Strona 1 z 1
Szarpanie "dlawienie" silnika

Napisane:
29 gru 2007, 16:44
przez skibcze
witam
mam problem z moja madzia
czasami jedzisz po miescie i jest wszystko oki ale
czasami silnik sie zachowuje jak by mu paliwo odcinalo "zadlawienie" ale nie gasnie
jezeli wysprzeglisz trzyma obroty biegu jalowego ( ale jak to sie stanie wskazowka obrotomierza dochodzi do 5000 i spada ale silnik dalej chodzi na wolnych obrotach)
czasami potrafi przejechac 100km i nic
ale czasami na odcinku 5 km z 6 razy
kontrolka "check engine" nie pali sie
kontrolka "DPF" tez sie nie pali
a jak zlapie te dlawienie to nawet ciezko ruszyc z miejsca brak mocy
prosze o pomoc ja leze w szpitalu a zonka jakos musi jakos mnie odwiedzac
samochodzik sprowadzony wiec gwarancji nie mam
prosze o rade
ZYCZE WSZYSTKIM ZDROWEGO NOWEGO ROKU 2008
POZDRAWIAM

Napisane:
30 gru 2007, 10:48
przez skibcze
witam ponownie
cos dodam do mojego postu
zonka przejechajac 200km jednym ciagiem i przy kolejnym szarpnieciu "zadlawieniu"
zapalila sie kontrolka "check engine"
ale co ciekawe za jakis czas stanela na krzyzowce i zamiast 1 wrzucila 3 i zrobila "kangurka" i silnik zgasl
jak zapalila ponownie silnik kontrolka "check engine" juz sie nie palila
a i jeszcze mi powiedziala ze jak sie silnik "zadlawi" to przez jakis czas nie reaguje na pedal gazu
cuda wianki moze to z okazji swiat!!!!!!!!!!!!!!
pozdrawiam

Napisane:
30 gru 2007, 18:17
przez mazdus
Nie jestes sam. Jak tak sobie przegladam tematy na forum to wiekszosc tych usterek pasuje do mojej mazi poduszka pasazera duze spalanie nie domykanie sie syby sprzeglo slabniecie tak jak u ciebie rowniez moge jechec 200km po miescie i nic a czasem tylko do sklepu wyskocze i na krzyzowce potrafi sie zadlawic wtedy musze wysprzeglic przegazowac wtedy w lusterku widze poerzna kule czarnego dymu. Identyczny przypadek z tym kangurkiem kiedys podjechalem pod kraweznik i poprostu go zadlawilem wtedy kontrolka zgasla. Zawiozlem mazie do serwisu tam cos zrobili i juz kontrolka sie nie pojawia. Jeszcze jedna sprawa mam pytanie czy twoja mazia gdy ja odpalisz i wejdziesz na 1400rpm tez warjuje tzn u mnie pracuje na tzw 3 gary gdy tylko przejde te 1400rpm powyzej 2000rpm wszystko wraca do normy z tym ze przejscie musi byc szybkie co mi sie nie podoba gdyz turbinka dostaje po d....
pozdrawiam

Napisane:
30 gru 2007, 18:39
przez skibcze
siedze i sie q......m bo zonka ma domnie 300km
i dzwoni do mnie i sie boi czy wogule dojedzie do domu
ale jest jeszcze jeden problem kontrolka "check engine" sie nie pali
ale jak chce przespieszac na kazdym biegu do konca czyli do czerwonego pola
to silnik wkreca sie tylko do 3000 tys obrotow i sie blokuje
a ja leze i cholera mnie bierze
pozdrawiam

Napisane:
30 gru 2007, 20:02
przez mazdus
tego to ja nie mialem
powodzenia
ps. jak dowiesz sie co to bylo to daj znac

Napisane:
30 gru 2007, 20:13
przez momores
skibcze napisał(a):samochodzik sprowadzony wiec gwarancji nie mam
To nie jest powód dla którego odbierają prawo do gwarancji,wszystkie nowe mazdy są sprowadzane do polski (brak przedstawicielstwa) liczy się przebieg, wiek auta i terminowość przeglądów w ASO

Napisane:
30 gru 2007, 20:48
przez skibcze
momores napisał(a):To nie jest powód dla którego odbierają prawo do gwarancji,wszystkie nowe mazdy są sprowadzane do polski (brak przedstawicielstwa) liczy się przebieg, wiek auta i terminowość przeglądów w ASO
ale sprowadzilem madzie lekko sztuknieta
a na dodatek przekladka z anglika
ale samochodzik jezdzil jak marzenie przejechalem okolo 4 tyskm
tylko teraz sie cos zje....o
pozdrawiam

Napisane:
30 gru 2007, 20:54
przez Pawnik
skibcze napisał(a):madzie lekko sztuknieta
W co stukniętą?

