Nikogo nie zachęcam do takiego domowego rozkręcania wtryskiwacza ponieważ jest on dość precyzyjnie wykonany i nawet najmniejsze wtrącenie przy skręcaniu może uszkodzić końcówkę wtrysku lub "iglice".
Przepraszam za jakość zdjęć mój aparat w telefonie potrzebuje polerki tak samo jak moje zaprawki na aucie
No więc Jeśli jednak decydujesz się na samodzielną wymiane końcówki bo szkoda Ci płacić 500zł za regenerację która może być tak samo wykonana jak ta która wykonałem sam czyli w warunkach gdzie posiadamy imadło, młotek i przecinak
Przed rozkręceniem polecam przeczytać ten artykuł :
PDF http://www.ein.org.pl/sites/default/files/2014-02-14p.pdf
Jakie miałem objawy zużytych wtryskiwaczy? :
– Telepanie autem podczas ruszania
– Głośne klekotanie przy ruszaniu na zimnym silniku
– Korekta wtryskiwaczy
i przelewy :

Ja założyłem końcówki firmy WZM Warszawa zapłaciłem 105 zł za sztukę, przejechałem dotychczas 1500km i wszystko śmiga.
Cała zabawę zacząłem dwa tygodnie temu, klekotanie na zimnym silniku było już zbyt głośne żeby je ignorować. Maska w górę i test przelewowy, wyszedł tak :

Diagnoza prosta wtryskiwacz 2 i 3 do regeneracji, po wymianie końcówki przelewy wyglądały tak :

Jak widać przelewy się zmniejszyły i wychodzi na to, że teraz 1 i 4 przelewa za dużo z racji, że auto nadal nie mogło przejść kalibracji (gasło w trakcie) no i klekotanie.
tu jeszcze zdjęcie korekt z tym to że zdjęcie zostało zrobione dzień później kiedy zamieniłem miejscami wtryski i teraz 1 i 2 to wtrysk nie regenerowany a wtryskiwacz 3 i 4 po zmianie końcówki :
wartości dla INJ_CMP, mm3

Korekty do 3 można akceptować niestety u mnie dochodziło nawet do 5 także musiałem domówić jeszcze dwie końcówki. Sugerując się korektami zawsze mogło być też tak, że nowe końcówki są źle wykonane i np leją więc komputer dolewa paliwa do wtrysków nieregenerowanych żeby równo chodził. (Teoria mojego nauczyciela ze szkoły



Reszta fotek :
... Aha bym zapomniał końcówkę wtryskiwacza skręcamy momentem 45Nm jest to dość ważne
Zdjęcia były robione na zewnątrz żeby było cokolwiek widać na nich żeby ktoś nie myślał, że robiłem to na kamyczkach, składałem to na czyściutkim stoliku.











Pamiętajcie robicie to na własne ryzyko, nie odpowiadam za dziury w tłokach





oczy ty mało nie potłukły plastikowych butelek, spalanie powyżej 7L/100km wg komputera w cyklu mieszanym, szarpanie przy ruszaniu i przy 1250 obr/min (masaż relaksujący dla łydek)
. Co ciekawe – drugi i czwarty wtrysk po wyjęciu był jak w dobrym benzyniaku brunatny a z drugim miałem mały problem żeby go wyciągnąć jakby zardzewiał
brak szarpania, kalibracja bez problemu korekty wtrysku 0,000 ; 0,000 ; 0,320 ; 0,650. Mam nadzieję że dziur w tłokach nie będzie. Jak narazie
.


Oby to było tylko czasowe, może jakiś syfek poleciał czy coś bo w przeciwnym razie strzele sobie w głowę 