Dzisiaj rano byłem u mechanika na wymianę oleju i łożyska w prawym przednim kole.
Do mechanika dojechałem bez problemów (poza piszczeniem lozyska). Jeżdżę – delikatnie mówiąc – dynamicznie.
MECHANIKA nie pilnowałem. Pierwszy problem był przy zjeździe z kanału – zgasł i się dusil się. Po dojechali do domu zgasł mi kilka razy w tym na BP i nie chciał odpalić.
Interfejs wyrzucił mi dwa błędy – p0101 (problem z MAF przeplywomierzem). Wiec w internecie wygrzebalem iż można zacząć od przeczyszczenia przeplowiemierza.
Po zakupie czyścidla odkrecilem przepływomierz a pod nim OKAZAŁO SIĘ ZE KTOŚ WŁOŻYŁ KAWAŁ BRUDNEJ SZMATY.
I teraz pytanie za 100 punktów – czy możliwe ze szatę włożył mi ktoś pół roku temu podczas innej naprawy czy raczej dzisiaj podczas wymiany oleju?
Zaznaczam, iż do mechanika 25 km dojechałem bez problemu. Ale pierwszy problem (zgasniecie) pojawił się już po zjeżdżalni z kanału. Potem max 80 na godz. Aż w końcu zgasł na amen i gasl zaraz po przekreceniu kluczyka
Brudna szmata pod przepływomierzem
Strona 1 z 1
Strona 1 z 1
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości
Moderator
Moderatorzy 6 / 626 / MX-6 / Xedos 6