Strona 1 z 2

Praca turbiny i hamowanie silnikiem

PostNapisane: 17 maja 2007, 08:59
przez otiks
Ostatnio kupiłem MPV dieselka i jest to mój pierwszy w życiu diesel, więc jak należy zabrałem się za szukanie info o sposobie użytkowania tego wynalazku tak aby nie zabić turbiny w ciągu najbliższego miesiąca. Na forum jest zamieszczony poradnik o tym jak rozgrzewać jak chłodzić turbine, ale nurtuje mnie jedna sprawa, załóżmy że turbina uruchamia się przy 2000rpm, a jak to jest podczas hamowania silnikiem? Czy jeśli hamuje silnikiem np dojeżdżając do skrzyżowania i mam przekroczone 2krpm ale nie dotykam gazu, czyli silnik pracuje na minimalnej dawce paliwa ( a może wcale go nie dostaje jak w benzyniakach?) to czy w takiej sytuacji turbina będzie pracowała czy nie?

PostNapisane: 17 maja 2007, 09:09
przez sboard
W tej sytuacji nie ma to większego znaczenia czy pracuje czy nie, najważniejsze, że jest chłodzona i smarowana olejem.

PostNapisane: 17 maja 2007, 09:48
przez xANDy
otiks – błędem jest obiegowe stwierdzenie, że turbina "załącza się" przy 2000 obrotów.
Tak długo jak kręci się wał korbowy – tak długo turbina kręci się. Efekt "załączania się" turbawki wynika z fizyki/chemii spalania oraz faktycznej różnicy ciśnienia. Dopóki ciśnienie na turbinie nie przekroczy jakiegoś poziomu to można nawet stwierdzić, że silnik jest jakby wolnossący.

Turbina kręci się zawsze, gdy są spaliny (ona znajduje się na kolektorze wylotowym, więc "zbiera" wszelkie wydechy z cylindrów).
Podczas hamowania silnikiem wtryski nie podają paliwa (ropki) ale cylindry są wentylowane (zawory otwierają się zasysając powietrze, silnik spręża powietrze, zawory wydechowe wypuszczają), inaczej silniik by nie hamował! Sprężone mniej lub bardziej powietrze wypychane jest przez zawory i napędza turbinę nawet bez spalania paliwa.

PS. dorzucę ten tekst do poradnika i będzie "na zaś" :D

PostNapisane: 17 maja 2007, 10:07
przez otiks
xANDy dzięki za wyjaśnienie, nie miałem nigdy wcześniej auta z turbiną, wiedziałem że trzeba ją delikatnie traktować jak jest zimna i pozwolić jej się schłodzić, ale nie wiedziałem jak to jest z tym jej załączaniem. No a wracając do tematu, hamowanie silnikiem pozwala na lepsze schłodzenie turbiny, czyli np po solidnym podjeździe gdzieś w górach, zjazd z wzniesienia z hamowaniem silnikiem pozwoli na szybkie schłodzenie turbiny, a jednocześnie ograniczy spalanie i jest to zdecydowanie zdrowsze dla turbo niż zjazd z wzniesienia na luzie.

PostNapisane: 17 maja 2007, 10:43
przez xANDy
otiks napisał(a):zjazd z wzniesienia z hamowaniem silnikiem pozwoli na szybkie schłodzenie turbiny, a jednocześnie ograniczy spalanie i jest to zdecydowanie zdrowsze dla turbo niż zjazd z wzniesienia na luzie

Nie tylko olej chłodzi turbinę ale również powietrze, które ona zasysa/spręża. Jeśli obroty turbiny są małe, to mało powietrza przechodzi przez wirnik i tym wolnij się schładza ;P Ale prawdą jest, że nie podgrzewają jej wtedy spaliny...
Nie wiem która wersja będzie bardziej praktyczna i skuteczniejsza – trzeba by zrobić badania na ten temat – tutaj nikt Ci nie odpowie, bo chyba nikt na świecie nie bawił się w takie doświadczenia...

PostNapisane: 17 maja 2007, 11:04
przez sboard
otiks napisał(a):zjazd z wzniesienia z hamowaniem silnikiem pozwoli na szybkie schłodzenie turbiny, a jednocześnie ograniczy spalanie i jest to zdecydowanie zdrowsze dla turbo niż zjazd z wzniesienia na luzie.

