Koło dwumasowe w CiTD od DiTD jakie różnice?
Strona 1 z 1
Witam serdecznie,
Czym się różnią koła dwumasowe między tymi silnikami? Zakupiłem, używane koło dwumasowe i pierwsze co zauważyłem to takie dwie mało istotne różnice:
miałem założone koło o symbolu: rf29-16610
a kupiłem koło z symbolem: rf29-16610-a
Niby nic, niby mała różnica ale... Moje koło sprężynuje w prawą stronę a te co kupiłem sprężynuje w lewą stronę. I jestem w kropce. Bo wyglądają identycznie tylko te co kupiłem jest prawie nie zużyte (nie wytarte nity i brak luzu). Co najlepsze, na tym "szrocie" twierdzą, że zostało zdemontowane z silnika z układem ComonRail.
Oba koła wyprodukowane przez LUK'a. Proszę o pomoc z waszej strony bo nie wiem czy zakładać. Podejrzewam, że jest to dwumas od silnika DiTD. Czyżby DiTD kręci się w druga stronę?
Czym się różnią koła dwumasowe między tymi silnikami? Zakupiłem, używane koło dwumasowe i pierwsze co zauważyłem to takie dwie mało istotne różnice:
miałem założone koło o symbolu: rf29-16610
a kupiłem koło z symbolem: rf29-16610-a
Niby nic, niby mała różnica ale... Moje koło sprężynuje w prawą stronę a te co kupiłem sprężynuje w lewą stronę. I jestem w kropce. Bo wyglądają identycznie tylko te co kupiłem jest prawie nie zużyte (nie wytarte nity i brak luzu). Co najlepsze, na tym "szrocie" twierdzą, że zostało zdemontowane z silnika z układem ComonRail.
Oba koła wyprodukowane przez LUK'a. Proszę o pomoc z waszej strony bo nie wiem czy zakładać. Podejrzewam, że jest to dwumas od silnika DiTD. Czyżby DiTD kręci się w druga stronę?
- Od: 1 wrz 2014, 18:55
- Posty: 8
- Skąd: Nowy Dwór Gdański
- Auto: Mazda 6, GY, silnik RF5C 2.0 121KM 2003R
Dzięki za informację. Więc dlaczego ta 2M obraca się odwrotnie? Patrzę w katalogach i teoretycznie nie ma różnicy między tymi 2M które podałem- wszystkie katalogi mówią, że to do tych modeli 121KM w zwyż. Teoretycznie powinny pasować ale zastanawia mnie fakt dlaczego odbija w drugą stronę?
Chyba, że muszę przyłożyć większą siłę żeby te sprężyny w środku się przesunęły? Normalnie po nocach nie śpię przez tę Mazdę... Rozwaliło mi tłok i cylinder i kupa kosztów teraz... Próbuję zaoszczędzić na używanej 2M bo ta moja ma nity wytarte już. A regenerować nie chcę bo się naczytałem negatywnych opinii... A nowa to kupa kasy. Zachciało mi się diesla...
Kupiłem mazdę 2 miesiące temu i miałem zamiar wymienić w niej olej, rozrząd i tym podobne rzeczy i nie zdążyłem bo szlag trafił silnik.
Chyba, że muszę przyłożyć większą siłę żeby te sprężyny w środku się przesunęły? Normalnie po nocach nie śpię przez tę Mazdę... Rozwaliło mi tłok i cylinder i kupa kosztów teraz... Próbuję zaoszczędzić na używanej 2M bo ta moja ma nity wytarte już. A regenerować nie chcę bo się naczytałem negatywnych opinii... A nowa to kupa kasy. Zachciało mi się diesla...
Kupiłem mazdę 2 miesiące temu i miałem zamiar wymienić w niej olej, rozrząd i tym podobne rzeczy i nie zdążyłem bo szlag trafił silnik.
- Od: 1 wrz 2014, 18:55
- Posty: 8
- Skąd: Nowy Dwór Gdański
- Auto: Mazda 6, GY, silnik RF5C 2.0 121KM 2003R
Cały silnik zakupiłem... Do tego nowy rozrząd, pompa wody, zdjęcie głowicy – sprawdzenie szczelności, planowanie, kontrola gładzi cylindrów i tłoków, wymiana oleju silnikowego i przekładni skrzyni biegów, wymiana podkładek pod wtryski, uszczelnienie intercoolera, smar i opaski do przegubów, czyszczenie układu smarującego razem ze smokiem, komplet filtrów – paliwowy, powietrza, oleju. Samochód dla taty – on nie robi więcej niż 9kkm rocznie. Już go pouczyłem, że to auto o które trzeba dbać. Jak na razie jest płacz i zgrzytanie zębami...
A zapomniałem jeszcze o uszczelkach kolektora ssącego i wylotowego i pod turbinę...
