Koledzy proszę o pomoc.
Zaraz po zakupie auta (niecały rok temu) zauważyłem problem z biciem kierownicy przy hamowaniu więc u mechanika wymieniłem przednie tarcze (chyba TRW) i klocki (ATE). Od wymiany był spokój ale kilka tygodni temu problem powrócił, nie jest może aż nadto dokuczliwy aczkolwiek bywa irytujący. Poczytałem trochę na forum, wymieniłem kilka informacji z użytkownikami i wyszukałem warsztat w mojej okolicy, który sprawdził mi bicie tarcz. Okazało się, że wszystko ok. Poza tym nawet nie byłem w stanie pokazać mechanikowi tych drgań bo akurat wtedy nie występowały. Miałem obserwować i się pokazać jak objaw wróci. W sobotę przejechałem trochę więcej km, problem się pojawił, pojechałem do warsztatu, mechanik wsiadł ze mną ale bicie ustąpiło i znowu wróciłem do domu bez diagnozy. Jest to o tyle ciężkie do zdiagnozowania, że nie występuje ciągle, tylko czasami i nie jestem w stanie powiedzieć w jakich okolicznościach on się pojawia. Czy któryś z kolegów miał podobny problem i może zaproponować mi jakieś rozwiązanie?
Wibracje podczas hamowania
1, 2
Postaram się pomóc, a raczej podsunąć pomysł/rozwiązanie.
Po odczuciu na własnej skórze jakie ruchy prowadzą warsztaty samochodowe ( z wyłączeniem Pana tadziola ) wszystkie małe prace przy samochodzie przeprowadzam sam lub z kumplem na jego kanale.
Wszystko to w myśl porzekadła: "jak chcesz żeby coś było zrobione dobrze, zrób to sam"
Wymiany klocków i tarcz robią szybko i bez należytej staranności. W moim przypadku podczas trzeciej wymiany tarcz i klocków na przestrzeni 2 miesięcy, na żądanie zmierzenia bicia piasty zostałem kolokwialnie mówiąc wyśmiany. Obrót na pięcie i kij im w oko. Ale nie miałem tutaj opisywać swoich starć z przedstawicielami profesjonalnej mechaniki samochodowej.
Wracając do tematu. Sporadyczne bicia na tarczy/zacisku spowodowane mogą być oporami na prowadnicy zacisku. Jeśli prowadnica stawia opór (możliwe że się zapieka albo panuje susza) to zacisk nie pływa w jarzmie i hamowanie odbywa się tylko z jednej strony tarczy – klocek a tłoczek. W tym momencie nie masz równomiernie rozłożonych sił hamowania na kołach przez co możesz czuć bicie na kole –> kierownicy.
Do tego wszystkiego można dołożyć:
– niewyczyszczone blaszki kloców które powinno się posmarować smarem do klocków,
– pominięcie montażu sprężyn/drucików rozporowych klocków,
– nieposmarowane prowadnice,
– uszkodzone gumki prowadnic.
Jedynie co mi jeszcze przychodzi do głowy to skrzywiona piasta ale tutaj to trzeba by porządnie przydzwonić w krawężnik/zaliczyć dzwona albo luzy na łożysku przez co piasta z tarczą "lata" w zacisku.
Powodzenia
Po odczuciu na własnej skórze jakie ruchy prowadzą warsztaty samochodowe ( z wyłączeniem Pana tadziola ) wszystkie małe prace przy samochodzie przeprowadzam sam lub z kumplem na jego kanale.
Wszystko to w myśl porzekadła: "jak chcesz żeby coś było zrobione dobrze, zrób to sam"
Wymiany klocków i tarcz robią szybko i bez należytej staranności. W moim przypadku podczas trzeciej wymiany tarcz i klocków na przestrzeni 2 miesięcy, na żądanie zmierzenia bicia piasty zostałem kolokwialnie mówiąc wyśmiany. Obrót na pięcie i kij im w oko. Ale nie miałem tutaj opisywać swoich starć z przedstawicielami profesjonalnej mechaniki samochodowej.
Wracając do tematu. Sporadyczne bicia na tarczy/zacisku spowodowane mogą być oporami na prowadnicy zacisku. Jeśli prowadnica stawia opór (możliwe że się zapieka albo panuje susza) to zacisk nie pływa w jarzmie i hamowanie odbywa się tylko z jednej strony tarczy – klocek a tłoczek. W tym momencie nie masz równomiernie rozłożonych sił hamowania na kołach przez co możesz czuć bicie na kole –> kierownicy.
Do tego wszystkiego można dołożyć:
– niewyczyszczone blaszki kloców które powinno się posmarować smarem do klocków,
– pominięcie montażu sprężyn/drucików rozporowych klocków,
– nieposmarowane prowadnice,
– uszkodzone gumki prowadnic.
Jedynie co mi jeszcze przychodzi do głowy to skrzywiona piasta ale tutaj to trzeba by porządnie przydzwonić w krawężnik/zaliczyć dzwona albo luzy na łożysku przez co piasta z tarczą "lata" w zacisku.
Powodzenia
- Od: 25 mar 2015, 09:23
- Posty: 282 (16/9)
- Skąd: Częstochowa
- Auto: Mazda 6 GG 2002 2.3 MZR 166 KM
Dzięki wielkie kolego za tak bogatą odpowiedź
Ja też podejrzewam jakiś problem z zaciskami, niestety moje zdolności manualne jeżeli chodzi o mechanikę są mierne więc pozostaje mi poszukać jakiegoś sensownego mechanika, co jak sam wspomniałeś nie jest wcale łatwe.
PS: krzywa piasta chyba jednak nie wchodzi w grę, bo wyszło by to chyba na pomiarze tarcz hamulcowych, prawda?
Ja też podejrzewam jakiś problem z zaciskami, niestety moje zdolności manualne jeżeli chodzi o mechanikę są mierne więc pozostaje mi poszukać jakiegoś sensownego mechanika, co jak sam wspomniałeś nie jest wcale łatwe.
PS: krzywa piasta chyba jednak nie wchodzi w grę, bo wyszło by to chyba na pomiarze tarcz hamulcowych, prawda?
Nie taki straszny diabeł jak go malują Zabawa z hamulcami dużo nie wymaga
Jeśli znasz historię samochodu i masz pewność że żadnego ziaziu się nie przytrafiło to nie ma co sprawdzać piasty.
W trakcie montażu tarcz bicie powinno nie przekraczać 0,07mm. Przy pomiarze piasty adekwatnie mniej w stosunku do zmniejszania średnicy pomiarowej czyli jak na piaście nie przekracza ok. 0,03mm powinno być dobrze
Ogólnie bicie na nowej tarczy odczujesz dopiero po jakichś 1500km jak masz skrzywioną piastę bądź po źle wykonanym montażu.
Jeśli znasz historię samochodu i masz pewność że żadnego ziaziu się nie przytrafiło to nie ma co sprawdzać piasty.
W trakcie montażu tarcz bicie powinno nie przekraczać 0,07mm. Przy pomiarze piasty adekwatnie mniej w stosunku do zmniejszania średnicy pomiarowej czyli jak na piaście nie przekracza ok. 0,03mm powinno być dobrze
Ogólnie bicie na nowej tarczy odczujesz dopiero po jakichś 1500km jak masz skrzywioną piastę bądź po źle wykonanym montażu.
- Od: 25 mar 2015, 09:23
- Posty: 282 (16/9)
- Skąd: Częstochowa
- Auto: Mazda 6 GG 2002 2.3 MZR 166 KM
1, 2
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 12 gości
Moderator
Moderatorzy 6 / 626 / MX-6 / Xedos 6