pisze bo w szukajce/google nic nie znalazlem o swoim problemie
moja Mazda 6 gg ma 220k 2.0 benzyna rok 2003 i instalacja gazowa (od 100k km) stag plus + hana
zapalila sie kontrolka silnika – zczytanie bledu – wypadanie zaplonu na cylindrze pierwszym (nie pamietam czy dokladnie tak brzmialo)
1. wymienilem kable na NGK
2. wymienilem cewke (japonski zamiennik z JAPAMOTO)
3. wymienilem swiece (NGK)
nie pomoglo
dzisiaj znowu sie zapalilo
ale najlepsze sa objawy, zawsze tak samo
czyli tak: odpalam i powolutku jade, jesli w ciagu 800m kontrolka sie nie zapali to juz sie nie zapali
i tak potrafie przejechac przez tydzien bez problemow 1500km a potem pewnego ranka pyk i znowu
zaznaczam ze silnik pracuje nadal spokojnie i miarowo (gdyby nie kontrolka nigdy bym sie nie pokapowal ze cos boli), po zapaleniu sie kontrolka sie pali i pali ale raz po 500km sama mi zgasla...
teraz sprawa sie nasilila bo mamy snieg, i czasami zanim kontrola trakcji sie zalaczy to kola poboksuja troche no i pyk, udalo mi sie wydzielic dwie czestsze sytuacje kiedy sie to dzieje...
a) gdy podjezdzam do stojacego pojazdu i hamuje z wcisnietym sprzeglem,
b) gdy troche bardziej przygazuje (choc przez pierwsze 3-5km staram sie jecham emerycko)
nie ma znaczenia czy jade na benzynie czy gazie
co jeszcze
czasami na zimnym czuc lekkie szarpanie, tzn na trojce gdy mam 35km/h to do 40km jest mulowato a powyzej 41km/h nagle turbo..., na dwojce 18km/h i powyzej 25km/h
mechanik mowi ze moze to zawory i glowica – koszt 1,5k mnie przeraza wiec chce wyodrebnic jakies inne tansze przyczyny
jestem z okolic Poznania – moze jakis mechanik ktory ma duza wiedze o mazdach...
tak jak boli moja madzie tak boli moje serce, uwielbiam to autko nigdy mnie nie zawiodlo
ps. podjade jeszcze do STAGa (gaz) moze cos tam, jakies powietrze sie dostaje albo cos
ps2. jesli powinienem sie podpiac pod jakis watek prosze szacownego admina o przerzucenie