Co powoduje jazda na niskich obrotach i wyższych biegach tzw PSJ, ano:
– nieprawidłowe spalanie mieszanki paliwa z powietrzem, czego konsekwencją jest nadmiar sadzy pojawiający się niemal wszędzie (przykłady) – zapychający się katalizator czy EGR, zapiekające kierownice turbiny
– wzrost spalania poprzez wydłużenie się czasu potrzebnego na nagrzanie całego silnika
– masakryczne przeciążenia dla silnika diesla (dla benzynki już niekoniecznie) jeśli musimy nagle przyspieszać np z czwórki i mamy przykładowo 1200rpm albo mniej, koło dwumasowe musi dostawać po tyłku aby wytłumić drgania
Czyli jak jeździć w mieście z własnego przykładu (jeszcze nie testowane na madzi). Stosowałem dwa style jazdy. Odcinek 10km, niewiele stania w korkach. Pierwszy to bardziej sportowy

. Zmiana biegów w granicach 2,5k rpm (czasem więcej). Gdzie się dało utrzymywanie jazdy na czwórce ale nie mniej jak 1,5k rpm. Efekt – wskazówka temperatury stanęła w pionie na jakiś 1 km przed celem. Jeszcze spojrzenie na chwilowe spalanie i wszystko jasne. Także 8l na 100 było normą. Potem już podeszłem do sprawy inaczej. Od początku starałem się w miarę szybko utrzymać podobną prędkość i tempo na trójce, 1,8-2k rpm (im bliżej to troszkę głośno i wolno), jazda emerycka, dojeżdżanie z redukcją a nie wysprzęglanie, wachlowanie drążkiem przy 2-2,2k rpm ale za to znacznie szybsze dotarcie do temp roboczej i mniejsze zużycie ON o jakieś 0.5-0.8l. Madzię z DPF'em trzeba wyprowadzać na dłuższe wycieczki celem wypalenia filtra o ile częściej podróżujemy w gąszczu zakorkowanych ulic.
Jazda na piątce ok ale z odpowiednich obrotów gdyż w innym przypadku zakończy się to szybszymi naprawami kosztownego osprzętu.