A zapomniałem jeszcze o uszczelkach kolektora ssącego i wylotowego i pod turbinę...
- Od: 1 wrz 2014, 18:55
- Posty: 8
- Skąd: Nowy Dwór Gdański
- Auto: Mazda 6, GY, silnik RF5C 2.0 121KM 2003R
Szkoda, że dopiero teraz o tym mówisz to bym zakupił od rf7j bo już miałem w rękach tę 2M
No wiesz... Bywa tak, że auto stoi cały tydzień ale za to na drugi non stop jeździ więc nie wiem czy się opłaca czy nie. Taki był, taki wpadł w oko i taki tata zakupił. Na nic były moje uprzedzenia i ględzenia o tej jednostce napędowej. Klapki na oczach i koniec.
Mam mondeo mk3 2.0 TDCi 115KM i to mój pierwszy i ostatni diesel. Wcześniej miałem astre 1.6 i zero problemów a tu strach żeby nie było jakiś kosztownych problemów.
Powiedzcie mi koledzy/koleżanki jak to jest z tą dwumasą – powinna pracować w obie strony czy w jedną?
smile napisał(a):PawelNDG napisał(a):Samochód dla taty – on nie robi więcej niż 9kkm rocznie.
Za małe przebiegi aby opłacało się utrzymywać diesla...
No wiesz... Bywa tak, że auto stoi cały tydzień ale za to na drugi non stop jeździ więc nie wiem czy się opłaca czy nie. Taki był, taki wpadł w oko i taki tata zakupił. Na nic były moje uprzedzenia i ględzenia o tej jednostce napędowej. Klapki na oczach i koniec.
Mam mondeo mk3 2.0 TDCi 115KM i to mój pierwszy i ostatni diesel. Wcześniej miałem astre 1.6 i zero problemów a tu strach żeby nie było jakiś kosztownych problemów.
Powiedzcie mi koledzy/koleżanki jak to jest z tą dwumasą – powinna pracować w obie strony czy w jedną?
- Od: 1 wrz 2014, 18:55
- Posty: 8
- Skąd: Nowy Dwór Gdański
- Auto: Mazda 6, GY, silnik RF5C 2.0 121KM 2003R
To jeżeli pracuje w jedną to jest uszkodzona? Wsadziłem tę używkę i jest ok – chyba :/
Finałem auto jest już złożone i hula! Przy okazji wykręciliśmy kierownice w kolektorze dolotowym. Nie wiem czy dobrze czy źle ale jestem spokojniejszy że mi się nic z tego nie odkręci i nie rozwali mi silnika czy głowicy...
A dlaczego odkręciliśmy kierownice kolektora dolotowego? A no dlatego – jak kupiłem owy silnik z super jeżdżącego auta z super przebiegiem 180tys km dopatrzeliśmy że własnie dwie kierownice (blaszki) są w dolocie w głowicy! Jedna wypadała sama a druga została zakleszczona w zaworze. Wszystko super, ale gdzie śrubki którymi są przykręcone blaszki? No pewnie wpadały do komory spalania. Szybka decyzja żeby zdjąć głowicę i obadać temat. 20 minut strachu, że bubel kupiłem ale po zdjęciu głowicy na szczęście tłoki całe, gładź cylindra w porządku... UF! No ale czy zawory proste? Okazało się, że 4 zawory są krzywe i do wymiany. Koszt naprawy głowicy 500zł. Na tłokach były odciśnięte te nieszczęsne śrubki które wypadły. Na szczęście były na tyle miękkie, że poddały się nie uszkadzając tłoków. Nie wiem tylko w jakim stanie są panewki.
Jestem mocno zniesmaczony jeżeli chodzi o Mazdę. Nie myślałem, że przysporzy tyle problemów i tylu siwych włosów. 2 tygodnie miałem przez nią problemy ze snem. Opisuję mój przypadek, aby każdy kto tu zajrzy wiedział co może go spotkać.
Nadal zastanawia mnie co się stało z poprzednim silnikiem, dlaczego tłok pękł. W najbliższym czasie zabieram się za rozbiórkę tamtego silnika. To co jest sprawne to spróbuję sprzedać. Ktoś chętny na głowicę? Mogę oddać ją od razu do zakładu na sprawdzenie
Niebawem wrzucę zdjęcia z katastrofy poprzedniego silnika.
Finałem auto jest już złożone i hula! Przy okazji wykręciliśmy kierownice w kolektorze dolotowym. Nie wiem czy dobrze czy źle ale jestem spokojniejszy że mi się nic z tego nie odkręci i nie rozwali mi silnika czy głowicy...
