Posiadam Mazde 6 2.0 Diesel z 2003 roku. I mam z nia pewien problem , wymieniałem już w niej sporo rzeczy : sprzęgło , rozrząd z pompa wody , podkładki pod wtryskami, naprawa turbiny. Sporo pieniędzy już niestety poszło a tu znow kolejna sprawa.
Mianowicie wracałem nią z Mielna do Łodzi jechałem praktycznie ciągle autostrada , stała prędkościa (90-110km/h) więc myśle że bardzo optymalna prędkość. Wszystko było ok i nagle 10 km już pod łodzią po przejechaniu około 450km zaczeło śmierdzieć spalenizna i niewiem dokładnie co to , potem zapaliła się żółta kontrolka silnika (check engine) zaczołem powoli hamować i nagle " wkręciła się na obroty" , pełno dymu spod maski ( chyba biały ale niepamietam dokładnie) noi zjechałem na pobocze , silnik nadal krecił tzw samozapłon zgasiłem ją z kluczyka i nadal to wrzuciłem 5 puściłem sprzegło i wkoncu zgasła , dymiło sie jeszcze jakiś czas potem przestało , temperatura była w normie z tego co pamiętam na połowie licznika , poźniej gdy ja chciałem odpalić to kręciła ale nie zapaliła się , jedynie co to wydostawało się nadal troche dymu spod maski , odholowałem ją do domu i teraz niewiem co to może być. Dodam że w tamta strone jak jechałem było wszystko ok. Pomocy