Wiem że może się będę powtarzał ale nie znalazłem wątku który by opisywał moją przygodę z mazdą .
Wczoraj gdy zacząłem wyprzedzać Tir zauważyłem że moja madzia straciła na mocy . Spojrzałem na deskę żadna kontrolka się nie świeci w lusterko a za mną widać szary dym nie było tego dużo ale zauważalny .
Ściszyłem radio doszły mnie słuch stukania w silniku w równej częstotliwości . Panika już mnie ogarnęła, zjechałem na pobocze faktycznie słychać stukot a spod osłony wydobywa się dym spaliny , spod korka wlewu oleju to samo ( po wcześniejszym odkręceniu ) . Oczywiście samochód zgasiłem i holowanie do dom. Dodam że stukanie dobiega z górnej partii silnika .
Co wy na to