Witajcie, wczoraj wymieniałem świece i się trochę przeraziłem. Świeca na pierwszym cylindrze była mokra. Nie było na niej nagaru żadnego tylko była w oleju. Reszta świec suchutka. Olej wymieniam regularnie co 10 tysięcy, przy czym kontroluje go stale z racji częstych wyjazdów i nigdy nie zauważyłemjego ubytku. Wymiana świec była podyktowana tym że czasami przy przełączaniu na gaz silnik nie równo pracował tak jakby na 3 cylindrach przez jakies 15 sekund po czym wszystko się uspakajało. Na chwile obecną takiego zachowania nie zauważyłem po wymienie świec.
Mechanik mówi, że możliwe że padnięta była ta świeca jedna i ją zalewało, czy to jest możliwe ?
Zawsze jak mi zaczynał chodzić jakby na 3 cylindrach wyskakiwał błąd wypadania zapłonu własnie na tym cylindrze gdzie była świeca w oleju. Świeca wyglądała tak jakby ją zanurzuł w oleju. Nie była okopcona, nie było czarnego nagaru. Aha, chodzi mi konkretnie o część świecy z gwintem. Góra świecy sucha.
Czy nie powinno być tak że jak świeca jest w oleju to powinno przez te 10 tyś km troche ubywać oleju ?
Jedna świeca w oleju, ale silnik nie pobiera oleju
Strona 1 z 1
Strona 1 z 1
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości
Moderator
Moderatorzy 6 / 626 / MX-6 / Xedos 6