prośba o pomoc w sprawie mazdy 6 którą uszkodzili mechanicy

witam mam wielkiego problema ale zacznę od początku.
Pół roku temu kupiłem mazde6 2003 136km kombi ,samochód chopdził jak pszczółka tylko czasami lekko ciągneło sprzęgło.popełniłem jednak błąd bo postanowiłem zmienić dla pewności cały rozrząd i wszyskie filtry. No i od tego czasu się zaczęło odebrałem auto z zakładu i stwierdziłem że przejechano nim 54km a komputer pokazuje średnie spalanie 9.6litra to przeżyłem ale okazało się że spzęgło ciągnie jakby się kończyło przeżyłem to a także i to że pali teraz o litr więcej. na domiar tego kilka dni temu odpalam samochód i spod prawego przedniego koła już po chwili wydobywa się dym który wlatuję także do srodka,a następnego dnia tylko smród i dym i wogóle nie odpalał.Pojechałem do mechanika który robił rozrząd scholowali mnie podobno rozebrali jescze raz i powiedzieli że ok .Niestety podczas tego tygodnia mam to samo silnik wpada w takie drgania że drżą plastiki deski rozdielczej jak zapalam go to najpierw jest szarpnięcie potem zaskakuje silnik i tak samo przy gaszeniu cały czas ten dym przy jeździe 0d 1500-2500 obrotów przy dodawaniu gazu słychać warkot .
prośba o poradę co się mogło stać że tak nagle z super autka zrobił się trup i co można z tym zrobić?
Jeszcze jedno jestem z Torunia więc prośba o namiar na jakiegoś porządnego mechanika a nie takich paprunów jak Celmer w Toruniu na Hebanowej
Pozdrawiam wszystkich użytkowników mazdy szczególnie 6 i będę wdzięczny za porady
[b]
Pół roku temu kupiłem mazde6 2003 136km kombi ,samochód chopdził jak pszczółka tylko czasami lekko ciągneło sprzęgło.popełniłem jednak błąd bo postanowiłem zmienić dla pewności cały rozrząd i wszyskie filtry. No i od tego czasu się zaczęło odebrałem auto z zakładu i stwierdziłem że przejechano nim 54km a komputer pokazuje średnie spalanie 9.6litra to przeżyłem ale okazało się że spzęgło ciągnie jakby się kończyło przeżyłem to a także i to że pali teraz o litr więcej. na domiar tego kilka dni temu odpalam samochód i spod prawego przedniego koła już po chwili wydobywa się dym który wlatuję także do srodka,a następnego dnia tylko smród i dym i wogóle nie odpalał.Pojechałem do mechanika który robił rozrząd scholowali mnie podobno rozebrali jescze raz i powiedzieli że ok .Niestety podczas tego tygodnia mam to samo silnik wpada w takie drgania że drżą plastiki deski rozdielczej jak zapalam go to najpierw jest szarpnięcie potem zaskakuje silnik i tak samo przy gaszeniu cały czas ten dym przy jeździe 0d 1500-2500 obrotów przy dodawaniu gazu słychać warkot .
prośba o poradę co się mogło stać że tak nagle z super autka zrobił się trup i co można z tym zrobić?
Jeszcze jedno jestem z Torunia więc prośba o namiar na jakiegoś porządnego mechanika a nie takich paprunów jak Celmer w Toruniu na Hebanowej
Pozdrawiam wszystkich użytkowników mazdy szczególnie 6 i będę wdzięczny za porady
[b]