A dlaczego odkręciliśmy kierownice kolektora dolotowego? A no dlatego – jak kupiłem owy silnik z super jeżdżącego auta z super przebiegiem 180tys km dopatrzeliśmy że własnie dwie kierownice (blaszki) są w dolocie w głowicy! Jedna wypadała sama a druga została zakleszczona w zaworze. Wszystko super, ale gdzie śrubki którymi są przykręcone blaszki? No pewnie wpadały do komory spalania. Szybka decyzja żeby zdjąć głowicę i obadać temat. 20 minut strachu, że bubel kupiłem ale po zdjęciu głowicy na szczęście tłoki całe, gładź cylindra w porządku... UF! No ale czy zawory proste? Okazało się, że 4 zawory są krzywe i do wymiany. Koszt naprawy głowicy 500zł. Na tłokach były odciśnięte te nieszczęsne śrubki które wypadły. Na szczęście były na tyle miękkie, że poddały się nie uszkadzając tłoków. Nie wiem tylko w jakim stanie są panewki.
Jestem mocno zniesmaczony jeżeli chodzi o Mazdę. Nie myślałem, że przysporzy tyle problemów i tylu siwych włosów. 2 tygodnie miałem przez nią problemy ze snem. Opisuję mój przypadek, aby każdy kto tu zajrzy wiedział co może go spotkać.
Nadal zastanawia mnie co się stało z poprzednim silnikiem, dlaczego tłok pękł. W najbliższym czasie zabieram się za rozbiórkę tamtego silnika. To co jest sprawne to spróbuję sprzedać. Ktoś chętny na głowicę? Mogę oddać ją od razu do zakładu na sprawdzenie
Niebawem wrzucę zdjęcia z katastrofy poprzedniego silnika.
- Od: 1 wrz 2014, 18:55
- Posty: 8
- Skąd: Nowy Dwór Gdański
- Auto: Mazda 6, GY, silnik RF5C 2.0 121KM 2003R
PawelNDG napisał(a):Jestem mocno zniesmaczony jeżeli chodzi o Mazdę.
A to nie problem Mazdy, a używanego auta.... Przestańcie oskarżać Mazdę i innych producentów aut za kupowanie szrotów jak najtańszym kosztem.
No słuchaj, są auta odporne na zaniedbania poprzedniego właściciela. Nie bez powodu krąży opinia o tym modelu. Są silniki nieśmiertelne i tam nie ma mowy o pęknięciu CYLINDRA czy tłoka. Więc nie pierd*l głupot. Jesteś użytkownikiem i fanatykiem Mazdy – Ok. Obudź się i poczytaj, posłuchaj innych ludzi. Każdy mi odradzał renault lagunę bo to francuz... francuza kupiłeś? A jeździ do dziś bez żadnego wkładu i co najlepsze – nie wymaga żadnego wkładu. Samochód z rocznika '97 i jeździ bez problemowo. Siostra zaniedbała i przez 3 lata olej nie był wymieniany i jest ok. A tutaj? Tutaj wystarczy zaniedbać jednej rzeczy aby silnik się rozpadł.
Wszystko by było ok gdyby nie były cofane liczniki. Ten proceder jest na ogromną skalę. Chętnie bym kupił auto z przebiegiem 400tys gdyby był to przebieg w 100% autentyczny!
Miałem Opla Astrę 1.6 8V – zaniedbana totalnie, powymieniałem oleje, płyny, hamulce z tyłu, układ wydechowy i był to bezawaryjny samochód. -30 i odpalał bez problemu.
Każdy mówi o bezawaryjności Mazdy – czym w tych czasach jest bezawaryjność? To, że siedzenie się rozkłada bez problemu? Moim zdaniem bezawaryjność to głównie silnik, skrzynia, hamulce. A jeżeli silnik mi się rozpada w locie no to dziękuję bardzo taką bezawaryjność.
Swego czasu pamiętam test Poloneza dostawczaka – bez oleju przejechał 400km i nadal mógł jechać ale odległość holowania była by zbyt duża w razie zatarcie. To go postawili w warsztacie i odpalili bez misy olejowej – zatarł się po kilku godzinach pracy na biegu jałowym. A postawcie tak teraz Mazdę albo jakikolwiek inny nowoczesny samochód. Ile wytrzyma taki test?
Dziękuję za uwagę – pozdrawiam.
Wszystko by było ok gdyby nie były cofane liczniki. Ten proceder jest na ogromną skalę. Chętnie bym kupił auto z przebiegiem 400tys gdyby był to przebieg w 100% autentyczny!
Miałem Opla Astrę 1.6 8V – zaniedbana totalnie, powymieniałem oleje, płyny, hamulce z tyłu, układ wydechowy i był to bezawaryjny samochód. -30 i odpalał bez problemu.
Każdy mówi o bezawaryjności Mazdy – czym w tych czasach jest bezawaryjność? To, że siedzenie się rozkłada bez problemu? Moim zdaniem bezawaryjność to głównie silnik, skrzynia, hamulce. A jeżeli silnik mi się rozpada w locie no to dziękuję bardzo taką bezawaryjność.