Nigdy nie należy zjeżdżać ze wzniesienia na luzie, przy dużym nachyleniu bardzo szybko można załatwić hamulce.

PostNapisane: 17 maja 2007, 11:16
przez otiks
sboard napisał(a):Nigdy nie należy zjeżdżać ze wzniesienia na luzie, przy dużym nachyleniu bardzo szybko można załatwić hamulce.

To wiem bo pochodzę z górek i tam się uczyłem jeździć, a w zeszłe wakacje podczas jazdy do bułgarii na słowacji jeden z kierowców (jechały 3 auta) zagotował hamulce w corolli, to była dla niego najlepsza lekcja jak sie poruszać w górach :D Dobrze że zrobił to prawie pod domem a nie dopiero w rumunii na trasie przez karpaty <lol>

PostNapisane: 13 lip 2008, 17:09
przez marcinos
Dolacze sie do tematu,
Otoz posiadam Mazde dieselka RF-7 (2.0 D) Nurtuje mnie pytanie czy tej Diesel ma wogule komputer sterujacy dawka. Przygladajac sie pompie nie zauwazylem zadnej "dzwigni" badz "ciegna" gazu. Jak to wyglada w przypadku tego silnika, czy cos odcina mu dawke jak hamuje sie silnikiem?. Na forum jest informacja ale o silnikach doladowanych.

PostNapisane: 13 lip 2008, 17:40
przez Mateusz L
marcinos napisał(a):Nurtuje mnie pytanie czy tej Diesel ma wogule komputer sterujacy dawka

Nie i jest to jeden z powodów dla którego ten silnik, bez napraw jest w stanie przejechać ponad milion kilometrów.Elektronika=zło :) , a właściwie jej nadmiar.


marcinos napisał(a):Przygladajac sie pompie nie zauwazylem zadnej "dzwigni" badz "ciegna" gazu.

Jeśli mówisz o RF 7 z 626 GD to jest dźwignia do której dochodzi linka gazu.Pompa ma zapewne regulator odśrodkowy, który nie pozwala obrotom zejść poniżej 800 /min, chyba, że przestawisz. Aby spadek odbywał się płynnie masz specjalny przycisk pod dźwignią przy pompie, który nie pozwala na gwałtowny powrót, ale powoli chowa się, przez co po puszczeniu "gazu" nie ma szarpnięć.Być może, ma on coś wspólnego także z obrotami zimnego i gorącego silnika, ale nie wiem do końca.Pozdrawiam :)

PostNapisane: 13 lip 2008, 17:53
przez marcinos
Ok dzieki. Ale jeszcze powiedzcie mi jak to wyglada wszystko jak hamuje silnikiem. Cos odcina dawke, tzn czy hamujac silnikiem oszczedzam paliwo?

PostNapisane: 13 lip 2008, 18:07
przez Marek61
Hamujac silnikiem w dieslu własnie oszczedzasz paliwo.W duzo wiekszym stopniu niz hamujac silnikiem w aucie z benzyną.To jedna z podstaw oszczednej jazdy dieslem. I dodatkowo nastepna korzysć ...oszczędnosć klocków ii tarcz hamulcowych.W trakcie hamowania silnikiem w dieslu nie nastepuje podawanie paliwa.Trafiony zatopiony :D

PostNapisane: 14 lip 2008, 00:41
przez marcinos
O to mi chodzilo. Wielkie dzieki.

PostNapisane: 14 lip 2008, 00:47
przez Riki
Marek61 napisał(a):W trakcie hamowania silnikiem w dieslu nie nastepuje podawanie paliwa.


dokładnie tak :) ale pamietajmy ze tylko do pewnych obrotów... nie mozemy schodzić na skrajnie niskie w trakcie hamowania silnikiem poniewaz komputer poda i tak niewielka dawke.... na podtrzymanie obr silnika.

PostNapisane: 14 lip 2008, 00:54
przez marcinos
To jest zrozumiale, co by silnik przy wcisnieciu sprzegla nie zgasnol. Dzieki za wypowiedzi.

