Problemy z uruchomieniem silnika
Witam ponownie, nie do końca szczęśliwie – ale ponownie
W miniony piątek odebrałem swoją Mazdę 6 z serwisu Mazvagtech w Mysłowicach.
Zakres czynności serwisowych:
– wyciągnięcie i rozebranie silnika
– szlif wału
– montaż nowych panewek głównych
– montaż nowego (używanego) korbowodu nr 2
– montaż nowego (używanego) tłoka nr 1 (okazało się, że ma pęknięte denko)
– wymiana filtru oleju
– nowy olej (Elf 5W30)
– ponowny montaż silnika
Całkowity koszt: 2900zł (po utargowaniu 50zł)
Wsiadam do samochodu z sercem na ramieniu. Odpalam. Silnik pracuje równo.
W dalszym ciągu świecą się kontrolki Check engine i Kontroli trakcji – do wymiany elektrozawór (tak ponoć wskazuje komputer). Ok.
Trasa. Autostrada A4 – Mysłowice – Kraków.
Przy hamowaniu z większej prędkości dostaję dziwnego bicia na koła. Telefon. Nic nie ruszali. Zjeżdżam na Orlen. Sprawdź Pan czy koła dobrze dokręcone. Sprawdzam. Dokręcone. Tyle, że lewe na prawym a prawe na lewym
Koła przełożone. Wracam do domu. Po pewnym czasie dostaję dziwnego szumu i odgłosu tarcia przy tylnym kole. Noż k... klocek się skończył. Tarcza już trochę podrapana. Nigdzie klocków nie ma na stanie, wszędzie na poniedziałek. Już jakoś musiałem powoli dojechać.
Nie wiem co się dzieje, ale komputer nie pokazuje mi ile mam jeszcze do przejechania kilometrów na baku, pokazuje tylk "----". Gdzieś czytałem, że nie ma dobrej komunikacji komputera z silnikiem. Czyżby?
Czy aby na pewno Mazda 6 nie pokazuje w jakiś sposób, że kończą mi się klocki z tyłu (choć zrobiły raptem 7000km)?
Pozytywy?
Spalanie spadło jak na razie o ponad 1L!!!
To jak na razie tyle, jak mi się coś przypomni to napiszę, jak Wam się coś przypomni to napiszcie

W miniony piątek odebrałem swoją Mazdę 6 z serwisu Mazvagtech w Mysłowicach.
Zakres czynności serwisowych:
– wyciągnięcie i rozebranie silnika
– szlif wału
– montaż nowych panewek głównych
– montaż nowego (używanego) korbowodu nr 2
– montaż nowego (używanego) tłoka nr 1 (okazało się, że ma pęknięte denko)
– wymiana filtru oleju
– nowy olej (Elf 5W30)
– ponowny montaż silnika
Całkowity koszt: 2900zł (po utargowaniu 50zł)
Wsiadam do samochodu z sercem na ramieniu. Odpalam. Silnik pracuje równo.
W dalszym ciągu świecą się kontrolki Check engine i Kontroli trakcji – do wymiany elektrozawór (tak ponoć wskazuje komputer). Ok.
Trasa. Autostrada A4 – Mysłowice – Kraków.
Przy hamowaniu z większej prędkości dostaję dziwnego bicia na koła. Telefon. Nic nie ruszali. Zjeżdżam na Orlen. Sprawdź Pan czy koła dobrze dokręcone. Sprawdzam. Dokręcone. Tyle, że lewe na prawym a prawe na lewym

Koła przełożone. Wracam do domu. Po pewnym czasie dostaję dziwnego szumu i odgłosu tarcia przy tylnym kole. Noż k... klocek się skończył. Tarcza już trochę podrapana. Nigdzie klocków nie ma na stanie, wszędzie na poniedziałek. Już jakoś musiałem powoli dojechać.
Nie wiem co się dzieje, ale komputer nie pokazuje mi ile mam jeszcze do przejechania kilometrów na baku, pokazuje tylk "----". Gdzieś czytałem, że nie ma dobrej komunikacji komputera z silnikiem. Czyżby?
Czy aby na pewno Mazda 6 nie pokazuje w jakiś sposób, że kończą mi się klocki z tyłu (choć zrobiły raptem 7000km)?
Pozytywy?
Spalanie spadło jak na razie o ponad 1L!!!

To jak na razie tyle, jak mi się coś przypomni to napiszę, jak Wam się coś przypomni to napiszcie
- Od: 20 lut 2007, 21:18
- Posty: 29
- Skąd: Kraków
- Auto: Mazda 6 2.0 136KM Sport Exclusive Kombi
Nie wiem co się dzieje, ale komputer nie pokazuje mi ile mam jeszcze do przejechania kilometrów na baku, pokazuje tylk "----". Gdzieś czytałem, że nie ma dobrej komunikacji komputera z silnikiem. Czyżby?