Swego czasu pamiętam test Poloneza dostawczaka – bez oleju przejechał 400km i nadal mógł jechać ale odległość holowania była by zbyt duża w razie zatarcie. To go postawili w warsztacie i odpalili bez misy olejowej – zatarł się po kilku godzinach pracy na biegu jałowym. A postawcie tak teraz Mazdę albo jakikolwiek inny nowoczesny samochód. Ile wytrzyma taki test?
Dziękuję za uwagę – pozdrawiam.
Ostatnio edytowano 18 wrz 2014, 18:45 przez dobrzyn22, łącznie edytowano 1 raz
Powód: nie cytujemy całego ostatniego posta
Powód: nie cytujemy całego ostatniego posta
- Od: 1 wrz 2014, 18:55
- Posty: 8
- Skąd: Nowy Dwór Gdański
- Auto: Mazda 6, GY, silnik RF5C 2.0 121KM 2003R
PawelNDG napisał(a):Jesteś użytkownikiem i fanatykiem Mazdy – Ok.
Gdybym był fanatykiem Mazdy to bym jeździł Mazdą, a takowej aktualnie nie posiadam.
PawelNDG napisał(a): A postawcie tak teraz Mazdę albo jakikolwiek inny nowoczesny samochód. Ile wytrzyma taki test?
To w końcu Mazda czy wszystkie auta są beeee...
PawelNDG napisał(a):posłuchaj innych ludzi.
A czego mam słuchać, jeździłem 6 przez 4 lata bezproblemowo, i gdyby nie pewne zdarzenie jeździłbym dalej....
PawelNDG napisał(a): A jeździ do dziś bez żadnego wkładu i co najlepsze – nie wymaga żadnego wkładu.
No bo przecież wkład jest tylko wtedy jak się zepsuje....
PawelNDG napisał(a): Są silniki nieśmiertelne
Żaden silnik nie jest nieśmiertelny. Na razie to chyba tylko ty:
PawelNDG napisał(a):pierd*l głupot.
Dopisano Cz, 18 wrz 2014, 10:37:
Aha, sam potwierdzasz że to nie Mazdy problem a:
PawelNDG napisał(a):Wszystko by było ok gdyby nie były cofane liczniki. Ten proceder jest na ogromną skalę. Chętnie bym kupił auto z przebiegiem 400tys gdyby był to przebieg w 100% autentyczny!
Mazde mam 2 lata, i odpukać samochód póki co mało mnie kosztował. Z "rzeczy" nieeksploatacyjnych to zawór SCV i podkładki pod wtryskami czyli tyle co nic. Faktem jest, że dbam o nią – co roku czyszczenie wtrysków, olej, filtry, dodatki do oleju co 10kk, zawsze paliwo premium, daje turbinie się schłodzić po jeździe itp. itd. Przemilczę temat nierównej walki z rdzą.
Mimo wszystko drugi raz bym tego auta nie zakupił. Przeglądając to forum, czytając najróżniejsze opinie o tym konkretnie modelu to włos na głowie się jeży. Jest tyle rzeczy które w tym aucie się mogą spierdzielić i go unieruchomić.... Poprzednim autem Jeep GJ zjeździłem pól Europy i byłem bliski pewności, że dojadę – pierdzieliło się dużo głownie drobiazgi. Mazdą tuż po zakupie pojechałem do Czarnogóry a później zacząłem czytać to forum...
Zresztą temat ponad przeciętnej awaryjności dotyczy z moich obserwacji aut po 2000 roku – szczególnie diesli.
Czasy bezproblemowych 2.0 8v 2.0 16v niestety minęły.
Sry za offtop – takie looźnie przemyślenia odnośnie Waszych ostatnich postów.
Mimo wszystko drugi raz bym tego auta nie zakupił. Przeglądając to forum, czytając najróżniejsze opinie o tym konkretnie modelu to włos na głowie się jeży. Jest tyle rzeczy które w tym aucie się mogą spierdzielić i go unieruchomić.... Poprzednim autem Jeep GJ zjeździłem pól Europy i byłem bliski pewności, że dojadę – pierdzieliło się dużo głownie drobiazgi. Mazdą tuż po zakupie pojechałem do Czarnogóry a później zacząłem czytać to forum...
Zresztą temat ponad przeciętnej awaryjności dotyczy z moich obserwacji aut po 2000 roku – szczególnie diesli.
Czasy bezproblemowych 2.0 8v 2.0 16v niestety minęły.
Sry za offtop – takie looźnie przemyślenia odnośnie Waszych ostatnich postów.
- Od: 24 wrz 2014, 18:29
- Posty: 4
- Auto: Mazda 6 136 km 2003r
Strona 1 z 1
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 25 gości
Moderator
Moderatorzy 6 / 626 / MX-6 / Xedos 6