Witam Koleżanki i Kolegów.
Pacjentka: Mazda6 GG/GY 2007 diesel RF-7J.
Jakiś czas temu przy odpalaniu po jedno lub dwudniowej przerwie pojawia się metaliczny klekot i niestabilne obroty ( wcześniej tego nie było. Nawet w zimie ). Po chwili wszystko wraca do normy i jedziemy. Ponowne uruchomienia przy przerwach w podróży są już prawidłowe.
Byłem z tym w warsztacie. Gość wykluczył świece żarowe ( miałem takie podejrzenie ). Sprawdził na komputerku wtryski i resztę co tam podejrzewał i nic nie wyszło.
Ustaliliśmy, że zatankuję się do pełna , doleję czyszczącego układ paliwowy zajzajeru i wymienimy filtr paliwa.
Byłbym wdzięczny za wszelkie sugestie bo czuję tu wyboistą ścieżkę prób i błędów. A nie chciałbym jechać pół Polski na lawecie ( chociaż przyjemnie kołysze – jak pamiętam z czasów gdy miałem Beemkę ).
Pozdrawiam Wszystkich co przeczytali.
Brink
Metaliczny klekot przy odpalaniu
Strona 1 z 1
Witam.
Pozwolę sobie dodać ciąg dalszy do wątku j.w.
Wiedziałem, że zaczyna się tradycyjna ścieżka prób i błędów i tak też się stało.
W czasie jazdy w mieście ni z tego ni z owego silnik zgasł i nie chciał odpalić.
Duży stres bo zablokowałem pas ruchliwej jezdni. Zepchać się nie dało bo na chodniku nabite pełno pali a pchać nie za bardzo mogłem przy 35 stopniach. Dokonałem obserwacji socjologicznej mijających mnie z trudem kierowców. Nikt. nawet dwa pojazdy straży miejskiej nie zaoferował pomocy ale też co mnie ucieszyło nikt mi nie naubliżał ( co czasami się zdarza ).
No , laweta itd. Reasumując: zerwany napęd vaccum pompy , przesunięty pasek rozrządu o jeden ząbek ( przy okazji wymiana paska i hydraulicznego napinacza o filterku paliwa nie wspomnę ) i jeszcze parę drobiazgów. Razem 1800 zeta.
Może się to Komuś przyda .
Pozdrawiam.
Brink
Pozwolę sobie dodać ciąg dalszy do wątku j.w.
Wiedziałem, że zaczyna się tradycyjna ścieżka prób i błędów i tak też się stało.
W czasie jazdy w mieście ni z tego ni z owego silnik zgasł i nie chciał odpalić.
Duży stres bo zablokowałem pas ruchliwej jezdni. Zepchać się nie dało bo na chodniku nabite pełno pali a pchać nie za bardzo mogłem przy 35 stopniach. Dokonałem obserwacji socjologicznej mijających mnie z trudem kierowców. Nikt. nawet dwa pojazdy straży miejskiej nie zaoferował pomocy ale też co mnie ucieszyło nikt mi nie naubliżał ( co czasami się zdarza ).
No , laweta itd. Reasumując: zerwany napęd vaccum pompy , przesunięty pasek rozrządu o jeden ząbek ( przy okazji wymiana paska i hydraulicznego napinacza o filterku paliwa nie wspomnę ) i jeszcze parę drobiazgów. Razem 1800 zeta.
Może się to Komuś przyda .
Pozdrawiam.
Brink
Miałem to samo. Podczas jazdy siadło wspomaganie i podciśnienie hamulców Kilka miesięcy wcześniej usłyszałem metaliczne rzegotanie. Zgasiłem silnik myśląc że posypał się rozrząd. Odpaliłem rzegotanie ustało i jeździłem dalej. Były falujące obroty i szum z okolicy pompy podciśnienia.
Warto tym tematem się zainteresować jak macie podobne objawy. Najłatwiej chyba odkręcić czujnik położenia wałka rozrządu i sprawdzić czy metalowy pierścień przykręcony do koła zębatego napędzającego pompę wspomagania i podciśnienia nie ma luzu. Ta blaszka się odkręca od koła śrubka blokuje koło zębate i zrywa śrubę mocująca koło do wałka.
Warto tym tematem się zainteresować jak macie podobne objawy. Najłatwiej chyba odkręcić czujnik położenia wałka rozrządu i sprawdzić czy metalowy pierścień przykręcony do koła zębatego napędzającego pompę wspomagania i podciśnienia nie ma luzu. Ta blaszka się odkręca od koła śrubka blokuje koło zębate i zrywa śrubę mocująca koło do wałka.
Strona 1 z 1
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 13 gości
Moderator
Moderatorzy 6 / 626 / MX-6 / Xedos 6