgła – ja jej gaz , obroty w górę bez przyrostu prędkości itd....
4) No to jazda do mechanika ( innego niż zakładał komplet ) i mówię : Panie Tadku proszę rozebrać, i nawet mi nie mówić że dwumas do wymiany... proszę znaleźć co jest problemem – czy jakaś sprężynka pękła czy może coś... / Liczyłem naiwnie że po prostu mam pecha....
5)Mechanik twierdzi że siedział nad "przypadkiem" kilka godzin , analizując wszystko po kolei... Jego werdykt : Panie Tomku wszystko jest tak jak być powinno z tym że :
* Sprzęgło spalone do końca, docisk sprzęgła do wymiany
* Koło dwumasowe w takim stanie – że gdybym miał ocenić to zrobił Pan na nim z 200 tys km – tak przegrzane że "fioletowe"....
No słuchajcie... myślałem że się popłaczę – raz że koszty a dwa bezsilność... No to myślę sobie "pierniczę" – sprzedaję jak jest....
Ale trochę ochłonąłem i postanowiłem poszukać jeszcze pomocy tutaj...
Czy ktoś może miał / słyszał o podobnym przypadku ? Oprócz tego problemu auto jest na prawdę igła... Włożyłem już trochę grosza ( wymiana progów – problem rdzy ) , rozrząd oczywiście , nadkola i wiele innych mniejszych bieżących napraw....
BARDZO WAS PROSZĘ O POMOC , EWENTUALNIE O NAMIARY JAKIEGOŚ SPECA MAZDOWEGO W REJONIE KRAKOWA.
jutro zadzwonię i będę prosił o pomoc