Spadek mocy, biały dym z rury a potem czarny (pęknięcie tłok

Witam
Przeglądałem forum i nie znalazłem podobnego przypadku. Mam M6, 2003r, diesel 136kM. Jechałem po niemieckiej autostradzie i postanowiłem sprawdzic ile wycisnę z mojej M6. Rozpedziłem ja do 200km, pojechałem tak przez 20s i zdjąłem nogę z gazu. Samochód zwolnił, gdy chciałem utrzymac 150km i wcisnalem gaz, auto nie reagowało. Po chwili z rury zaczal wylatywac biały dym (noga z gazu i na pobocze), a potem czarny. Zatrzymałem się i przekręciłem kluczyk w stacyjce a silnik dalej chodził (z wydechu leciał czarny dym). Spod maski z okolicy ręcznej pompki paliwa (okragły element 20 cm na prawo) pryskał płyn i dymiło lekko na biało. Szukając nieszczelności w silniku usłyszałem ze płyn chłodniczy z zbiorniczku wyrównawczym się zagotował (sprawdziłem chwilę potem temp. na desce – temp. miała maksa). W międzyczasie silnik zgasł. Po ostygnieciu silnika próbowalem go odpalic ale po przekręceniu zapłonu nie pali (próbuje krecic a po chwili odzywa sie brzeczyk). Nie mam pojecia co sie mogło, moze uszcelka pod głowicą?
Czekam na porady. Dzięki
Mam jeszcze kilka informacji: ubytek płynu chłodzącego-poniżej minimum w zbiorniczku, poziom oleju ponizej minumum. W okolicach elementu (nie znam nazwy) na prawo od filtra paliwa (okrągły o średnicy-6cm) silnik zabrudzony olejem. Wydaje mi sie, to z niego wylatywał olej.
[Edit by moderator -->w końcu sam poprawiłem temat...]
Przeglądałem forum i nie znalazłem podobnego przypadku. Mam M6, 2003r, diesel 136kM. Jechałem po niemieckiej autostradzie i postanowiłem sprawdzic ile wycisnę z mojej M6. Rozpedziłem ja do 200km, pojechałem tak przez 20s i zdjąłem nogę z gazu. Samochód zwolnił, gdy chciałem utrzymac 150km i wcisnalem gaz, auto nie reagowało. Po chwili z rury zaczal wylatywac biały dym (noga z gazu i na pobocze), a potem czarny. Zatrzymałem się i przekręciłem kluczyk w stacyjce a silnik dalej chodził (z wydechu leciał czarny dym). Spod maski z okolicy ręcznej pompki paliwa (okragły element 20 cm na prawo) pryskał płyn i dymiło lekko na biało. Szukając nieszczelności w silniku usłyszałem ze płyn chłodniczy z zbiorniczku wyrównawczym się zagotował (sprawdziłem chwilę potem temp. na desce – temp. miała maksa). W międzyczasie silnik zgasł. Po ostygnieciu silnika próbowalem go odpalic ale po przekręceniu zapłonu nie pali (próbuje krecic a po chwili odzywa sie brzeczyk). Nie mam pojecia co sie mogło, moze uszcelka pod głowicą?
Czekam na porady. Dzięki
Mam jeszcze kilka informacji: ubytek płynu chłodzącego-poniżej minimum w zbiorniczku, poziom oleju ponizej minumum. W okolicach elementu (nie znam nazwy) na prawo od filtra paliwa (okrągły o średnicy-6cm) silnik zabrudzony olejem. Wydaje mi sie, to z niego wylatywał olej.
[Edit by moderator -->w końcu sam poprawiłem temat...]