PostNapisane: 14 lip 2008, 10:36
przez Myjk
Marek61 napisał(a):W duzo wiekszym stopniu niz hamujac silnikiem w aucie z benzyną.

To ci dopiero ciekawostka... znaczy wg Ciebie w benzynie nie następuje odcięcie paliwa?

PostNapisane: 14 lip 2008, 15:51
przez scichy
Myjk napisał(a):
Marek61 napisał(a):W duzo wiekszym stopniu niz hamujac silnikiem w aucie z benzyną.

To ci dopiero ciekawostka... znaczy wg Ciebie w benzynie nie następuje odcięcie paliwa?


Benzyna ma nizszy stopien sprezania

PostNapisane: 14 lip 2008, 16:00
przez Myjk
scichy napisał(a):Benzyna ma nizszy stopien sprezania

Znaczy nie bardzo rozumiem. Piszecie że w dieslu następuje odcięcie dopływu paliwa.
W benzynie tez jest odcinane paliwo i też nie jest podawane dopóki silnik nie zjedzie
poniżej 1200 obr. lub 1500 gdy działa klima (obserwacje Skoda Fabia w benzynie).
W Dieslu jest identycznie – u mnie w M6 zaczyna podawać przy 1100 obr. i 1300
gdy działa klima... Powyżej odcina zupełnie niezależnie czy to PB czy ON.

PostNapisane: 14 lip 2008, 17:00
przez Grzyby
Myjk napisał(a):Piszecie że w dieslu następuje odcięcie dopływu paliwa.
W benzynie tez jest odcinane paliwo

dokładnie. W benzyniakach Mazdy jest identycznie.
Również nie rozumiem dlaczego niby w tym punkcie klekot miałby być lepszy od benzyniaka.

A z ciekawostek – hamowanie silnikiem diesla w M6 działa o wiele, wiele gorzej niż hamowanie silnikiem benzynowym 2.0 w 626 GE.
Benzyniak szybciej zwalnia od klekota. I to z początku mnie strasznie denerwowało (a moją żonę cały czas drażni :)). Przyzwyczaiłem sie że jak zdejmuję nogę z gazu to auto ma zacząć wyraźnie zwalniać (klekot tego nie robi w takim stopniu jak benzyna)

PostNapisane: 14 lip 2008, 18:08
przez Myjk
Grzyby napisał(a):dokładnie. W benzyniakach Mazdy jest identycznie.

W każdym samochodzie z ECU tak jest, czyli we wszystkich od co najmniej 8 lat.

PS Dzisiaj mnie śmieszy jak sobie przypomnę ojca wjeżdżającego Syrenką
na wiadukt z pedałem w podłodze by przy zjeździe wyrzucić na luz
i skwitować stwierdzeniem: "a teraz za darmoszkę". heh

Ale co smutniejsze, na dzień dzisiejszy gro ludzi wyrzuca bieg przy
hamowaniu twierdząc, że w ten sposób oszczędzają paliwo... :/
A tu nie dosyć że nie oszczędzają paliwa, to jeszcze klocki trą.

Grzyby napisał(a):(a moją żonę cały czas drażni).

Cholera, myślałem że to Globy pisze (przez tą pomarańcz) i tak się drapię
po głowie OCB z tą żoną, czy coś przegapiłem jak rany boskie...
uff... już myślałem że go straciliśmy. hahaha

Grzyby napisał(a):Przyzwyczaiłem sie że jak zdejmuję nogę z gazu to auto ma zacząć
wyraźnie zwalniać (klekot tego nie robi w takim stopniu jak benzyna)

Wkręć traktor na 4-5k i wtedy zdejmij nogę, tylko pasów nie zapomnij zapiąć. :)
Wg mnie ta różnica właśnie głównie z różnej prędkości obrotowej silnika wynika.

PostNapisane: 11 sie 2008, 09:09
przez xANDy
Silnik RF-7 NIE odcina paliwa – to mechaniczna pompa, która przy jeździe "na luzie" bądź przy hamowaniu silnikiem podaje zwykłą dawkę "wolnych obrotów". Tak jest ze wszystkimi mechanicznymi pompami...
Odcina DiTD, MZR-CD i te wszystkie, gdzie jest komputer i elektronicznie sterowana pompa/wtryski. To samo dotyczy benzyniaków.