Jak był odpinany aku(a zapewne był)to będą kreski przez jakiś czas(dobre kilkadziesiąt km)
Czy aby na pewno Mazda 6 nie pokazuje w jakiś sposób, że kończą mi się klocki z tyłu
na pewno nie pokazuje
Liczyłem, liczyłem, ale chyba się przeliczyłem.
Po remoncie silnika, któregoś dnia Mazdą jechała moja mama. Mówiła, że auto jej zgasło, ale liczyłem, że może coś źle zrobiła. Jakiś tydzień temu na stojąc na światłach obroty spadły niebezpiecznie w okolice 500. Odruchowo wcisnąłem sprzęgło i obroty wróciły. Dziś sytuacja się powtórzyła. I to wszystko tak na prawdę na już rozgrzanym silniku. Pewnie samochód by zgasł. Dodam, że na zimnym silniku obroty troszkę wariują w obrębie 800-1000. I w dalszym ciągu niepokoi mnie to stukanie jak na poniższym filmiku, który zamieszczałem już wcześniej.
[youtube] www.youtube.com/watch?v=K1RPsv_zX6I&fea ... r_embedded [/youtube]
Coraz częściej myślę o sprzedaniu tej Mazdy...
Coraz częściej myślę o benzynie...
Po remoncie silnika, któregoś dnia Mazdą jechała moja mama. Mówiła, że auto jej zgasło, ale liczyłem, że może coś źle zrobiła. Jakiś tydzień temu na stojąc na światłach obroty spadły niebezpiecznie w okolice 500. Odruchowo wcisnąłem sprzęgło i obroty wróciły. Dziś sytuacja się powtórzyła. I to wszystko tak na prawdę na już rozgrzanym silniku. Pewnie samochód by zgasł. Dodam, że na zimnym silniku obroty troszkę wariują w obrębie 800-1000. I w dalszym ciągu niepokoi mnie to stukanie jak na poniższym filmiku, który zamieszczałem już wcześniej.
[youtube] www.youtube.com/watch?v=K1RPsv_zX6I&fea ... r_embedded [/youtube]
Coraz częściej myślę o sprzedaniu tej Mazdy...
Coraz częściej myślę o benzynie...
- Od: 20 lut 2007, 21:18
- Posty: 29
- Skąd: Kraków
- Auto: Mazda 6 2.0 136KM Sport Exclusive Kombi
Witam. Pierwsza moja usterka i odrazu samochód unieruchomiony
. Zgasiłem samochód po trasie ok 100km i po jakis 30 min chciałem odpalic i nic. Rozrusznik wogole nie kręci. Kontrolki wszystkie sie swiecą, aku ok, immo po przekręceniu kluczyka gaśnie lecz gdy chce odpalic to cisza. Wczesniej było ok rozrusznik dobrze kręcił a samochod odpalal bez zadnego problemu. Kiedys w audi miałem podobnie i przyczyną była cewka zapłonowa moze to jest przyczyna?? Prosze was o porade bo jestem zielony w tych sprawach a to moja pierwsza awaria mam nadzieje ze nie groźna.
- Od: 12 sty 2012, 18:41
- Posty: 5
- Auto: mazda 6 – 2.0i- 141KM- 2002r
Tylko, że jeśli cewka byłą by padnięta to rozrusznik by kręcił a silnik by nie zaskoczył bez cewki więc to nie to. Pewnie coś się obluzowało, na lini zasilanie-> rozrusznik albo padł sam rozrusznik i dlatego nie kręci.
Witam, mam problem z moją mazdą 6 benzyna. Od kilku tygodni mam problem z odpalaniem jej... rozrusznik nic nie kręci, tylko jest coś takiego "pyk albo tyk' , kontrolki się palą, radio gra itp itd, odpalam wtedy na pych i jadę. Jak zgasze silnik to później albo odpali albo nie, różnie to bywa, nie ma żadnej reguły, ostatnio przez kilka dni nie chciał odpalać wogóle , musialem na pych ale potem myślałem ze jakoś sam się naprawił ten rozrusznik, (może dostał jakiegoś wstrząsu ) bo przez tydzień codziennie odpalał po 10 razy około aż do soboty gdzie znowu nie odpalił... odpaliłem na pych wczoraj i znowu normalnie odpala, nie wiem o co chodzi... akumulator i alternator jest dobry, mierzyłem miernikiem jak nie był odpalony i jak odpaliłem go. Czytałem ze to może włącznik elektromagnetyczny albo bendiks, jak myślicie?
- Od: 7 paź 2012, 11:05
- Posty: 31
- Auto: Mazda 6 1.8 benz.
Witam wszystkich forumowiczów,
dzisiaj miałem ciekawą historię z moją Mazdą. Moja małżonka pojechała do Gdańska na kilka godzin (mieszkamy w Gdyni), zostawiła auto na parkingu pod chmurką, po kilku godzinach wróciła i auto przy próbie rozruchu nawet nie drgnęło i pryknęło, nie cyknęło...