Napisane:
30 gru 2007, 21:00
przez skibcze
Pawnik napisał(a):W co stukniętą?
do wymiany chodnice pas przedni zderzak i lampy i maska
tyle nic wiecej nie ruszone nawet podłużnice

Napisane:
30 gru 2007, 21:11
przez Pawnik
skibcze napisał(a):Pawnik napisał(a):W co stukniętą?
do wymiany chodnice pas przedni zderzak i lampy i maska
tyle nic wiecej nie ruszone nawet podłużnice
czyli w silnik...
Obawiam się, że Twoje problemy są tego konsekwencją. CiDT jest delikatny i wrażliwy na przystrzały. Prawie wszyscy którzy mieli problemy na forum z tym silnikiem mieli samochody po przygodach. Wystarczy, że gdzieś odpiął się kabelek, część dolotu, coś źle podłączono lub złożono i jest problem

Podłużnice nie ruszone nie mają tu nic do rzeczy, osprzęt mógł natomiast odczuć uderzenie, lub -co też prawdopodone – składacze coś źle zrobili ( zwłaszcza że była przekładka z anglika). Niestety trzeba zrobić pełną diagnozę w porządnym serwisie, inaczej to wróżenie z fusów....

Napisane:
30 gru 2007, 21:26
przez skibcze
samochodzik jezdzil jak marzenie
mialem problem z instalacja po przekladce ale bylem w Lubelskim ASO
posprawdzali i niby bylo oki
samochodzik stoi wiecej w garazu tylko jak zonka jedzie mnie odwiedzic to go rusza wczesniej to bylo zadkoscia ale jest coraz gorzej
ale teraz zonka wrucila jakos do domu i powiedziala mi jak sie jej jechalo
jak trzyma sie jednakowe obroty jest dobrze i nie szarpie
ale tylko zaczac przyspieszac lub chamowac silnikiem lub zaczac ruszac PRZERYWA RAZ ZA RAZEM
i jak dojechala do domu zatrzymala sie jeszcze do sklepu, po ponownym odpaleniu zapalila sie kontrolka
"check engine"
ale uruchamia sie bez problemu , i na postoju wchodzi na pelne obroty

Napisane:
30 gru 2007, 21:35
przez Pawnik
Ktoś opisywał kiedyś np. podobny problem który był skutkiem zagięcia się węża podającego paliwo gdzieś w okolicy przelotu w okolicach grodzi silnika. Samochód mu ciągnał do 120 km/h i potem koniec. Komuś innemu źle podłączyli węże paliwowe. Ktoś nie miał jakiegoś czujnika w rurze dolotowej do intercoolera. ( Przygody o urwanej części korbowodu czy oderwanej części mechanicznej która zaczęłą latać w silniku pomijam ze względu na drastycznść) Przy okazji intercooler jest z przodu silnika tuż za zderzakem na dole z lewej strony samochodu, więc przy każdym uderzeniu w to miejsce coś może się stać. To ze samochód jeździł ok. o niczym nie świadczy. Każdemu z początku jeździł dobrze. Objaw mógł wystąpić później. Tak czy inaczej czeka Cię diagnoza w porządnym warsztacie.
ps. życzę szybkiego powrotu do zdrowia Tobie a dopiero w drugiej kolejności Twojej Szóstce ( samochód wszak rzecz nabyta, zdrowie – nie
Pozdr.

Napisane:
30 gru 2007, 21:52
przez skibcze
jeszcze mi troche zotalo lezenia
ale prawdopodobnie skonczy sie ze wyladuje w ASO

Napisane:
30 gru 2007, 22:18
przez Pawnik
skibcze napisał(a):jeszcze mi troche zotalo lezenia
ale prawdopodobnie skonczy sie ze wyladuje w ASO
Jest ASO dla ludzi???
a na poważnie: nie koniecznie ASO, może Jaksa?

Napisane:
30 gru 2007, 22:27
przez skibcze
musze do niego zadzwonic ale z tego co kiedys znim rozmawialem
to chyba nie ma opragromowania albo cos takigo jezeli chodzi o model po lifcie
ale napewno zadzwonie bo leze w warszawie to jak mnie odwiedza to moga skoczyc do Jaksy
slyszalem ze jest dobry
pozdrawiam

Napisane:
30 gru 2007, 22:57
przez Pawnik
skibcze napisał(a):slyszalem ze jest dobry
Nie powinien ci nic popsuć
Powodzenia!
ps. też się do Niego wybieram.... jak sójka za Morze

..

Napisane:
30 gru 2007, 23:07
przez skibcze
Pawnik napisał(a):Nie powinien ci nic popsuć zeby
nie watpie
tylko musze zadzwonic i upewnic sie czy da rade sie polaczyc z moja madzia
i umowic sie na jakis termin
tylko znowu mordownia dla madzi i kierujacego
ja nie wiem tylko przez telefon slysze jeczenia mojej zonki
a mam takie pytanie jestes z okolic wawy