Od pewnego czasu mam taki problem, że przy zapalaniu auta, momentalnie mi gaśnie, nie trzyma w ogóle obrotów na biegu jałowym. Generalnie dzieję się tak jak auto trochę po stoi, przez noc i wtedy z rana są problemy. Jak trochę pojeżdżę, to albo obroty na biegu jałowym w końcu "załapią" i są poprawne, albo są tak niskie, że całe auto drga, jakby miało zaraz zgasnąć, ale się trzyma i nie gaśnie.

Silniczek krokowy, przepustnica, wszystko zostało wyczyszczone dwa razy. Za pierwszym razem przez tydzień było wszystko ok, potem zaczęło się znowu... Mechanik wszystko rozkręcał, sprawdzał, mówi, że jest ok. Zasugerował, że być może jest to wina silniczka krokowego, że może się zacinać. Pytanie, czy jeszcze gdzieś indziej może leżeć przyczyna, czy po prostu trzeba silniczek wymienić na nowy?
Ktoś miał podobne historie?
Problem dotyczy Mazda 6, 2004r, 1,8 benzyna.