Pojechałem z kumplem i faktycznie, kontrolki się zapaliły, zgasły, została kontrolka poślizgu, akumulatora, check engine, oleju i chyba wody w filtrze... próbowałem odpalić i nic, tylko dmuchawa przestawała wiać w momencie przekręcenia kluczyka w pozycję włączenia rozrusznika, rozrusznika w ogóle nie słyszałem, nawet nie drgnął.
Poprzyciskałem bezpieczniki i przekaźniki, odłączyłem akumulator na jakieś 20-30 sekund, spróbowałem ponownie i znowu nic.
Cóż, podjęliśmy z kumplem decyzję – holujemy.
No i spokojnie przejechaliśmy przez Trójmiasto 30km/h – pełen lans
tylko szkoda że mi mega stopy zmarzły (bo mam pompę wody chyba od webasto niesprawną).
Przyjechałem na osiedle, postawiłem furę tak,bym mógł rano znowu wziąć auto na hol bez kłopotu.
Poczytałem forum, odpowiedzi nie za bardzo znalazłem, więc postanowiłem porządnie opisać problem, wraz z opisem kontrolek – co się zapala i co gaśnie.
Przekręciłem kluczyk – I NAGLE STAŁ SIĘ CUD – ODPALIŁA!!!!
Po przejechaniu może 20 m zgasła kontrolka poślizgu, no super. Przejechałem się kawałek, tak że temperatura sięgnęła połowy skali, zgasiłem silnik, włączyłem go jeszcze 2 lub 3 razy i jest ok.
Czy ktoś miał podobny problem? Skąd się to mogło wziąć?
Za wszelkie podpowiedzi z góry dzięki
dzisiaj miałem ciekawą historię z moją Mazdą. Moja małżonka pojechała do Gdańska na kilka godzin (mieszkamy w Gdyni), zostawiła auto na parkingu pod chmurką, po kilku godzinach wróciła i auto przy próbie rozruchu nawet nie drgnęło i pryknęło, nie cyknęło...
Pojechałem z kumplem i faktycznie, kontrolki się zapaliły, zgasły, została kontrolka poślizgu, akumulatora, check engine, oleju i chyba wody w filtrze... próbowałem odpalić i nic, tylko dmuchawa przestawała wiać w momencie przekręcenia kluczyka w pozycję włączenia rozrusznika, rozrusznika w ogóle nie słyszałem, nawet nie drgnął.
Poprzyciskałem bezpieczniki i przekaźniki, odłączyłem akumulator na jakieś 20-30 sekund, spróbowałem ponownie i znowu nic.
Cóż, podjęliśmy z kumplem decyzję – holujemy.
No i spokojnie przejechaliśmy przez Trójmiasto 30km/h – pełen lans
Przyjechałem na osiedle, postawiłem furę tak,bym mógł rano znowu wziąć auto na hol bez kłopotu.
Poczytałem forum, odpowiedzi nie za bardzo znalazłem, więc postanowiłem porządnie opisać problem, wraz z opisem kontrolek – co się zapala i co gaśnie.
Przekręciłem kluczyk – I NAGLE STAŁ SIĘ CUD – ODPALIŁA!!!!
Po przejechaniu może 20 m zgasła kontrolka poślizgu, no super. Przejechałem się kawałek, tak że temperatura sięgnęła połowy skali, zgasiłem silnik, włączyłem go jeszcze 2 lub 3 razy i jest ok.
Czy ktoś miał podobny problem? Skąd się to mogło wziąć?
Za wszelkie podpowiedzi z góry dzięki
Bez Mazdy nie ma jazdy!!!
- Od: 25 lip 2009, 22:40
- Posty: 24
- Skąd: Gdynia
- Auto: Mazda 6 GH 2.0 Diesel 143KM
kauz napisał(a):Czy ktoś miał podobny problem? Skąd się to mogło wziąć?
Odczytaj błędy, na pewno są jakieś zapisane. Wystarczy sam elm 327. Być może któryś z czujników (wału albo wałka rozrządu ci nawala).
A czy myślicie, że problem może być w samym rozruszniku? W sensie np szczotek? Podejrzewam jeszcze że gdzieś urwany jest kabelek i raz dotknie a raz nie i stąd takie chocki klocki.
Dziś rano Żonka wsiadła do auta i to samo co wczoraj. Cisza, rozrusznik ani silnik ani drgnął.
Dziś rano Żonka wsiadła do auta i to samo co wczoraj. Cisza, rozrusznik ani silnik ani drgnął.
Bez Mazdy nie ma jazdy!!!
- Od: 25 lip 2009, 22:40
- Posty: 24
- Skąd: Gdynia
- Auto: Mazda 6 GH 2.0 Diesel 143KM
kauz napisał(a):A czy myślicie, że problem może być w samym rozruszniku?
Nie wiem czy komputer wie ze uszkodzony jest rozrusznik. Ewidentnie masz jakiś błąd, ponieważ kontrolka trakcji powinna zgasnąć po chwili. Jeśli u ciebie nie gaśnie to jest kicha.
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości
Moderator
Moderatorzy 6 / 626 / MX-6 / Xedos 6