Mam wielką prośbę o pomoc – poradę w sprawie mojej Mazdy 6 (2004;diesel). Wczoraj niestety okazało się, że są problemy z uruchomieniem samochodu. Na początku jednak, po kilku nieudanych próbach uruchomienia, wreszcie odpalił, udało mi się więc przejechać zaplanowaną trasę i wrócić bezpiecznie. Kiedy poraz drugi pojawił się ten sam problem, silnik odpalił dopiero po kilkunastu próbach (po przejechaniu paru metrów wyłączyłam silnik i jedna rzecz wzbudziła mój niepokój – głośna praca "czegoś" pod maską u wlotu do silnika – inaczej nie umiem tego określić, kobieca nomenklatura nie zawiera zbyt wielu samochodowych określeń

), w tej chwili wogóle nie odpala,jako dodatkowa uwaga – po przekręceniu kluczyka nawet nie rzęzi (tak było również poprzednio, ale w końcu odpalił).
Być może, ktoś z Was poruszał już ten problem na forum, ja niestety nie potrafię zidentyfikować źródła problemu i nie wiem, gdzie szukać. Jedyne co mogę powiedzieć to, że akumulator powinien działać (światła, kontrolki świecą), sprawdziłam bezpieczniki, ale wszystkie wydają się być całe tj. sprawne. Proszę o pomoc zanim zacznę panikować, wzywać lawetę itd. – co jeszcze mogę sprawdzić sama (z pomocą życzliwych mężczyzn), zanim trafię do serwisu? Wpadłam na pomysł, że w samochodzie powinny być świece, ale nie mam baladego pojęcia gdzie – pewnie gdzieś pod tą tajemniczą obudową silnika? (można ją zdemontować na własną rekę?).
Z góry dziękuję za wsparcie i rady – mam nadzieję, że nie będzie to żadna poważna i kosztowna wada
